
Przeciwnicy 5G złapani na próbie zniszczenia krakowskiego nadajnika. Narzędzie zbrodni? Szlifierka kątowa
Autor:
Sieć 5G to w ostatnim czasie bardzo głośny temat, na który zresztą powstało u nas już wiele artykułów. Niedawno Paweł pisał, że irracjonalny lęk przed 5G zatacza coraz większe kręgi, a jeszcze wcześniej Adam obalił wiele mitów i bzdur z nim związanych. Niestety wśród nas wciąż są ludzie, i to całkiem pokaźna grupa, którzy twierdzą, że 5G to samo zło: powoduje ogromne problemy ze zdrowiem i tak dalej. Za nic mają różnorakie badania, które wskazują coś zupełnie innego. Niestety wygląda na to, że do „jednego wora” m.in. z płaskoziemcami i antyszczepionkowcami można wrzucić też przeciwników 5G. Niektórzy z nich, pod wodzą internetowego mędrca, ze szlifierką kątową ręce, zaatakowali jeden z krakowskich nadajników. Nie żartuję, to wydarzyło się naprawdę.
Warto przeczytać:
Przeciwnicy 5G po raz kolejny pokazują, że nie można ich brać na poważnie
Prezes @pdzycia Zbigniew Gelzok (@Elektromagnety1) wskazuje cele, ekipa Sławomira Dula wciela w życie plan niszczenia stacji bazowych. Zdjęcie sprzed chwili z Krakowa.
— Witold Tomaszewski (@WitekT) October 4, 2019
Czy dalej ktokolwiek będzie traktował to stowarzyszenie jako stronę społeczną i będzie z nią rozmawiało??? pic.twitter.com/13Qo0zxXXn
Podczas codziennego przeglądania Twittera natrafiłem na wpis, który po raz kolejny sprawił, że straciłem wiarę w ludzkość. Możecie się z nim zapoznać powyżej. Pewien z internetowych mędrców, a konkretniej Zbigniew G., prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Prawo do Życia, wymyślił sobie, że skoro PiS nie działa przeciwko 5G, to przeciwnicy nowej technologii mają prawo niszczyć stacje bazowe i odmówić podporządkowania się władzy, bo ta przecież należy do nich. Poważnie, nie zmyślam – Pan G. rzeczywiście napisał tak w poście na swoim profilu na Facebooku. Witold Tomaszewski, były redaktor naczelny Telepolis.pl, uwiecznił to na zrzucie ekranu.
Zobacz także: Cztery najlepsze dodatki do Firefoxa. Usprawniamy przeglądarkę
Na tym jednak absurdy się nie kończą. Pan Zbigniew jako potwierdzenie swoich racji wskazał kilka paragrafów, które w dużym uproszczeniu głoszą, że „coś można bezkarnie zniszczyć, gdy szkodzi to czemuś innemu”. Cytowane paragrafy w pełni zobaczycie na powyższym zrzucie ekranu, w tweecie Witolda Tomaszewskiego. Rzecz jasna żaden z przykładów nie ma absolutnie żadnego zastosowania w tej sprawie. Przejdźmy jednak do gwoździa programu, czyli napadu na krakowski nadajnik – stacji bazowych 5G w Krakowie nie ma, więc wybrano konstrukcję T-Mobile.
Próba zniszczenia nadajnika w Krakowie. Narzędzie zbrodni? Szlifierka kątowa
Sławomir Dul już w radiowozie. Ekipa złapana podczas używania szlifierki kątowej. @pdzycia i @Elektromagnety1 tym działaniem odebrali sobie prawo do bycia traktowanym poważnie. Mam nadzieję, że przy wszystkich konsultacjach @MC_GOV_PL weźmie pod uwagę te bandyckie działania. https://t.co/eIyVfSDCQB
— Witold Tomaszewski (@WitekT) October 4, 2019
Pan Zbigniew G. szybko znalazł osoby, które zechciały wcielić jego plan w życie. Mowa tu konkretnie o ekipie Sławomira D., która dostała się na dach ze stacją bazową i próbowała ją zniszczyć. Niestety cały misterny plan… nie wypalił, bo wszystkich „działających dla dobra ogółu” w porę zgarnęła policja.
Wiem, że to wszystko brzmi jak historia rodem z dennego kabaretu, ale zapewniam, że wydarzyła się naprawdę. Tacy ludzie są wśród nas. Ciężko mnie czymś zaskoczyć, ale opisana wiadomość wyrzuciła mnie z butów i po raz kolejny sprawiła, że zwątpiłem w ludzkość.
Przyznam szczerze, choć nieśmiało, że mając do czynienia z takimi doniesieniami sam powoli zaczynam wierzyć w szkodliwość 5G. Być może niektórym złowieszcza technologia rzeczywiście zdążyła już wypalić mózgi…
Źródło: Twitter (@WitekT)