To nie był rok Zuckerberga. Meta pobłądziła, ale do bankructwa nadal daleko

5 minut czytania
Komentarze

Mogłoby się wydawać, że firma Zuckerberga, jaką był Facebook, ma przed sobą tylko grube lata świetności. Zaledwie rok temu miliarder zmienił nazwę spółki na Meta, co miało wskazywać kierunek, w którym będzie podążała firma. Niestety, mniej więcej od tego czasu, inwestorzy i analitycy widzą więcej przeszkód niż szans na dalszy rozwój przedsiębiorstwo. Według wielu obserwatorów Meta sięgnęła sufitu i jeśli nie wymyśli czegoś ekscytującego, to jej lata świetności miną bezpowrotnie, a może być znacznie gorzej. Firma ewidentnie pobłądziła, ale wciąż osiąga gigantyczne przychody, a do jej bankructwa daleko. Co tu poszło nie tak i czym mogłaby spółka zaskoczyć w przyszłości?

Wyniki finansowe nie pozostawiają wątpliwości

Aplikacje Meta działają jak keylogger

Pod koniec października wielu technologicznych gigantów opublikowało wyniki finansowe za ostatnie kwartały. Oczywiście zrobiła to także Meta, która pokazała naprawdę fatalne dane w tym:

  • Spadek przychodów o około 4% z poziomu 29,01 mld USD do 27,71 mld USD,
  • Spadek zysku na poziomie operacyjnym o 46% z 10,42 mld USD do zaledwie 5,66 mld USD,
  • Spadek zysku netto o 52% z 9,194 mld USD do 4,395 mld USD.

Jak widać, spadki są drastyczne względem analogicznego okresu w poprzednim roku. Jednak to wciąż „grube” mld USD przychodów i zysków. Można zaryzykować stwierdzenie, że Facebook i jego usługi powiązane będą przez długi czas generowały dodatni wynik finansowy dla spółki Meta. Jednak nadrzędnym celem przedsiębiorstwa jest maksymalizacja zysków i zwiększenie wartości spółki. Dobrym przykładem jest tu Apple, które niekorzystnych czynników makroekonomicznych wciąż zaskakuje coraz większymi zyskami. To będzie bardzo trudne do osiągnięcia dla firmy Zuckerberga, a inwestorzy to widzą, wyprzedając akcje Meta.

akcje meta

Od szczytu na poziomie 378 USD za jedną akcję, kurs osunął się o prawie 70% w zaledwie nieco ponad rok. Sięgnął poziomów niewidzianych tu od 2015 roku! To naprawdę mocny spadek, który mógł mocno uszczuplić portfel niejednego akcjonariusza. Nie zmienia to faktu, że wycena Mety na giełdzie jest wciąż „kosmicznie” wysoka i sięga 308,75 mld USD. Co dalej, czy Meta może jeszcze pozytywnie zaskoczyć?

Przyszłość Meta – może być tylko gorzej

W momencie zmiany nazwy na Meta, Zuckerberg postawił wszystko na jedną kartę – na metaverse, czyli wirtualną rzeczywistość, która ma być miejscem spotkań przedsiębiorców czy zwykłych ludzi.

Metaverse miało radykalnie zmienić sposób, w jaki pracujemy. Obecnie to wciąż prototyp czegoś, czego prawie nikt nie chce. Zwolennicy twierdzą, że dobrze zrobione wirtualne światy metaverse zwiększą koleżeństwo, poprawia współpracę, przyspiesza szkolenia, zmniejsza zapotrzebowanie na przestrzeń biurową i ogólnie sprawia, że praca będzie szczęśliwszym miejscem. Na razie to tylko obietnice, żadne znane, duże przedsiębiorstwo nie korzysta z metaverse.

gwałt w metaverse

Mark Zuckerberg idzie jednak w zaparte i pakuje miliardy dolarów zarobione przez firmę w rozwój tej technologii. Szef spółki chce, żeby ta była innowacyjna i jako pierwsza opracowała uniwersum, w którym będzie można się spotykać i pracować. Zamiast przemyśleć przyszłość Meta, Zuckerberg przeznaczy kolejne miliardy na Reality Labs, oddział odpowiedzialny za Metaverse, dodając nawet 15 miliardów dolarów do projektu. Warto dodać, że według danych z firmy, ten dział poniósł stratę w wysokości 3,7 mld USD w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Co więcej, spółka prognozuje, że strata w 2023 wzrośnie znacząco rok do roku.

Na razie jest to więc studnia bez dna, której marketing pozostawia wiele do życzenia. Do tej pory Zuckerberg przedstawiał Metaverse jako napędzany wirtualną rzeczywistością sposób organizowania spotkań w pracy lub spędzania czasu z przyjaciółmi. To jednak marketing, który mówi odbiorcy, że jest to nowa forma Teams lub Zooma do spotkań online, co jest kompletnie nietrafione. Ludzie mają dość komunikatorów tego typu po pandemii COVID-19. Tu potrzeba świata, który będzie wzmacniał kreatywność (np. Minecraft), a nie czegoś, co na wstępie odstrasza użytkowników.

Meta i plany na 2023 roku

Mark Zuckerberg ogłosił 9 listopada, że Meta zwolni ponad 11 000 pracowników, czyli 13% siły roboczej. Ma to związek z gorszymi wynikami finansowymi i z potrzebą redukcji kosztów. Czy firmę czekają dalsze zmiany?

Mark Zuckerberg - Meta

Mark Zuckerberg dość ogólnie przedstawił plany firmy na 2023 rok:

„W 2023 roku zamierzamy skoncentrować nasze inwestycje na niewielkiej liczbie priorytetowych obszarów wzrostu. Oznacza to, że niektóre zespoły znacznie się rozwiną, ale większość pozostałych pozostanie na tym samym poziomie lub zmniejszy się w ciągu następnego roku. Podsumowując, spodziewamy się, że organizacja zakończy rok 2023 mniej więcej tej samej wielkości lub nawet nieco mniejsza niż obecnie”.

– stwierdził Zuckerberg.

Szef spółki dodał też, że firma skupi się na rekomendacjach dotyczących sztucznej inteligencji dla Instagram Reels, reklamy i eksploracji metaverse. Zuckerberg jest przekonany, że pakowanie miliardów USD w metaverse, prędzej czy później się opłaci. Są to inwestycje w przyszłość firmy.

Niestety, takie tłumaczenia mnie nie przekonują – po prostu nie wierzę w metaverse i możliwość przyciągnięcia milionów użytkowników. W dodatku ludzie coraz bardziej są zmęczeni Facebookiem i Instagramem, które obfitują w nachalne reklamy i stają się po prostu nudne. To widać też w wynikach finansowych firmy. W kolejnych kwartałach aktywność użytkowników może być tu jeszcze mniejsza. Facebook i Instagram tracą na rzecz TikToka, co przyznał nawet sam Zuckerberg.

Źródło: finance.yahoo, northeastern, cnbc, theguradian

Motyw