Wczorajsze informacje ze świata technologii mogą wydawać się nieco dziwne. Z obozu Microsoftu dotarły do nas bowiem wieści, że Windows 12 prawdopodobnie wejdzie w fazę produkcji już w marcu. Warto przypomnieć, że „jedenastka” miała premierę 5 października 2021 roku.
Zobacz także: Konto Microsoft OBOWIĄZKOWE podczas instalacji Windowsa 11
Windows 12 w fazie produkcji
To, że Windows 12 znajdzie się w produkcji w marcu, nie oznacza, że już niedługo pojawi się na naszych komputerach. Dziwne plotki na temat nowej wersji systemu pochodzą z niemieckiej witryny Deskmodder.de. Następnie newsa powielił Tom’s Hardware i tak wszedł on w obieg mediów technologicznych. Nie oznacza to, że na 100% to fake news. Jest to całkiem możliwe!
Według źródła, gigant z Redmond rekrutował wcześniej deweloperów do pracy nad nową wersją platformy. Co więcej, system ma być robiony prawie od podstaw – aczkolwiek tego raczej bym się nie spodziewał. Zapewne będzie podobnie jak w przypadku Windows 11, gdzie pod spodem wręcz czuć „dziesiątkę”.
Przypomnę, że Windows 10 zadebiutował 29 lipca 2015 roku. Oznacza to, że system był główną platformą przez ponad 6 lat. Jego poprzednik – Windows 8 wystartował 26 października 2012 roku – jego cykl trwał jedynie 3 lata.
Tak czy owak, uważam że stworzenie nowej platformy będzie trwało kilka lat. Oczekiwałbym jej premiery dopiero po 2026 roku. Z pewnością pewne informacje mogą zacząć się pojawiać w programie Windows Insider.
Te funkcje muszą się zmienić
Microsoft musi ostatecznie pozbyć się Panelu sterowania. Ten archaiczny obszar Windowsa znany chociażby z wersji 95, to przeżytek. Aplikacja Ustawienia idealnie spełnia swoją funkcję. Ponadto, mamy tu do czynienia z designem rodem z Windowsa XP. Ten obszar po prostu powinien zostać zlikwidowany, a nie pudrowany w nieskończoność!
Design Windowsa to kolejny duży problem, który musi zostać ujednolicony. Jeśli włączymy PowerShell, funkcję „Uruchom” lub Menedżera urządzeń, to zobaczymy wygląd z poprzednich systemów. Spis urządzeń przypomina nam nawet o Windowsie 95. To po prostu musi się zmienić.
Microsoft powinien ulepszyć Menu Start i Pasek zadań. Ten pierwszy obszar wygląda brzydko i jest prawie nieprzydatny. Pasek zadań z kolei powinien mieć możliwość przypięcia do dowolnej krawędzi. Dobrze by było przypiąć tu też foldery. Na pocieszenie dodam, że Microsoft planuje pewne ulepszenia w tych obszarach w kolejnej aktualizacji Windowsa 11.
Nie do końca podoba mi się też Centrum Akcji i Powiadomień. Pojawiające się tu informacje zajmują za dużo miejsca – powinny być bardziej minimalistyczne i estetyczne. Przy okazji Microsoft mógłby pozwolić użytkownikom na większe dostosowywanie wyglądu systemu do swoich potrzeb. Obawiam się jednak, że jest to jednak pobożne życzenie, które nigdy nie zostanie spełnione.
Na koniec chciałbym zobaczyć lepsze narzędzia do rozwiązywania problemów wsparte sztuczną inteligencją. Dzisiaj, gdy pojawi się błąd lub Blue Screen Of Death, użytkownik jest skazany na siebie i na wyszukiwarkę Google. Często, znalezienie przyczyny problemu, graniczy z cudem. To powinno się zmienić!
Źródło: techradar