Kurier Glovo na rowerze jedzie ścieżką w parku.

Glovo z zarzutami od UOKiK. Poszło o dodatkowe dopłaty przy zamówieniach

2 minuty czytania
Komentarze

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił zarzuty platformie Glovo. Chodzi o drip pricing, czyli dodawanie na ostatnim etapie składania zamówienia dodatkowych opłat, które nie były wcześniej zapowiadane. Zdaniem urzędu klienci Glovo nie wiedzą, jaki będzie końcowy koszt realizacji usługi.

Glovo ma zarzuty od UOKiK

Glovo to platforma do zamawiania produktów i usług. Można z niej korzystać z poziomu przeglądarki internetowej oraz aplikacji mobilnej. Najczęściej wykorzystywana jest przez osoby, które oczekują dostawy zakupów lub jedzenia do domu.

Problem w tym, że użytkownicy platformy nie wiedzą (zdaniem UOKiK), ile tak naprawdę zapłacą za zamówienie. Przy poszczególnych pozycjach z menu są widoczne ceny, tyle że na koniec składania zamówienia może się okazać, że koszt wzrósł. Wszystko przez dodatkowe pozycje na liście, które mogą być obligatoryjnie doliczane. Chodzi o opłatę za opakowanie lub dodatkowy produkt, serwisową, za małe zamówienie, a nawet opłatę za dostarczenie produktów w złą pogodę.

Przedsiębiorca powinien konstruować interfejs w taki sposób, aby wszystkie kluczowe elementy wpływające na decyzję konsumenta, zwłaszcza opłaty, były dla niego widoczne. Niedopuszczalna jest sytuacja gdy istotna informacja jest dostępna dopiero po przewinięciu lub ukryta w inny sposób. Przycisk służący do złożenia zamówienia nie powinien być aktywny, zanim konsumentowi nie zostaną przedstawione wszystkie koszty związane z zamówieniem. Nie podając wyraźnie i w zrozumiały sposób ceny wraz z jej wszystkimi składnikami przedsiębiorca może wprowadzać konsumentów w błąd.

– mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Zastrzeżenia urzędu wzbudził też brak oznaczenia przez Glovo przycisku do złożenia zamówienia wymaganym prawnie komunikatem zamówienie z obowiązkiem zapłaty lub równoważnym. Samo Potwierdź zamówienie jest wg. UOKiK niewystarczające, by użytkownik wiedział, że już na tym etapie musi dokonać płatności. Jeśli zarzuty wprowadzania klientów w błąd się potwierdzą, na Glovo może zostać nałożona kara w wysokości do 10% obrotu.

źródło: UOKiK, zdjęcie główne: Shashank Verma/Unsplash

Motyw