irański komputer kwantowy

Irański komputer kwantowy jest jak świnka morska. To porównanie ma o wiele więcej sensu niż mogłoby się wydawać

2 minuty czytania
Komentarze

Świnka morska to tak naprawdę nie jest ani świnka, ponieważ to gryzoń, a nie krewny dzika, ani morska – delikatnie mówiąc, pływanie nie jest ich najlepszą stroną. Co prawda podczas triathlonu na basenie wciąż poradziłyby sobie lepiej, niż na rowerze, ale tylko dlatego, że nie sięgają łapkami do korby napędowej. No dobrze, ale co ma do tego irański komputer kwantowy? Otóż on nie jest ani irański, ani tym bardziej kwantowy. 

Irański komputer kwantowy: dumna prezentacja czegoś, czego nie ma

irański komputer kwantowy
Fot: Uniwersytet Morski Marynarki Wojennej Imama Chomeiniego w Noshahr

Irański komputer kwantowy został zaprezentowany podczas spotkania na temat Przetwarzania Kwantowego w Morskim Uniwersytecie imama Khomeiniego w Noshahr, w północnej prowincji Mazandaran. Podczas prezentacji zostało określone jako jedno z najnowocześniejszych urządzeń, które pozwoli na pełną kontrolę pola bitwy. Brzmi więc jak urządzenie, za które każda armia świata byłaby w stanie zabić, prawda?

Otóż nie trzeba stosować aż tak drastycznych metod, ponieważ jest ono dostępne w zabójczo niskiej cenie (jak na prezentowane możliwości) na Amazonie! Ma tylko jedną wadę: nie działa. To znaczy działa, ale nie tak, jak opisują to irańscy naukowcy. 

Irański komputer kwantowy do kupienia na Amazonie

Brzmi zagmatwanie? Otóż to bardzo proste: otóż zaprezentowany irański komputer kwantowy to tak naprawdę jednopłytkowy komputer (SBC) wyprodukowany przez firmę Digilnet z USA, który można kupić na Amazonie za około 600 USD. I nie jest to wcale komputer kwantowy, a dość typowy SBC dedykowany pod zastosowania przemysłowe, który ma w sobie dwurdzeniowy układ ARM, 512 MB RAM i 256 MB ROM. Przy okazji dysponuje także potężną baterią wszelakich portów, dzięki czemu jest świetnym rozwiązaniem do zastosowań w automatyce. Na pewno jednak nie jest to irański komputer kwantowy – wbrew twierdzeniom tamtejszych władz, którym nie chciało się nawet usunąć logo producenta z płytki SBC. 

Irański komputer kwantowy to dopiero początek

I tu pojawia się pytanie: po co to wszystko? Dlaczego Iran miałby się ośmieszać w ten sposób? No cóż… nie wiem. Wiem za to, że to nie jest pierwsze zagranie tego typu. Już wcześniej prezentowano tam urządzenie, które wykrywa wszystkich chorych na COVID-19 w promieniu 100 metrów. I oczywiście nic takiego nie miało nawet prawa powstać, bo jakby to miało działać?

irański komputer kwantowy
Fot: Uniwersytet Morski Marynarki Wojennej Imama Chomeiniego w Noshahr

Oczywiście brzmi to jak świetne narzędzie propagandowe, aby udowodnić obywatelom swoją wyższość techniczną nad zgniłym zachodem. Problem w tym, że irański komputer kwantowy i inne wynalazki tego typu są powodem do żarów… właśnie w Iranie. A propaganda jest skuteczna wtedy, kiedy ktoś w nią wierzy. 

Źródło: Twitter, iranintl, Fot: Uniwersytet Morski Marynarki Wojennej Imama Chomeiniego w Noshahr

Motyw