Ręka trzymająca smartfon Galaxy S23 Ultra z otwartą stroną internetową o tematyce technologicznej na tle rozmytego biurka z komputerowym sprzętem w pomieszczeniu z zielonym oświetleniem.
LOKOWANIE PRODUKTU: KOMPUTRONIK

Samsung Galaxy S24 Ultra zapowiada się coraz gorzej. Ostatnie plotki mocno martwią [OPINIA]

6 minut czytania
Komentarze

Samsung stanowi dla mnie producenta na wzór Apple, ale w świecie Androida. Od wielu lat kupuję flagowe smartfony, które zapewniają mi najwyższą jakość, ogromną liczbę funkcji i przede wszystkim świetny aparat. Koreańska firma doszła już do takiego etapu, w którym nie jestem w stanie wytknąć jej żadnej dysfunkcji, która wkurzałaby mnie w moim Galaxy S23 Ultra. Jeszcze 3 lata temu zarzucałem firmie zbyt krótki czas działania flagowego produkt (Galaxy S20 Ultra). Czy zatem kupię Galaxy S24 Ultra?

Obawiam się, że nie jeśli plotki, które pojawiają się w Internecie u sprawdzonych źródeł (np. IceUniverse) okażą się prawdziwe. Mam nadzieję, że Samsung widzi wkurzonych, potencjalnych klientów, którzy nie są zadowoleni z tego, co ich może czekać. Łudzę się, że takie wpisy jak ten, chociaż w promilu przyczynią się do ewentualnej zmiany ostatecznych decyzji co do modelu Galaxy S24 Ultra. No dobrze, ale o co tak naprawdę chodzi?

Jeśli te plotki się sprawdzą, na pewno nie kupię Galaxy S24 Ultra

Powrót procesora Exynos

Od lat Samsung wyposażał smartfony w swoje własne chipsety o nazwie Exynos na większości rynków. Jednak smartfony na wybranych obszarach sprzedażowych wciąż miały układy Qualcomm Snapdragon. Przykładem mogą tu być urządzenia sprzedawane w USA lub Chinach. Posiadanie własnego procesora mobilnego okazało się zbawienne dla Samsunga w 2015 roku, ponieważ flagowy układ Qualcomma, czyli Snapdragon 810 okazał się porażką (szybko nagrzewał się). Inni producenci Androida utknęli bez alternatywy, a Samsung postanowił użyć swojego chipsetu Exynos na całym świecie. To jednak jednostkowa sytuacja, w której mógłbym pochwalić taki ruch.

Exynosy projektowane przez AI

W ostatnich latach układy Snapdragon przegoniły procesory Samsung Exynos pod względem wydajność oraz działaniu urządzeń na jednym ładowaniu. Przykładem niech będzie Galaxy S8 – już po wejściu tego urządzenia na rynek, wiele testów wskazywało, że Snapdragon 835 jest bardziej wydajny niż Exynos 8895. Ta sytuacja jest widoczna we wszystkich układach Exynos i Snapdragon, które od tego czasu trafiły do flagowców Galaxy.

Czarę goryczy przelał jednak Galaxy S20 Ultra, którego używałem przez rok. Europejska wersja standardowo otrzymała procesor Exynos. Przyznam, że byłem ogromnie sfrustrowany tą sytuacją. Czas działania na jednym ładowaniu w Galaxy S20 Ultra był naprawdę rozczarowujący.

Samsung Galaxy S22 głównie ze Snapdragonem

W rzeczywistości Samsung nie miał wówczas na te zarzuty żadnej konkretnej odpowiedzi. Można zatem domyślać się, że korzystanie z wewnętrznych układów przyczynia się do wzrostu przychodów działu półprzewodników i chipsetów. W gruncie rzeczy jest to prawdopodobnie wyłącznie decyzja biznesowa, która wydaje się niesprawiedliwa wobec klientów, którzy inwestują we flagowe modele. Z drugiej strony, warto zaznaczyć, że Exynos Samsunga jest związany z naruszeniem patentów CDMA w USA. Stąd nie pojawi się na tych rynkach ten procesor. Dlaczego więc klienci w Europie nie mogą dostać takiego samego chipsetu jak ci w USA i Chinach, a są „karani” gorszym podzespołem? Płacą tę samą cenę, ale za obniżoną wydajność i efektywność energetyczną. To po prostu niesprawiedliwe!

Po wielu latach wciskania Europejczykom procesorów Exynos Samsung odpuścił i zrobił wyjątek dla serii Galaxy S23. Mój model Ultra ma procesor Snapdragon i wszystko w nim działa w końcu jak powinno. Dodatkowo czas pracy na jednym ładowaniu jest niesamowity, jakiego do tej pory nie doświadczyłem w żadnym smartfonie.

Samsung Galaxy S23 Ultra
Samsung Galaxy S23 Ultra (fot. Krzysztof Wilamowski / android.com.pl)

Dlaczego tak obszernie o tym piszę i jaki to ma związek z Galaxy S24 Ultra? Otóż plotki koreańskiego portalu The Elec wskazują, że Galaxy S23 Ultra był jednorazowym „wybrykiem” w kwestii procesorów. Klienci serii Galaxy S24 mają dostać urządzenia z procesorami Exynos 2400 CPU lub Snapdragon 8 Gen 3 w zależności od regionu. Zatem w Polsce można liczyć zapewne na ten pierwszy chipset.

Co więcej, informacje te potwierdza IceUniverse na portalu X, którego plotki sprawdziły się niejednokrotnie. To absolutnie przekreśla dla mnie model S24 Ultra. Nie wierzę w to, że Exynos 2400 będzie na tym samym poziomie wydajności i energooszczędności co procesor Qualcommu.

Peryskopowy zoom 5x

Samsung już od 4 lat ma w swoich flagowcach obiektyw peryskopowy. W kolejnych modelach był on ulepszany tak, że w Galaxy S23 Ultra stał się naprawdę rewelacyjny. Nawet dzisiaj jestem zaskakiwany, jak dużo detali można dostrzec na zdjęciach zrobionych przy użyciu 10-krotnego lub nawet 30-krotnego zbliżenia. W moim poprzednim Galaxy S21 Ultra zdjęcia w tak dużym zbliżeniu były praktycznie bezużyteczne. Samsung naprawdę wykonał niesamowitą pracę, a obfitość dostępnych opcji i ustawień sprawia, że robienie zdjęć to czysta przyjemność.

Galaxy S24 Ultra

W związku z powyższym zbulwersowały mnie kolejne plotki, które pojawiły się w Internecie, tym razem dotyczące aparatu w Galaxy S24 Ultra. Jeśli informacje, które serwuje IceUniverse okażą się prawdziwe, to nadchodzący flagowiec z pewnością nie będzie królem zdjęć na zoomie. Samsung chce bowiem zamontować teleobiektyw peryskopowy 5x zamiast 10x, który widnieje w specyfikacji Galaxy S23 Ultra.

Galaxy S24 Ultra będzie prawdopodobnie wyposażony w teleobiektyw 3x (10 MPx) i aparat peryskopowy 50 MP 1/2,52” z 5-krotnym zoomem optycznym i pikselami o wielkości 0,7 μm. Z technicznego punktu widzenia podobno czujnik 50 MPx 5x jest większy niż aparat peryskopowy 10 MPx używany w Galaxy S23 Ultra. Jednak można spodziewać się wyraźnego spadku jakości zdjęć na poziomie 10x i 20x. To ogromny krok do tyłu, nie do przejścia dla mnie.

Jak mógłbym kupić urządzenie, które zaoferuje mi gorszą jakość zdjęć na przybliżeniach, z których regularnie korzystam? Co ciekawe, na taki krok Samsung miałby się zdecydować, ponieważ Apple zaprezentowało aparat peryskopowy z 5x zoomem optycznym w iPhonie 15 Pro Max. Ślepe podążanie za konkurencją w tym wypadku skończy się źle dla koreańskiej firmy.

Źródło: IceUniverse, X

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw