nft

Kto by się spodziewał, że NFT jest bezwartościowe? Ludzie w końcu się obudzili

3 minuty czytania
Komentarze

Przez miesiące celebryci, inwestorzy i sami twórcy NFT przekonywali wszystkich, że te mają wielki potencjał. Reklamowano je jako cyfrowe dzieła sztuki i porównywano z tymi tradycyjnymi. Ich twórcy zdawali się nie rozumieć, że czym innym jest mieć oryginalną Damę z Łasiczką w domu na ścianie, a czym innym móc wyświetlić sobie obrazek na komputerze i opowiadać wszystkim, że ten należy do nas. Natomiast najpopularniejszym NFT była kolekcja Bored Ape Yacht Club (BAYC), czyli po prostu obrazki małp. 

Pozew za NFT. Małpy na celowniku

Sęk w tym, że wiele osób w to uwierzyło. Ludzie byli gotowi zapłacić miliony za to, żeby móc się przedstawiać jako właściciele obrazka, który każdy może ściągnąć z sieci. I to cyfrowego obrazka, który nie ma swojej oryginalnej, jedynej i niepowtarzalnej wersji. I nie ma w tym nic dziwnego – cyfrowe dobra tym właśnie się charakteryzują. Nie jest to więc to samo płótno, na którym tworzył mistrz malarski. Nie ma na nim śladów jego pociągnięć pędzla. Jest za to bitmapa – dla wszystkich taka sama, w tym dla właściciela. 

I jak zwykle po czasie przychodzi opamiętanie i ludzie zdają sobie sprawę, że na tym komplecie pościeli za 10 tysięcy wysypiają się tak samo, jak na starym, a jedzenie z garnków za 20 tysięcy wcale nie smakuje szczególnie lepiej i gotowanie jest tak samo trudne jak wcześniej, tak właściciele NFT z małpami zrozumieli, że to, co kupili, nie ma żadnej wartości

Jednak czym jest wartość? To w końcu kwestia tego, jak bardzo dane dobro jest pożądane i ile ludzie są w stanie za nie zapłacić. Rzecz w tym, że obrazków małp niemal nikt już nie pożąda, a jeszcze mniej osób jest chętnych wydać na nie swoje pieniądze. Z tego też powodu właściciele tych tokenów złożyli pozew zbiorowy przeciwko firmie Yuga Labs – która stworzyła małpy i nie jest to jej pierwszy pozew w tej sprawie, celebrytom – którzy promowali małpy i domowi aukcyjnemu Sotheby’s – którzy sprzedawał małpy. 

Pozew za NFT. Cóż za małpie figle!

W szczytowym okresie zainteresowania kryptowalutami i NFT, Sotheby’s sprzedało zestaw 101 NFT z Bored Ape Yacht Club za 24,4 miliona dolarów. Warto także podkreślić, że według początkowa wycena była znacznie niższa, chociaż wciąż mowa tu o absurdalnej kwocie od 12 do 18 milionów dolarów. Wyliczanie średniej dla poszczególnej małpy nie ma tutaj jednak sensu, ponieważ ich ceny były bardzo różne. Zresztą to nie ma znaczenia, znaczenie ma to, że wartość Bored Ape Yacht Club poleciała na łeb.

Dobrym przykładem jest tutaj, Justin Bieber zapłacił 1,2 miliona dolarów za jedno z tych NFT, a teraz jest ono wyceniane na tylko 69 000 dolarów, a jego wartość wciąż spada. I można by stwierdzić: jak to bezwartościowe, skoro mowa jest o równowartości 282 tysięcy złotych? Przecież za taką kwotę można już mieszkanie w mniejszym mieście kupić! No cóż, to prawda. Prawdą jest również to, że ta wycena nie ma znaczenia, ponieważ nikt o zdrowych zmysłach nie zechce odkupić tego NFT tylko po to, żeby wciąż tracić pieniądze

Pozew za NFT i to pozew zbiorowy

I to właśnie dlatego ludzie złożyli pozew zbiorowy przeciwko osobom produkującym, promującym i sprzedającym NFT: ponieważ poczuli się oszukani. Uwierzyli, że NFT to przyszłość a okazało się ono tylko chwilową modą. Zainwestowali pieniądze w coś, co tak na dobrą sprawę nie mogło się udać. 

Źródło: TechSpotYouTube

Motyw