UOKiK Glovo Uber Eats

Skargi na aplikacje Glovo i Uber Eats — sprawą zajął się UOKiK

4 minuty czytania
Komentarze

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) po skargach od użytkowników aplikacji Glovo i Uber Eats postanowił się im przyjrzeć. Wobec tej pierwszej prezes urzędu Tomasz Chróstny wszczął postępowanie w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Jeśli chodzi o Uber Eats to póki co UOKiK prowadzi jedynie postępowanie wyjaśniające.

UOKiK sprawdzi, na jakich zasadach działają aplikacje Glovo i Uber Eats

UOKiK Glovo Uber Eats

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował, że docierały do niego skargi na nieprawidłowości związane z popularnymi aplikacjami do zamawiania jedzenia. Ich użytkownicy twierdzili m.in. że finalna opłata była wyższa, niż ta zadeklarowana w aplikacji. Inny problem dotyczy rozliczeń za niezrealizowane zamówienie.

Dostrzegamy dynamiczny rozwój platform handlu on-line – aplikacje do zamawiania jedzenia są coraz powszechniejsze. Ich popularności powinny odpowiadać wysokie standardy ochrony konsumentów. Dlatego uważnie przyglądamy się praktykom stosowanym przez aplikacje, a także monitorujemy skargi konsumentów. W postępowaniach zweryfikujemy zasady działania aplikacji do zamawiania jedzenia. Zgłoszenia konsumentów dotyczą np. nieprawidłowości w informowaniu o cenie, na podstawie której konsumenci podejmują decyzję o zakupie. Nie może być mowy o wprowadzaniu w błąd – mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.

Zarzuty UOKiK wobec Glovo

UOKiK Glovo Uber Eats

Konsumenci skarżyli się do UOKiK-u na Glovo, wskazując m.in. na problem z rabatami. Użytkownik otrzymywał informację o przyznaniu zniżki, ale ostatecznie Glovo i tak pobierał większą kwotę. Firma tłumaczyła, że nie przyznawała rabatu ze względu na błędy, np. dane były podane na innym koncie w aplikacji. UOKiK uważa, że spółka powinna to zweryfikować przed złożeniem zamówienia. Gdyby klient wiedział wcześniej, że nie otrzyma rabatu, mógłby zrezygnować z zakupów lub złożyć mniejsze zamówienie.

Kolejny problem to modyfikacja zamówienia bez uzgodnień z użytkownikiem aplikacji. Otrzymanie tańszego zamiennika mogło w niektórych przypadkach skutkować utratą rabatu lub nawet koniecznością dopłaty ze względu na niską wartość koszyka. Oto fragment rozmowy użytkownika aplikacji Glovo z konsultantem na czacie ujawniony przez UOKiK:

Konsumentka: Dzień dobry, robiłam zamówienie na 60.04 zł w biedronce i jednego produktu nie było i kody na pierwsze zakupy nie zaliczyło.

Konsultant: Cześć Iga, nazywam się̨ Kamil.

Konsumentka: A chciałam skorzystać z kodu promocyjnego który jest ważny do jutra. I obciążono mnie kwota 62.95 zł więc to jest jakieś nieporozumienie.

Konsultant: kwota ta wynika z ceny zakupów oraz dopłaty do koszyka minimalnego.

Konsumentka: Nie moja wina że czegoś w sklepie nie było i zaś kod na pierwsze zakupy nie zadziałał.

Konsultant: Z powodu braków produkty kod nie został zaczytany ale nadal jest aktywny, co prawda tylko do jutra (…)

Konsumenci skarżyli się również na brak zwrotu pieniędzy od Glovo w sytuacji, gdy np. zapłacili za zamówienie podwójnie, zamówienie nie zostało zrealizowane lub było anulowane albo gdy kwota na paragonie była niższa od tej, którą pobrało Glovo na etapie przyjmowania zamówienia. Przepisy mówią, że przedsiębiorca powinien niezwłocznie rozliczyć się z konsumentem.

Postępowanie w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów, które UOKiK prowadzi wobec Glovo, może zakończyć się nałożeniem kary do 10% obrotu.

Postępowanie wyjaśniające w sprawie Uber Eats

UOKiK Glovo Uber Eats

Osoby korzystające z Uber Eats wskazywały w skargach przesyłanych do UOKiK, że na etapie wyboru jedzenia nie wiedziały o dodatkowej opłacie. Pojawiała się ona wtedy, gdy przyszła kolej na płacenie. Inne problemy zgłaszane przez konsumentów to brak zwrotu pieniędzy za niezrealizowane lub anulowane zamówienie, nieuwzględnianie rabatu mimo, że na etapie składania zamówienia jest on przyznany, utrudniony kontakt z przedsiębiorcą.

Czytaj także: Dekarbonizacja w wykonaniu Microsoft. Gigant ogłosił ważne plany

W trakcie postępowania wyjaśniającego UOKiK sprawdzi, czy sytuacje, na które skarżą się użytkownicy Uber Eats, naprawdę mają miejsce. Niewykluczone, że urząd postawi w przyszłości zarzuty naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Wtedy przedsiębiorcy będzie grozić, podobnie jak w przypadku Glovo, kara do 10% obrotu.

źródło: UOKiK

Motyw