Downsizig

Firmy będą mocno oszczędzać w 2023 roku. Downsizing to „oszustwo”, którego jako klient i tak nie widzisz

5 minut czytania
Komentarze

Inflacja to problem dotykający wszystkich – od zwykłych ludzi po małe i duże spółki funkcjonujące w gospodarce rynkowej. Zarządzenie przedsiębiorstwem w dobie kryzysu nie tylko energetycznego, ale także geopolitycznego i galopujących cen jest naprawdę trudne. Downsizing to jedna z opcji radzenia sobie z problemem wzrostu średniego poziomu cen.

Z uwagi na ogólny wzrost energii, paliw i innych surowców potrzebnych do funkcjonowania jednostek, przedsiębiorstwa w ostateczności podnoszą też ceny swoich produktów lub usług. To najprostszy sposób, żeby poradzić sobie z inflacją, który jednak ją nakręca. Te jednostki, które przez takie działania doświadczają spadku popytu na usługi, upadają – dotyczy to przede wszystkim mniejszych spółek. Inne przedsiębiorstwa ratują się poprzez zwolnienia pracowników – w ostatnim czasie wiele firm podejmuje takie działania. Jest jednak jeszcze jeden sposób na walkę z inflacją, o którym rzadko się mówi. Chodzi właśnie o downsizing.

Sprawdź też: Rewelacyjne promocje na laptopy Apple – MacBooki w świetnych cenach!

Downsizing – co to takiego?

Downsizing to zmniejszanie rozmiaru produktu przy zachowaniu jego ceny. Inna nazwa to „shrinkflation”(shrinkflacja) związana z kurczeniem się i inflacją. Ogólny wzrost cen może spowodować przerzucenie go na klientów właśnie w taki sposób. Zmniejszenie rozmiaru produktu zmniejsza koszty dla producentów.

Downsizing to zjawisko, które występuje falami i ma miejsce w czasach zwiększonej inflacji. Firmy zazwyczaj chcą zadowolić swoich klientów bez bezpośredniego wzrostu ceny produktu. Chcą również, aby ich ceny były konkurencyjne w stosunku do spółek sprzedających podobny asortyment. Nie wszystkie zmiany rozmiaru wynikają z chęci cięcia kosztów. Downsizing może być związany z wprowadzeniem nowych przepisów np. podatku cukrowego, który ogranicza ilość cukru w produkcie.

Warto pamiętać, że shrinkflacja czy downsizing to strategia stosowana przez firmy, głównie z branży spożywczej, aby po cichu poprawić wynik finansowy. Zmiany są minimalne i ograniczone do niewielkiej gamy produktów, ale wciąż wystarczające, aby zmniejszyć koszty. Jest to strategia bardzo ryzykowna, ponieważ wiąże się z ryzykiem odwrócenia klientów od produktu lub marki. To z konsekwencji będzie miało wpływ na pogorszenie ostatecznych wyników.

Downsizing – przykłady

Jak downsizing wygląda w praktyce? Przykładów daleko nie trzeba szukać. Frito-Lay (producent czipsów) potwierdził, że Doritos zmniejszył swoje opakowania z powodu presji związanej z pandemią. Przedstawiciele firmy Proctor & Gamble, która produkuje pastę do zębów Crest, potwierdzili zmniejszenie ilości swoich produktów. Na niżej zamieszczonym obrazku widać przykłady downsizingu z 2021 roku.

downsizing

Wzrost kosztów kakao miał duży wpływ na wielkość słodyczy produkowanych przez Mars Inc. Firma w 2017 r. zmniejszyła objętość Maltesers, M&Ms i Minstrels w Wielkiej Brytanii o 15%. Z kolei w styczniu 2022 roku Domino’s Pizza ogłosiło, że zmniejsza liczbę dostępnych skrzydełek z kurczaka w zestawie z dziesięciu do ośmiu sztuk za tę samą cenę 7,99 USD. W tym wypadku jednak klienci wiedzieli, o downsizingu.

Jak to wygląda w Polsce? Zaledwie w listopadzie Coca-Cola tłumaczyła się z wprowadzenia puszek z napojem o mniejszej pojemności. Na łamach portalu bankier.pl można było przeczytać wywiad z dyrektor generalną Coca-Cola Poland, w którym przedstawicielka tłumaczy:

Starając się wyjść naprzeciw oczekiwaniom klientów, różnicujemy pojemności napojów, by konsumenci wciąż mogli mieścić się w budżecie, który planowali wydać.

– tłumaczyła przedstawicielka Coca-Cola Poland.

Jak z kolei zauważył portal dlahandlu.pl downsizing w Polsce dotyczy między innymi:

  • Dżemów Łowicz, które obecnie sprzedawane są w słoikach 280 g, a były w 300 g.,
  • Mydła Dove, które zmniejszyło wagę o 10 gramów,
  • Mniejszej liczby torebek Lipton – zmiana ze 100 do 92,
  • Mniejsza gramatura czekolady Wedel – zmiana ze 100 g. na 80 gramów,
  • Makaronów Lubella, które sprzedawane są w opakowaniach 400 g, a nie 500 g.

Downsizing dotyczy też branży gastronomicznej. Trudno nie zauważyć, że na przestrzeni lat hamburgery w Mc Donald’s po prostu się zmniejszyły.

Downsizing mac

Ciche zmniejszanie rozmiaru produktów jest legalne. Czasami jednak downsizing niekoniecznie jest łatwy i musi być wart wysiłku. Niejednokrotnie tworzenie nowych opakowań wymaga zakupu maszyn do ich wykonania. Tu można się zastanowić, ile milionów złotych trzeba wydać na projekt, nowy łańcuch dostaw, aby opakowanie było nieco mniejsze. Taki problem nie istnieje w przypadku mniejszej gramatury produktów wkładanych do takiej samej wielkości opakowań, co wcześniej. Tak robi większość firm – to pozwala zmniejszyć koszty.

Kupujący nie widzą zmian ku uciesze przedsiębiorców

Kupujący są zazwyczaj bardzo wrażliwi na cenę, ale z reguły rzadko kiedy zauważają subtelne zmiany w opakowaniu lub produkcie. Rzadko spoglądamy na rozmiar lub wagę produktu, zwłaszcza że zazwyczaj jest ona napisana małym drukiem w trudno dostrzegalnym miejscu. W rezultacie kupujący rzadziej zauważają, że otrzymują mniej, jeśli cena jest taka sama.

Zdarzają się też takie sytuacje, kiedy przedsiębiorstwa zmieniają projekt graficzny opakowania, tak aby downsizing był niezauważalny. Jedynym sposobem na całkowitą pewność jest sprawdzenie gramatury na opakowaniu.

konsultacje rozporządzenia o usługach cyfrowych

Co się stanie, jednak gdy klient zauważy downsizing? 49% respondentów twierdzi, że skłania się ku innej marce, a 33% zdecydowało się na zakup hurtowy zamiast mniejszych opakowań. Niektórzy kupujący całkowicie przestali nabywać takich produktów, szukali alternatyw. Co ciekawe, tylko 19% nie podjęło żadnych działań – badania przeprowadzone zostały przez Morning Consult.

Downsizing a technologia

Czego downsizing nie dotknie? Można dywagować i dyskutować na temat downsizingu w sprzęcie elektronicznym – tutaj jednak otrzymujemy produkt z konkretnymi funkcjami. Z jednej strony klienci chcą więcej i więcej, więc nie ma mowy o tym, żeby flagowe produkty nagle okazały się wybrakowane z jakichś funkcji.

Z drugiej jednak można to pojęcie podpiąć pod wydawanie gorszych smartfonów, które będą udawały te droższe (np. Galaxy S22+ względem S22 Ultra). W takim wypadku klient może otrzymać namiastkę lepszego urządzenia, ale jednak z gorszymi podzespołami i ograniczoną funkcjonalnością. To tak jak z Coca-Colą – użytkownik pozwoli sobie na smartfon ulubionej marki, ale z ograniczeniami.

Źródło: qz, weforum, investopedia, cnbc

Motyw