Trwa właśnie już czwarta edycja programu Mój Prąd. Ta jednak cieszy się znacznie niższym zainteresowaniem niż dotychczasowe wersje. Jako że w programie założony został konkretny budżet, to dotacje z nim związane zostaną podniesione, dzięki czemu budowa instalacji fotowoltaicznej i magazynów energii będzie jeszcze tańsza, niż zakładano.
Wyższe dopłaty na fotowoltaikę w programie Mój Prąd – kto na tym skorzysta?
Wyższe dotacje w programie Mój Prąd nie będą równomiernie rozłożone na fotowoltaikę i magazyny energii. Głównie zyskają na nich osoby, które zdecydują się na to ostatnie rozwiązanie. Mowa tu o dotacji do aż 16 tysięcy złotych. Dla porównania dotychczas można było uzyskać maksymalnie 7,5 tysiąca złotych. Warto jednak pamiętać, że są to kwoty maksymalne, a nie standardowa dopłata. Wynika to z faktu, że zaledwie 2,6% wszystkich wniosków dotyczyło magazynów energii. W przypadku fotowoltaiki również można sporo zyskać. W przypadku mikroinstalacji od 2 do 10 kW można liczyć na dotację 7 tysięcy złotych, czyli o 2 tysiące złotych wyższą, niż dotychczas.
- Przeczytaj także: Fotowoltaika w Polsce to coraz większe ryzyko. Najwięcej tracą ci, którzy chcą oszczędzić
Co jednak w przypadku osób, które już złożyły wniosek w obecnej edycji? Otóż ich podanie zostanie ponownie rozpatrzone, a przysługujące dopłaty zostaną podniesione stosownie do nowych progów.
Dla wypłaconych już wniosków, złożonych w czwartym naborze, koszty kwalifikowane zostaną ponownie przeliczone względem nowego poziomu dofinansowania i jeżeli przysługiwać będzie zwiększony poziom dofinansowania (zgodnie z formułą do 50 proc. kosztów kwalifikowanych), wypłacona zostanie różnica pomiędzy otrzymaną dotacją a dotacją, jaką otrzymałby wnioskodawca po zmianie poziomu dofinansowania
– Ewelina Steczkowska, rzecznik NFOŚiGW.
Dzięki temu nikt, kto złożył już wniosek na początku czwartej edycji programu, nie zostanie pokrzywdzony. Warto także dodać, że sam termin składania wniosków został wydłużony do 31 marca 2023 roku – chociaż pierwotnie miał się on zakończyć 22 grudnia 2022 roku. Powodami takiej, a nie innej decyzji podawano wyjątkową sytuację na rynku, kryzys energetyczny, reakcję na wysoką inflację… oraz mniejsze niż zakładano zainteresowanie samym programem.
Źródło: gramwzielone, Twitter