Polski samochód elektryczny Izera ujęty prawym bokiem na industrialnym tle.
LINKI AFILIACYJNE

Izera może nie powstać. Projekt znów stoi nad przepaścią

3 minuty czytania
Komentarze

Izera od dłuższego czasu bardziej przypomina rollercoaster, aniżeli projekt polskiego samochodu elektrycznego. Okazuje się, że po długiej medialnej ciszy ElectroMobility Poland ponownie stawia pod znakiem zapytania przyszłość pojazdu. Co ciekawe tym razem sporo winy na siebie biorą… Chińczycy.

Izera z poważnym dylematem – co dalej z głośnym projektem?

Biały samochód elektryczny Izera zaparkowany przed szklanym budynkiem z metalową wieżą w tle. Widok na zachód słońca.
Fot. ElectroMobility Poland / materiały prasowe

Izera to projekt, który na przestrzeni ostatnich kilku lat wzbudzał chyba największe emocje u polskich fanów motoryzacji, a przede wszystkim elektromobilności. Okazuje się jednak, że samochód elektryczny znad Wisły może nie powstać. Zgodnie z deklaracją Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, czyli minister funduszy i polityki regionalnej, w Krajowym Planie Odbudowy nie wskazano środków na produkcję Izery.

Bardzo ważna decyzja inwestycyjna, która jest przed państwem polskim i przed tym rządem, czy inwestujemy w tzw. polski samochód elektryczny Izerę, czy inwestujemy w inne możliwości. Takie możliwości są. Mamy fabryki autobusów, np. elektrycznych, czy firmy, które są w stanie produkować elektryczne rowery. Jest możliwość inwestowania w sieci ładowania.

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej, cytowana przez Wirtualne Media

Okazuje się, że sporo namieszało samo ElectroMobility Poland, które podpisało umowę na produkcję samochodów marki Izera z chińskim koncernem motoryzacyjnym Geely. Polskie auta miały powstawać w fabryce w Jaworznie, jednak w całości na platformie skonstruowanej przez inżynierów z Państwa Środka.

To jest dylemat, czy chcemy samochód, który jest polski w małym kawałku, a w dużym kawałku to jest technologia chińska, ale jednak mamy fabrykę w Polsce, która jest jakimś impulsem rozwojowym. Czy też może nie chcemy chińskich technologii, bo postrzegamy to jako zagrożenie.

Ale równocześnie istnieje ryzyko być może, że takie technologie zaakceptuje inny kraj unijny i taka fabryka będzie gdzie indziej, a Polacy będą kupować.

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz – minister funduszy i polityki regionalnej, cytowana przez Wirtualne Media

Ostateczna decyzja w sprawie kontynuowania projektu Izery ma zostać podjęta w kwietniu. Do tego czasu wciąż nie możemy być pewni, czy polski samochód elektryczny faktycznie powstanie.

Chińczycy chcą powstania Izery

Biały samochód elektryczny Izera zaparkowany na betonowym parkingu obok zielonych dachów z roślinnością, widok z góry.
Fot. ElectroMobility Poland / materiały prasowe

Zgodnie z doniesieniami Business Insider Polska – prezes Geely, Daniel Li naciska na Polski Fundusz Rozwoju, aby podjąć decyzję w sprawie Izery jak najszybciej. Biznesmen wystosował nawet list do PFR, w którym podkreślił strategiczne możliwości partnerstwa Geely oraz ElectroMobility Poland. Jedną z kart przetargowych Chińczyków jest perspektywa wybudowania z fabryki w Jaworznie.

Według wyliczeń Daniela Li powstanie tam nawet siedem tysięcy miejsc pracy, a firmy zewnętrzne związane z produkcją będą musiały zatrudnić kolejne trzydzieści tysięcy osób. Naturalnie Chińczycy podkreślają również potężny rozwój regionu oraz możliwość przyszłych inwestycji w Polskie fabryki i spółki.

Zobacz też: eVANPL wyprzedził Izerę. Polski samochód elektryczny już jeździ po drogach

Całe zamieszanie z Izerą i ElectroMobility Poland rozgrywa się na najwyższych szczeblach w kraju, jednak już w kwietniu powinniśmy poznać ostateczną przyszłość projektu. Tymczasem pamiętajmy, że motoryzacja w Polsce to wciąż głównie samochody spalinowe. W związku z tym, jeśli w najbliższym czasie chcielibyście zmienić swój środek transportu – z pewnością zainteresuje Was nasze zestawienie aut do 20 tysięcy złotych.

Źródło: Wirtualne Media & Insider. Zdjęcie otwierające: ElectroMobility Poland / materiały prasowe

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw