Wiersz poleceń jest moją zmorą od lat. AI w Windowsie wreszcie to zmieni
Windows to system, który dla nowych użytkowników może kojarzyć się jednoznacznie dobrze. Jednak doskonale pamiętam, z czym musiałem się mierzyć pod koniec lat dziewięćdziesiątych i na początku nowego wieku. MS-DOS był jednym z koszmarków, z którymi musiałem obcować, jak coś nie działało. Jego częścią był tak zwany wiersz poleceń. Wymagał on wpisania precyzyjnej komendy, aby system ją wykonał.
Tej części Windowsa naprawdę nienawidziłem, a obcowanie z nią było nieuniknione zwłaszcza podczas takich czynności jak formatowanie dysku. Całe szczęście Microsoft z biegiem lat usuwał ją w cień, a wręcz schował przed użytkownikami. Dzisiaj w Windows 11 to zupełnie opcjonalne narzędzie, które przydaje się na przykład administratorom. Jednak być może część użytkowników do niego wróci, z uwagi na niemałą rewolucję, jaką szykuje tu Microsoft. Wiersz poleceń ma bowiem zostać wsparty przez sztuczną inteligencję.
Spis treści
Krótka historia wiersza poleceń
Wiersz poleceń to program umożliwiający interakcję z komputerem za pomocą poleceń tekstowych. Można go używać do wykonywania różnych zadań, takich jak uruchamianie aplikacji, kopiowanie plików, zmiana ustawień i rozwiązywanie problemów.
Historia programu sięga 1981 roku, kiedy to zadebiutował jako część MS-DOS, dyskowego systemu operacyjnego opracowanego przez firmę Microsoft dla komputerów IBM. Jednak dopiero w 1993 roku Microsoft wypuścił Windows NT, który zawierał program o nazwie Cmd.exe, który przypomina to, co użytkownicy mogli zobaczyć w kolejnych wersjach systemów. Ja zacząłem z niego korzystać w Windows 95, który łączył w sobie funkcje Windows i MS-DOS. To tutaj znajdował się program o nazwie MS-DOS, który był skrótem uruchamiającym Cmd.exe w oknie. Niektóre działania jak np. formatowanie dyskietek wymagały korzystania z programu.
Microsoft jednak zaczął odsuwać archaiczne rozwiązanie sukcesywnie od 2000 roku. W Windowsie XP w ogóle z niego nie korzystałem, mimo że był dostępny wtedy jako „Wiersz poleceń”. Do dzisiaj nie mam potrzeby włączać tego narzędzia, ponieważ wszystkie funkcje znajdują się bezpośrednio w ustawieniach Windowsa.
Nie tęsknię za tym narzędziem
Naprawdę nienawidziłem wiersza poleceń i myślę, że znalazłbym rzeszę użytkowników, którzy mieli podobne odczucia w latach dziewięćdziesiątych. Jego podstawowymi dysfunkcjami są:
- Przestarzałość – jest obecnie gorszy od innych interfejsów i ma ograniczoną funkcjonalność. Już w Windows 95 wydawał mi się archaiczny i po prostu brzydki,
- Trudność w obsłudze i nieintuicyjność – zapamiętanie wielu komend, bez których nie sposób było obsłużyć programu, graniczyło z cudem. Wystarczyło wpisać o jedną spację za dużo albo nie w tym miejscu i dane polecenie nie było realizowane,
- Niekompatybilność z nowymi technologiami – wiersz poleceń jest obecnie czymś naprawdę niszowym. Nie integruje się dobrze z takimi narzędziami jak np. Python. Ponadto nie obsługuje znaków Unicode ani UTF-8, które są niezbędne do internacjonalizacji i lokalizacji.
Zapewne znajdzie się jednak grupa użytkowników (programistów), którzy go docenią za szybkość, lekkość i niezawodność (pod warunkiem wpisania poprawnych komend). Może być zatem przydatny do niektórych prostych lub podstawowych zadań, takich jak kopiowanie, przenoszenie i usuwanie plików lub uruchamianie programów.
Jak włączyć wiersz poleceń?
Wiersz poleceń to program, który ewoluował przez ponad 40 lat w dobrym kierunku. Obecnie znany jest także jako cmd.exe lub po prostu cmd (skrót od command prompt). Aby go otworzyć, można skorzystać z jednej z następujących metod:
- Użyć skrótu klawiszowego WIN + R, wpisać w polu tekstowym „cmd” i kliknąć Uruchom,
- Użyć kombinacji klawiszy WIN + X i wybrać z menu „Wiersz poleceń” lub „Wiersz poleceń (administrator)”,
- Wpisać „cmd” w polu wyszukiwarki systemowej na pasku zadań i wybrać wiersz poleceń z listy wyników.
Po otwarciu wiersza poleceń zobaczysz okno z czarnym tłem i białym tekstem. Tekst pokaże bieżący katalog, po którym nastąpi symbol „>”. Jedną z komend, którą pamiętam, jest komenda „dir”, która wyświetla listę plików i folderów w bieżącym katalogu. Zapewne wielu użytkowników Windowsa 95 i 98 pamięta też komendy „format A:” lub „format C:” służące odpowiednio do formatowania dyskietek lub dysku twardego.
Przy korzystaniu z wiersza poleceń należy zachować szczególną ostrożność. Niektóre polecenia mogą zmieniać albo usuwać ważne pliki systemowe lub ustawienia. Przed użyciem wiersza poleceń należy zawsze wykonać kopię zapasową danych i używać wyłącznie poleceń, które dobrze znamy.
Wiersz poleceń się zmieni dzięki AI?
Jak słusznie zauważył portal WindowsLatest, Microsoft testuje obecnie w Windows Terminal (emulator terminali oparty na wierszu poleceń) opcjonalną funkcję „czat AI” opartą na ChatGPT. Nowa funkcja jest już dostępna w aplikacji w wersji Canary na kanale programistycznym umożliwiającym testowanie funkcji eksperymentalnych przed szerszym wdrożeniem. To może oznaczać prawdziwą rewolucję dla wiersza poleceń.
Nie sądziłem, że ten obszar również zostanie dotknięty przez AI, ponieważ sądziłem, że odejdzie zapomniany jako ciekawostka dla programistów. Okazuje się jednak, że ChatGPT pozwoli informatykom w łatwy sposób używać sztucznej inteligencji do generowania poleceń, wyjaśniania błędów i uzyskiwania sugestii.
Szczególnie ta ostatnia funkcja wydaje się atrakcyjna. Użytkownik bowiem może podejrzeć polecenie przed jego wdrożeniem. Co więcej, będzie można ją skopiować bezpośrednio do wiersza poleceń. Microsoft zapewnia, że te narzędzia zostały skonstruowane w taki sposób, aby zapewnić odpowiednią i dokładną pomoc.
Docelowo w tym miejscu pojawi się Copilot, który wkracza też do innych obszarów Windows 11. Funkcja ta ma zapewnić obcowanie z wierszem poleceń przy użyciu języka naturalnego. Copilot pomoże pomóc użytkownikom w zadawaniu złożonych pytań, sugerować polecenia i wyjaśniać błędy.
Źródło: Windowslatest, Microsoft
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.