lg q8 2018

LG ma poważne problemy w Europie

6 minut czytania
Komentarze

Premiera LG G8 na targach w Barcelonie parę miesięcy temu została przysłonięta w dużej mierze przez zapowiedzi sieci 5G. Do tego nadal ze strony producenta głucha cisza na temat tego, kiedy ich flagowiec zagości w Polsce i wielu innych krajach Europy. Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że parę dni temu LG zaprezentował kolejny model, G8s ThinQ — na razie bez ceny oraz daty premiery. Jak to jednak w przypadku LG bywa, zostaliśmy poinformowani o jego podzespołach. Te — po raz kolejny — prezentują się rewelacyjnie. Jeżeli jednak polityka firmy się nie zmieni i LG nie wróci na ogólnoświatowy rynek z dużym impetem, wkrótce w Polsce smartfony tej firmy będą się kojarzyć jedynie z niedostępnością, drożyzną i późnymi aktualizacjami.

W czym tkwi problem LG?

ranking smartfonów 2018 komputerświat

(grafika autorstwa serwisu Komputerświat)

LG Group jest olbrzymią korporacją, zatrudniającą tysiące ludzi na całym świecie. W samej Polsce LG Electronics istnieje od 1997 roku i z powodzeniem ciągle sprzedaje sprzęt AGD oraz telewizory. Kiedy telefony komórkowe stawały się coraz bardziej popularne, firma rozpoczęła również konkurencję na rynku urządzeń mobilnych. Minęły już jednak czasy poczciwego LG C3310, LG Cookie, czy wreszcie smartofnów z serii K. Tamte sukcesy nie zmienią już tego, że sprzedaż produktów tej marki w wielu krajach drastycznie spada. Z roku na rok. W Polsce obecnie najlepiej sprzedającymi się telefonami są te wyprodukowane pod szyldem Samsunga, Apple, Huawei, Xiaomi oraz… Oppo. O końcowe miejsca w tabeli (pomyślmy, ile marek znajduje się w rubryce Inne!) musi zatem walczyć wiele korporacji. A te jeszcze parę lat temu w Polsce zajmowały bardzo wysokie lokaty. Podobne problemy do LG ma przecież także HTC, Nokia, Sony i wiele innych. Dzisiaj jednak przyjrzymy się problemom Koreańczyków.

Flagowce LG cieszą się renomą wśród krytyków. Świadczą o testy i pozytywne recenzje, chociażby LG G8, docenianego m.in. ze względu na wyświetlacz, baterię i świetny aparat. Wydawać by się mogło, że firma ma wszystko, co mieć powinna. Jest rozpoznawalna i nikomu nie trzeba raczej tłumaczyć, czym jest LG. Posiada własną technologię OLED, stosowaną z powodzeniem w smartfonach i telewizorach. Jeśli jednak spytać dziś, jakie telefony posiadamy, raczej w odpowiedzi nie znajdziemy właśnie tej marki.

Telefony od LG w pakiecie z telewizorem

lg v40 thinq z telewizorem

Niedawno firma ogłosiła, że do najnowszych telewizorów OLED dodawane będą smartfony LG V40 ThinQ. Ciężko jednak liczyć na to, że taki zabieg znacząco polepszy pozycję koncernu w tabeli popularności. Telewizory OLED należą raczej do dóbr luksusowych i nabywcy takich urządzeń z pewnością mają już wybrany model telefonu, który ich najbardziej interesuje. Nie zdziwi mnie wcale wysyp nowych, nierozpakowanych LG V40, oferowanych przez osoby prywatne. Jeżeli taka promocja miałaby się przyczynić do rozpowszechnienia marki, obawiam się, że będzie nietrafiona. A jeśli nie o to chodziło… to o co?

Zobacz też: [Recenzja] LG V40 ThinQ – świetny smartfon z niezrozumiałymi wadami

Zwykle dodawanie czegoś ekstra do zakupu służy przekonaniu konsumenta do swoich produktów lub do zwiększenia posiadaczy marki. W tym przypadku trudno jeszcze ocenić wyniki, ponieważ promocja dopiero wystartowała. To chyba jednak nie najlepszy pomysł na spopularyzowanie smartfonów swojej marki. Obawiam się, że to bardziej desperacka próba ze strony LG, która nie narzeka na sprzedaż telewizorów. Być może na ich popularności chciałaby uratować smartfony?

Koreańczycy kończą produkcję LG we własnym kraju

lg kończy produkcje w Korei

O tym, że dział mobilny firmy jest zdecydowanie pod kreską, świadczy też fakt, że produkcja zostaje przeniesiona z Korei Południowej do Wietnamu. Ta wiadomość może cieszyć, jeśli się okaże, że dzięki temu telefony tej marki nieco stanieją. Z punktu widzenia samej korporacji to jednak z pewnością komunikat na minus. Jeżeli firma rezygnuje z posiadłości we własnym kraju, zdecydowanie nie wróży to zbyt dobrze. Istnieją nawet obawy, że LG wkrótce zupełnie wycofa się z rynku mobilnego, jeżeli kolejne, coby nie powiedzieć, bardzo dobre modele, nie będą się dobrze sprzedać.

Zobacz też: LG kończy produkcję smartfonów w swoim kraju

Jak jednak produkty tej marki miałyby się sprzedawać, jeśli do dzisiaj nie wiemy, czy doczekamy się premiery LG G8 ThinQ w Polsce? Nie wiemy też, jaka będzie cena, możemy jednak założyć, że nie mniej niż 4000 zł. To jednak nie we flagowcach tkwi siła, dlatego, że nie wszyscy mogą sobie na nie pozwolić. Tym bardziej trudno przekonać użytkowników do takich wydatków, jeżeli nie mają zaufania do firmy. Brakuje także bardziej budżetowych modeli, chociażby wśród ofert sieci telekomunikacyjnych na abonament. Plus posiada obecnie w ofercie jedynie dwa modele od LG, K40 i Q60. Nieco więcej modeli znajdziemy co prawda w ofercie T-Mobile, Orange i Play, jednak żadna sieć nie ma więcej niż 5-9 modeli. To zdecydowanie margines jeśli spojrzymy na bogaty asortyment Samsunga, Apple, Huawei (nadal!) i Xiaomi. Nawet raczkujący Oppo w większości sieci ma do zaprezentowania cztery modele.

Przestarzałe oprogramowanie, brak dostępności i wciąż obawa o usterki

lg g8 bateria

LG musi podjąć odważną decyzję. Czy dołożyć sporo do działu mobilnego i pomimo początkowych strat, postarać się chociaż wyjść na zero i stopniowo podbijać rynek. Czy może zrezygnować zupełnie z produkowania urządzeń mobilnych i skoncentrować się na innym sektorze. Z technologicznego punktu widzenia, drugi scenariusz wydaje się bardzo szary, smutny i niesatysfakcjonujący. W naszych recenzjach nie raz chwaliliśmy LG za odważne rozwiązania, solidnie wykonane urządzenia i naprawdę porządne podzespoły. Z drugiej jednak strony, technologiczny gigant na pewno musi mierzyć siły na zamiary. Jeżeli prowadzić działalność, to tak, żeby była opłacalna.

Dlatego też wydaje się, że brakuje im środków. LG nie stanie się znowu popularne i lubiane bez odpowiedniego wkładu finansowego. Niestety obecnie mamy do czynienia z firmą, która notorycznie opóźnia aktualizację Androida nawet swoich flagowych smartfonów. O tych bardziej budżetowych już nawet nie wspominając. Oprócz tego wciąż słychać echo porażek, które parę lat temu były do tego stopnia powszechne, że użytkownicy śmiali się z wybuchających baterii i samopękających wyświetlaczy. Jeżeli polityka firmy się nie zmieni, wkrótce nawet najbardziej oddani fani firmy będą musieli przerzucić się na innych producentów.

A obecny rynek pokazuje, że coraz mniej nas odstrasza to, co chińskie, a coraz bardziej zachęca. Wpływy takich marek jak Xiaomi, Huawei i Oppo udowadniają, że nie są w niczym gorsze od swoich koreańskich sąsiadów. [democracy id=”84″]

Motyw