Klawisz z logo Windows na podświetlanej klawiaturze laptopa, otoczony klawiszami Fn i Alt.
LINKI AFILIACYJNE

Windows 12 coraz bliżej. Jeśli Microsoft utrzyma tradycję, ten system będzie fatalny

5 minut czytania
Komentarze

Moją przygodę z Windowsem zacząłem w latach 90. Pierwszym systemem, którego używałem, był Windows 95. Od tego czasu miałem okazję korzystać z każdej wersji systemu Microsoftu i z niecierpliwością czekam na Windows 12. Kolejne wcielenia oprogramowania wprowadzały szereg nowych funkcji i odmieniony wygląd interfejsu. Przez 30 lat korzystania z platformy giganta z Redmond dostarczyła mi ona frajdy, ale też irytacji i niezadowolenia.

Wydawać by się mogło, że każda następna wersja systemu Windows była lepsza od poprzedniej. To jednak nieprawdziwa teoria. Najgorzej wspominam Windows Vista i Windows 8. W związku z dużą ilością doświadczeń przez 30 lat na platformie Microsoftu mam pewne obawy co do nadchodzącego Windows 12. Oby system nie kontynuował niechlubnej tradycji, że co druga wersja systemu jest znienawidzona przez użytkowników.  

Jaki może być Windows 12? 

Windows 12

Według plotek Windows 12 ma zadebiutować już w 2024 r. To dość szybko biorąc pod uwagę, że obecna wersja systemu miała premierę w październiku 2021 roku. W Internecie pojawia się coraz więcej informacji i domysłów na temat nadchodzącej platformy.

Nowe oprogramowanie ma mieć przede wszystkim ulepszony interfejs użytkownika z przeprojektowanym menu Start, paskiem zadań, Centrum akcji i Eksploratorem plików. Będzie on bardziej nowoczesny, płynny i adaptacyjny. Pozwoli na łatwiejszą obsługę motywów, widżetów i dynamicznych tapet. Interfejs będzie również bardziej spójny na różnych urządzeniach takich jak tablety, laptopy i komputery stacjonarne.  

Windows 12 Copilot

W Windows 12 znajdziemy także zaktualizowany Copilot oparty na sztucznej inteligencji, który sprawi, że system będzie bardziej inteligentny, spersonalizowany, a użytkownik produktywny. Pozwoli w szybki sposób generować treści wprost z poziomu platformy. Co ciekawe, będzie także wyposażony w funkcję o nazwie CorePC, która umożliwi użytkownikom dostęp do pulpitu Windows z dowolnego urządzenia, korzystając z technologii przetwarzania w chmurze i przesyłania strumieniowego. 

Nowe funkcje zrodzą nowe problemy?  

Windows 12 ma zapewnić bezpieczeństwo i wydajność dzięki zaktualizowanym wymaganiom systemowym i funkcjom. Obszerniejszy system może wymagać 64-bitowego procesora, 4 GB RAM, 64 GB pamięci wewnętrznej, układu TPM 2.0, oprogramowania układowego UEFI, karty graficznej zgodnej z DirectX 12 i wyświetlacza o przekątnej ponad 9 cali i 720p.   

Rzekoma specyfikacja systemu sprawia, że wiele urządzeń zostanie wykluczonych z jego aktualizacji. Mam pewne obawy co do działania systemu na sprzęcie spełniającym minimalne wymagania sprzętowe. Oparcie platformy na sztucznej inteligencji i powiązaniu z chmurą może wiązać się z większą zasobożernością w przypadku pierwszej funkcji i potrzebą posiadania idealnego łącza internetowego w przypadku drugiej.  

Wejście sztucznej inteligencji na wszystkie rynki może wiązać się z pojawieniem się problemów, które wcześniej nie były wykryte. Przypomnę, że obecnie Copilot działa jedynie w USA, Wielkiej Brytanii i niektórych krajach Azji. Tak obszerna nowość w połączeniu z różnym hardware i dodatkowym oprogramowaniem (np. programy antywirusowe i ich aktualizacje) może powodować błędy. Boję się, że Windows 12 zostanie wydany za szybko i dołączy do niechlubnej tradycji co drugiego nieudanego systemu.  

Średnio co drugi Windows jest problemowy 

Na przestrzeni lat nie bez powodu wśród użytkowników utrwaliło się przekonanie, że co drugie wydanie systemu Windows było nieudane. Za pierwszą, która trafiła na szeroki rynek komercyjny, można uznać wersję 95. Korzystałem z niej z sukcesem. Kolejny był Windows 98, który nie przypadł fanom do gustu. Już na jego prezentacji Microsoft zaliczył ogromną wpadkę, pokazując słynny Blue Screen of Death.

Następne wersje Windowsa były wydawane zaraz po sobie: 2000, ME oraz XP. Oczywiście najbardziej problemowy był Windows ME. System ten miał wiele błędów a kodeki i oprogramowanie zwłaszcza sterowniki były często niekompatybilne i powodowały bugi. Microsoft zakończył wsparcie dla tej platformy już w 2006 roku. Jego następca, czyli XP, do dziś uważany jest za jedną z najlepszych wersji Windowsa. Wciąż działa na wielu komputerach, zwłaszcza w krajach Afryki i Azji.

Windows XP kod zrodlowy

Następcą tego systemu był naprawdę fatalny Windows Vista. Użytkownicy skarżyli się na problemy z funkcjami zabezpieczeń, wydajnością, obsługą sterowników, a przede wszystkim aktywacją produktu. Pamiętam ten pseudonowoczesny design, który już wtedy raził po oczach. Całe szczęście w 2007 roku nadszedł ratunek w postaci świetnego Windowsa 7.

Windows 8

Jego następcą był naprawdę obrzydliwy Windows 8. Gigant z Redmond wprowadził tu Sklep Microsoft, który stanowił po prostu nikomu niepotrzebny śmietnik. Powiązany był z interfejsem platformy, czyli Metro UI, które wprowadzało bezużyteczne kafelki. Obszar ten można było aktywować z poziomu zupełnie nowego Menu Start. W interfejsie nic do siebie nie pasowało, a użytkownicy nienawidzili chaotycznego menu. Niezbyt udany jest też Windows 10. System w swoim szczytowym momencie zawierał ogromną liczbę błędów, a jego działanie na starszych urządzeniach pozostawia wiele do życzenia.

Jego następca, czyli Windows 11 to stabilny i funkcjonalny system, który powoli ujednolica interfejs przestarzałych obszarów. Złego słowa nie napiszę na tę wersję i dziwię się, że Microsoft tak szybko skończy z jej rozwojem, wprowadzając Windows 12. Mimo wszystko mam nadzieję, że „tradycja” co drugiego, kiepskiego systemu nie będzie tu kontynuowana.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw