Gen Z to ludzie (przynajmniej w znaczącej części), dla których najważniejszy jest smartfon i szybki dostęp do mediów społecznościowych. Laptop schodzi na dalszy plan i pojawia się w momencie, gdy trzeba zrobić coś do pracy lub szkoły. Wtedy potrzebne jest jakiekolwiek urządzenie, które będzie w stanie „odpalić” np. pakiet Office i przeglądarkę internetową, działając przy tym płynnie. Apple zapewnia taki sprzęt – niezawodny do najważniejszych czynności. Jednak urządzenia te są drogie. Dla przykładu nowe Macbooki Air to wydatek ponad 4000 zł, co może być jednak ceną zaporową dla wielu potencjalnych klientów.
Osoby, które wolałyby kupić tańszy sprzęt, często sięgają po mniej zaawansowane urządzenia np. Chromebooki. Przydają się do prostych czynności. Obecnie nie mają sobie równych, jeśli chodzi o stosunek jakości do ceny. Być może jest to zatem nisza do zagospodarowania dla innych konkurentów. Słyszeliśmy o zakusach Microsoftu w tej kwestii, teraz jednak Apple ma również rzekomo powalczyć o ten segment. Nie wierzę jednak w te plotki.
Apple powalczy o rynek tanich laptopów?
W ostatnich dniach w Internecie pojawiła się informacja, jakoby Apple miało powalczyć o rynek tanich laptopów. Obecnie prym w tym segmencie wiodą Chromebooki, które kosztują w Polsce nieco ponad 1000 zł. Oczywiście są i droższe modele, ale w tych okolicach jesteśmy w stanie spokojnie kupić sensowne urządzenie.
Plotka o Macbookach „dla mas” wydaje się bardzo egzotyczna, tym bardziej że nie ma żadnych oficjalnych sugestii, jakoby rzekomo nowe urządzenia Apple były w produkcji. Portal Digitimes, który jako pierwszy podał tę informację, sugeruje, że tani sprzęt firmy z Cupertino może być zaprezentowany dopiero pod koniec 2024 r. W raporcie zauważono też, że koszty jednostkowe podzespołów laptopa będą niższe, co umożliwi jego bardziej przystępną cenę. Urządzenie ma być pozycjonowane przede wszystkim w kierunku rynku edukacyjnego. Brzmi fajnie? Niby tak, ale kompletnie w to nie wierzę. To byłoby sprzeczne z DNA Apple.
Dlaczego Apple nie wyda taniego MacBooka
Apple to dobrze znana marka, której pozycja rynkowa ugruntowywała się przez lata. Oto kilka powodów, dla których tani MacBook to fatamorgana, która się nie urzeczywistni.
Pierwszym argumentem jest fakt, że Apple koncentruje się na rynkach premium. Firma jest znana ze swojej strategii ustalania cen, w której wysokie marże odgrywają ogromną rolę. Użytkownicy jednak otrzymują sprzęt kompletny pod każdym względem. To wręcz niemożliwe, aby nagle stworzyć urządzenie, które byłoby tańsze i prawdopodobnie „zjadłoby” część sprzedaży najtańszych MacBooków Air, które są około 3x droższe od Chromebooków. Warto pamiętać, że wyniki finansowe są niezmiernie ważne dla firmy i inwestorów, a te mogą być „bardzo dobre” tylko dzięki wysokim marżom. Gdyby Apple nagle wydało coś taniego, mogłoby utracić część klientów, którzy z zaciśniętymi zębami, ale jednak kupują te droższe urządzenia „dla loga”.
Integracja oprogramowania i sprzętu to kolejny argument. Apple kładzie duży nacisk na integrację sprzętu i oprogramowania, aby zapewnić użytkownikom bezproblemową obsługę. macOS, zaprojektowany specjalnie dla sprzętu Mac, oferuje poziom integracji, któremu tani MacBook ze znacznie gorszymi parametrami mógłby nie sprostać. Opracowanie nowego systemu operacyjnego lub dostosowanie macOS dla konkurenta Chromebooka stanowiłoby zapewne znaczące przedsięwzięci. Ponadto mogłyby się pojawiać błędy, „lagi” i inne niedogodności związane z ogólnie pojętym doświadczeniem użytkownika. Dodatkowo nie zobaczylibyśmy tu takich usług jak iCloud, Apple Music czy innych. Firma z Cupertino nie mogłaby sobie pozwolić na taki zabieg.
W końcu ostatni argument to koncentrowanie się na mocnych stronach firmy. Są to przede wszystkim: unikalny i dobrze znany design, innowacje, doświadczenie użytkownika i najwyższa jakość. Próba bezpośredniego konkurowania z Chromebookami może osłabić wizerunek marki lub przekierować klientów z obszarów, w których się wyróżniają na inne, mniej dochodowe.
Apple stawia na jakość, nie na tanie urządzenia
Produkty Apple są uosobieniem doskonałości w świecie technologii. Mimo że nie mam sprzętu Apple (z różnych powodów), to uważam, że urządzenia firmy z Cupertino są współczesnym odpowiednikiem technologicznych arcydzieł. Mają zapewnić użytkownikowi niezrównane wrażenia.
Jakość firmy z Cupertino to cecha, która „gryzie się” z pojęciem „taniego MacBooka” albo konkurencji dla Chromebooka. Przez jakość urządzeń Apple rozumiem przede wszystkim:
- Materiały najwyższej jakości i znajomy design – Apple nie szczędzi kosztów, jeśli chodzi o materiały. Od kilku tygodni słyszymy na przykład, że iPhone 15 Pro Max ma mieć tytanową ramkę. Produkty Apple od lat są uważane za eleganckie, wytrzymałe i premium,
- Bezproblemowa integracja i niesamowite doświadczenie użytkownika – ekosystem Apple to kolejny element, który świadczy o jakości urządzeń. Synchronizacja sprzętów, które płynnie ze sobą współpracują to coś, czego konkurencja może pozazdrościć. Przykładowo iPhone komunikuje się z MacBookiem, który synchronizuje się z Apple Watchem, tworząc unikalne wrażenia dla użytkownika. Te wzmacniane są przez unikalne technologie, które inne firmy omijają np. Face ID – które jest standardem odblokowywania smartfonów spółki.
- Długowieczność produktu i wsparcie – sprzęt Apple ma reputację „długowiecznego”. Wielu użytkowników bezpiecznie korzysta ze swoich urządzeń przez kilka lat bez żadnych problemów. Wiąże się to z wieloletnim wsparciem oprogramowania, jakie zapewnia firma dla komputerów, smartfonów i zegarków. Takie podejście świadczy o szeroko pojętej jakości. Nie tylko pozwala na dłuższą metę zaoszczędzić pieniądze (klientów), ale także zmniejsza ilość odpadów elektronicznych.
- Obsługa klienta zwłaszcza za granicą – pracownicy Apple Store’ów są bardzo pomocni, a dodatkowa ochrona AppleCare, którą można kupić online, zapewnia spokój ducha poprzez rozszerzoną gwarancję.
W świecie, w którym technologia jest wszechobecna, produkty Apple wyróżniają się i stanowią pewien złoty standard, na którym wzoruje się konkurencja. Zaangażowanie Apple w jakość, wzornictwo i innowacyjność sprawia, że tani MacBook to kompletna fikcja, która nigdy nie stanie się rzeczywistym produktem.
Źródło: Digitimes, Zdnet
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.