kalendarz

[Sprzed dekady] Widzieliście kiedyś iPhone’a Mini?

2 minuty czytania
Komentarze

Jak co tydzień zbieramy dla was wydarzenia sprzed 10 lat. Tym razem zajmiemy się newsami od 21 do 27 maja 2008 roku.

iPhone Mini

10 lat temu wszyscy wyczekiwali następny pierwszego iPhone’a. Do oficjalnej prezentacji zostały raptem 2 tygodnie, co bardzo podgrzewało atmosferę. Trzeba przyznać, że dział szeptanego marketingu w Apple odwalił kawał dobrej roboty. Czy ktoś spodziewał się takiego iPhone’a 3G, jakiego wszyscy znamy? Nie, oczekiwano mniejszego modelu, który o dziwo zebrał nawet parę pozytywnych opinii. Dobrym przykładem takich plotek jest iPhone Mini, na temat którego informacje rzekomo miały wycieknąć z fabryki. Dlaczego twierdzę, że plotki na temat tego urządzenia były ustawione? Po pierwsze informacje na jego temat pojawiały się od dłuższego czasu, na początku maja 2008 roku wyciekły nawet zdjęcia. Po drugie plotki były ze sobą spójne, a nawet zgodne z prawdziwym iPhone’em 3G. Według ostatnich przecieków rzekomy iPhone Mini miał ważyć 110-120 gram, co miało być zasługą wyświetlacza 2,8″. Poza tym telefon miał zostać wyposażony w modem 3G 7,2 Mbps, co się faktycznie potwierdziło. Według tajemniczego informatora w momencie premiery miało być wyprodukowanych 300 tysięcy egzemplarzy, w rzeczywistości nigdy tego urządzenia nie zobaczyliśmy.

Wyciek BlackBerry 9000

To nie koniec spektakularnych wycieków. Latem 2008 roku miał zostać zaprezentowany BlackBerry 9000. Pojawiały się pewne przecieki, jednak nie mówiły one zbyt wiele. Aż do momentu, gdy prototypowy telefon w nieznany sposób zdobył ktoś do tego nieuprawniony i… wystawił na aukcji w serwisie eBay. Aukcja szybko została zdjęta, jednak co trafiło do internetu, to już z niego nie zniknie.

Windows Mobile prawie jak iOS

Jak wiadomo Windows Mobile umożliwiał zmianę ekranu głównego, funkcjonalność tą dziś nazywamy zmianą launchera. Podatność na modyfikację wykorzystała pewna firma tworząc aplikację iSwish. Miała ona upodabniać zwykły PDA z Windowsem do iPhone’a. Nie da się ukryć, że efekty uwiecznione na powyższym filmie są przeciętne, jednak mimo wszystko rozwiązanie w swoim czasie robiło ogromne wrażenie.

NaviExpert nagradzał za mandaty

Dziś mało kto pamięta o NaviExpert, jednak w swoim czasie aplikacja ta zastępowała mapy Google i podstawową funkcjonalność Yanosika. Producent nawigacji był tak pewny swojej bazy fotoradarów, że postanowił nagradzać użytkowników punktami partnerskimi za zdjęcia z fotoradarów. Pomysł może wydawać się głupi, jednak miał on podkreślać potęgę bazy fotoradarów. Co można było zrobić ze wspomnianymi punktami? Kupić abonament premium…

Zobacz też:

Motyw