Kilka dni temu Google kupił firmę Fitbit. Jest to duża akwizycja, ponieważ spółka wyłożyła więcej pieniędzy niż za YouTube, ale mniej niż za Nest czy DoubleClick. Dzięki temu Google będzie miał duży, nowy zespół do pracy, a także użytkowników smartwatchy Fitbita i wiele problemów organizacyjnych do rozwiązania. Google ma świadomość, że klienci Fitbit będą trochę przerażeni z uwagi na przejęcie ich danych przez giganta. Ten problem powinien być jednak szybko rozwiązany. Bardziej istotne wydaje się pytanie: Dlaczego Google kupił Fitbit?
Dlaczego Google kupił Fitbit?
Ogólne rozumowanie jest następujące: Google ma poważne braki, jeśli chodzi o urządzenia do noszenia i nie był w stanie wypracować własnej drogi przebicia się na rynku. Fitbit to najlepsza, także jedyna dostępna a zarazem niedroga firma, która mogłaby pomóc Google w zawojowaniu rynku urządzeń noszonych.
Taki tok rozumowania wydaje się prosty, ale od razu nasuwają się kolejne pytania. Czy Google kupił Fitbit, aby spróbować rozwiązać wiele problemów związanych z Wear OS? Co może Fitbit zapewnić, czego Wear OS naprawdę potrzebuje? Niedawne przejęcie przez Google części Fossila wartej 40 milionów USD nie przyczyniło się do pojawienia się oczekiwanego Pixel Watcha. W czym zatem Fitbit może być lepszy od Fossila?
Zobacz także: Tak może wyglądać iPhone 12
Przejęcie firmy nie zawsze oznacza sukces
Google, podobnie jak wszyscy giganci technologiczni, kupił wiele firm. Jednak w przeciwieństwie do innych, kilka z nich to były „niewypały”. Przykładowo, firma kupiła Motorolę i zmarnowała jej potencjał ostatecznie przekazując ją Lenovo. Na czele Motoroli stał wtedy Rick Osterloh. Ma on zatem doświadczenie w zrujnowaniu dużego przejęcia elektroniki użytkowej, do czego wrócę później. Inny, przeciwny przykład to przejęcie HTC, które zostało kupione przez Google w 2017 roku. Zespół ten był całkowicie odpowiedzialny za szanowanego Pixela 3a, a teraz Pixela 4.
Warto również zauważyć, że umowa przejęcia Fitbita nie została jeszcze zatwierdzona przez amerykańskie organy regulacyjne. Google prawdopodobnie będzie argumentować, że chce przejąć spółkę, ponieważ rynek urządzeń do noszenia jest nadal bardzo konkurencyjny. Takie firmy jak Samsung, Garmin, Xiaomi, a nawet Huawei produkują urządzenia noszone, nie mówiąc już o liderze – Apple. Wydaje się, że ten antymonopolowy argument pozwoli ostatecznie zatwierdzić przejęcie firmy.
Integracja Google i Fitbit
Za dział Fitbita będzie odpowiedzialny wspomniany wcześniej Rick Osterloh. Jednak integracja spółki będzie znacznie bardziej skomplikowana niż integracja HTC czy Motoroli. Fitbit oferuje usługi klientom, które będą musiały być utrzymywane przez cały proces. Spółka ma również kilka platform oprogramowania i szeroką gamę różnych produktów do obsługi. Ma ogromną bazę użytkowników i nowe zegarki, które niedawno wypuściła. Klienci będą mogli używać ich przez wiele lat. Żadnego z tych wyzwań nie było w przypadku HTC. Akwizycja Fitbita wygląda bardziej jak kolejny zakup sprzętu Google np. Nest. Niestety to przejęcie nie można uznać za udane. Przykładowo Nest wypuścił domowy system bezpieczeństwa i zapomniał powiadomić użytkowników, że sprzęt ma zainstalowane mikrofony. Firma straciła dobrą renomę.
Fitbit a Wear OS
Podstawową kwestią dla obu firm jest to, że są to spółki produkujące własny sprzęt i oprogramowanie. Łączenie kultur firmowych przy jednoczesnym podejmowaniu decyzji o tym, jak podzielić i połączyć różne technologie we własne systemy, to trudna sprawa. Robienie tego wszystkiego, nie zapominając o przyzwyczajeniach klientów Fitbit, będzie bardzo dużym wyzwaniem.
Co się stanie z Wear OS? Google nie kupiło Fitbit, aby pomóc Wear OS rozwinąć się. Gigant chce to zrobić w sposób bezpośredni za pomocą swoich zasobów. Fitbit ma zapewnić zaplecze sprzętowe, które pozwoli konkurować Google z inny firmami na rynku urządzeń noszonych. Wiceprezes Google ds. zarządzania produktami dla Androida, Google Play i Wear OS, Sameer Samat, napisał:
Z niecierpliwością oczekujemy współpracy z Fitbit w celu dostarczenia najlepszych platform na smartwatche i aplikacji zdrowotnych oraz umożliwienia naszym partnerom stworzenia nowej generacji urządzeń do noszenia.
Nie mam pojęcia, jak będzie wyglądać ta „współpraca” i podejrzewam, że Google też nie jest do końca pewien. W rzeczywistości nie spodziewam się, że zobaczę coś niesamowitego przez co najmniej kilka lat.
Źródło: theverge