ręka, która płaci kartą za zakupy

Płacisz w sklepach kartą? Lepiej nie odpowiadaj na częste pytanie kasjerów

3 minuty czytania
Komentarze

Zakupy i płatności kartą mogą prowadzić do kilku niewygodnych pytań, jakie sieci handlowe mogą nam zadać, także w Polsce. Warto na nie uważać, bo nawet niewinne z pozoru zapytanie o kod pocztowy może stanowić poważne naruszenie prywatności i bezpieczeństwa klienta. A to przecież nie jest jedyny problem sieci handlowych, które walczą o uwagę i portfele kupujących.

Płacisz kartą? Nikt nie powinien cię pytać o kod pocztowy

klient płaci telefonem za zakupy
fot. Pexels / Jack Sparrow

Jeżeli chodzicie często do sklepów okołobudowlanych (Castorama, Leroy Merlin), to z pewnością nie raz usłyszeliście pytanie o kod pocztowy. Oczywiście, pod żadnym pozorem nie należy tego robić. Dawny problem z kartą Moja Biedronka i ludźmi, którzy podsłuchiwali numery telefonu podawane kasjerom, jest zaskakująco blisko, lecz tym razem nie chodzi o kradzież ofert specjalnych. A o coś znacznie poważniejszego, z czego wiele osób kompletnie nie zdaje sobie sprawy.

Sklepy mogą wykorzystać to nie tylko w kontekście marketingu (przykładowo, centrala będzie wiedzieć, gdzie najczęściej umieszczać reklamy o promocjach lub budować nowe sklepy). Kod pocztowy, wraz z danymi właściciela karty płatniczej, może jednak posłużyć także do namierzenia dokładnej lokalizacji klienta. Warto więc dwa razy się zastanowić, zanim udzielimy oczekiwanej odpowiedzi na pytanie o kod pocztowy. Pamiętajmy, że możemy odmówić podania kodu pocztowego, gdyż nie jest on konieczny do zakupu produktu.

Oprócz sytuacji wyjątkowych, jak wystawienie faktury VAT lub sprzedaży na raty, kod pocztowy nie jest konieczny do zakupu danego towaru. Taką odmowę sprzedaży należy więc uznać za bezpodstawną. Co więcej, praktyka taka byłaby nie tylko złamaniem przepisów RODO, jeżeli w ogóle miałyby zastosowanie, ale narażałaby sprzedawcę na dodatkową odpowiedzialność. Kodeks wykroczeń za nieuzasadnione odmówienie sprzedaży towaru przewiduje bowiem karę grzywny

Paweł Sych, radca prawny w kancelarii Raczkowski Paruch, wypowiedź dla portalu DlaHandlu.pl

Zapytanie o kod pocztowy jest też o tyle problematyczne, że to nie jest dana osobowa, ale w połączeniu z dodatkowymi informacjami, łatwo tu określić pełny adres zamieszkania. Osoby, które wejdą w posiadanie takich informacji i są w stanie zidentyfikować kupującego i wykorzystać np. jego nieobecność w domu. Dostęp do tego typu informacji ułatwia także proces podszywania się pod daną osobę, gdyż ta może uzupełnić więcej rubryk w papierowych oraz internetowych formularzach wykorzystujących naszą tożsamość. Sporym niebezpieczeństwem jest też potencjał sprzedaży danych marketingowych innym korporacjom, gdzie kod pocztowy, imię i nazwisko, adres e-mail oraz numer telefonu stanowią już potężną paczkę informacji. A nas narażają na zalew spamu.

Idę na zakupy i nikt nie powinien mnie pytać o datki

Nowe mieszkanie sprawiło, że dzieli nas zaledwie kilka przystanków autobusowych od Galerii Bonarka w Krakowie. W niej znajduje się też ogromny hipermarket sieci Auchan, więc siłą rzeczy, robimy tam zakupy. Jakież moje było zdziwienie ostatnio, gdy przy kasie samoobsługowej na terminalu pojawiło się pytanie o wsparcie fundacji tej firmy. Brakowało tylko stojącego obok pracownika, który publicznie ogłosiłby, że klient nie zdecydował się na wsparcie. Od razu kojarzy się poniższy fragment serialu South Park.

Zresztą, to ostatnie również ma miejsce przy sklepach innej sieci. Przy Gdańskim Lidlu (ul. Uphagena) nie ma dnia, aby przed drzwiami frontowymi nie stał ktoś ze skarbonką dot. pomocy Ukrainie. Potrzebę oczywiście rozumiem, aczkolwiek nękanie każdej osoby, która idzie na zakupy i nie ma założonych słuchawek (to jedyny sposób, aby uniknąć pytań) jest mocno nie na miejscu i nie zachęca do organicznej pomocy, wręcz przeciwnie.

zdjęcie główne: Pexels / Pixabay

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw