Apple Vision Pro

Apple Vision Pro to pułapka na najbogatszych. Tim Cook wyczuł, gdzie szukać naiwniaków [OPINIA]

6 minut czytania
Komentarze

14 tysięcy złotych? 18 tysięcy złotych? A może 20 tysięcy złotych?! Niezależnie od tego, jak firma z Cupertino wyceni Apple Vision Pro, czyli przełomowe gogle rozszerzonej rzeczywistości, i tak znajdą się wariaci z głębokimi portfelami, którzy z pocałowaniem ręki przyjmą nowy gadżet od korporacji z nadgryzionym jabłkiem. Mało tego, nie będą oni nawet mieć pojęcia, że właśnie zgodzili się wziąć udział w długich beta-testach technologii, za którą zapłacili przecież niemałe pieniądze.

Przeżyjmy to jeszcze raz. Czym właściwie jest Apple Vision Pro?

Z pewnością kojarzycie scenę z Avengers: Endgame, w której Tony Stark (Iron-Man) intensywnie nawiguje w przestrzennych ekranach, próbując rozgryźć tajemnicę podróży w czasie. Interaktywne, trójwymiarowe grafiki pozwalają mu znacznie łatwiej przekazywać instrukcje obliczeń, no i umówmy się, wygląda to o wiele bardziej futurystycznie, niż jakby siedział przy komputerze z odpalonym Microsoft Excel.

Apple Vision Pro to gogle rozszerzonej rzeczywistości, które mają służyć przede wszystkim do pracy. Użytkownik może je odpalić w dowolnym pomieszczeniu (najlepiej z słuchawkami Apple AirPods, by nie przeszkadzać innym dźwiękowo) i zamienić to miejsce w małe biuro, pełne podstawowych aplikacji (odtwarzacz wideo, FaceTime, arkusze kalkulacyjne, przeglądarki internetowe, etc.)

Apple Vision Pro
fot. Apple Vision Pro

Nic też nie stoi na przeszkodzie, żeby z Apple Vision Pro zrobić małe kino domowe. Za pomocą specjalnego pokrętła, użytkownik może zdecydować, jak bardzo chce zanurzyć się w świecie wirtualnej rzeczywistości. Gadżet odpali ekran, przyciemni otoczenie obserwowane przez okulary i voila, pora obejrzeć Spider-Man: Poprzez Multiwersum lub pograć w nowości z Apple Arcade.

Apple Vision Pro
fot. Apple

Zobacz też: Smartwatch do 1000 zł – jest w czym wybierać.

Apple Vision Pro. No właśnie, Pro.

Firma z Cupertino wymyśliła sobie, że gogle rozszerzonej rzeczywistości będą kosztować 3499 dolarów (ok. 14 tys. złotych). Reakcja publiki na WWDC 2023 była jednogłośna – AUĆ.

Kto więc tak naprawdę skorzysta z Apple Vision Pro, gdy to już zadebiutuje na początku 2024 r.? Na pewno nie będzie to wyłącznie garstka dziennikarzy i YouTuberów technologicznych, którym uda się wyprosić sprzęt od Tima Cooka na dwa tygodnie testów.

Na pewno będzie to zabawka dla najbogatszych ludzi, tego 1% ludzkości. Tak jak sam idę po wieloziarniste bułki do sklepu i raczej nie mam wyrzutów sumienia, tak Elon Musk przez sen zamówi trzy egzemplarze tego hełmu. I nie powstrzyma go nawet fakt, że podpinany, kieszonkowy akumulator jest w stanie wytrzymać maksymalnie dwie godziny.

Apple wymyśliło to sobie w cwany sposób. Mamy więc niezwykle ekskluzywny produkt, przeznaczony dla konkretnej klasy ludzi. Ci teraz będą testować nową technologię, przesyłać do siedziby jabłkowej korporacji anonimowe dane, na których podstawie inżynierowie będą mogli opracować (niewiele) tańszą wersję urządzenia, już bez przyrostka „Pro”. Ta, już z pierwszymi usprawnieniami, trafi pod strzechy klasy średnio-wyższej.

Samotny człowiek z hełmem na głowie

Choć Apple Vision Pro ma funkcję EyeSight, pozwalającą na widzenie oczu użytkownika w trakcie sesji z goglami, martwi brak możliwości interakcji z innymi osobami, które siłą rzeczy nie będą nosić hełmu. No, chyba że jesteśmy tak bogaci, że kupimy gadżet dla każdego członka rodziny, a co!

Z jednej strony, ma to sens. Izolacja w wirtualnym biurze pozwoli łatwiej skupić się na zaplanowanych zadaniach. Jeśli mieszkamy sami, hełm z łatwością zastąpi wielki telewizor, który trzeba fizycznie postawić na półce.

fot. Apple

Człowiek to jednak istota społeczna, sam widzę, jak otaczająca mnie teraz technologia, zmieniła całkowicie podejście do relacji międzyludzkich. Po pierwszych kilku latach fascynacji komunikatorami i mediami społecznościowymi, dziś jeszcze bardziej cenię sobie więzi, które wykraczają poza wirtualny świat, dostarczając mi pełnego spektrum emocji.

Nie dziwcie się więc, że mając przed sobą wizję awatarów AI na FaceTime, kłapiących do mnie buzią jak Hugo te 20 lat temu w telewizji, robi się dość depresyjnie. Nawet kolegów z pracy nie zobaczysz już przez kamerki, bo Ci siedzą w bieliźnie na pracy zdalnej i nie chce im się ubrać porządnie na spotkanie.

Przyszłość nie wygląda najgorzej, o ile wyjdziemy poza aplikacje z klasycznych komputerów

Dlatego też największe wyzwanie stoi przed… twórcami aplikacji. To jest, o ile Apple będzie chętne rozdawać granty na projekty, bo żadna poważna firma nie poświęci środków na tworzenie aplikacji dla niszowego użytkownika.

Jeżeli na Apple Vision Pro pojawią się doświadczenia, które usprawnią codzienną pracę z komputerem lub będą czymś przełomowym w zakresie rozrywki, hełm zyska większą uwagę szerszej publiki. Współpraca z Disneyem brzmi fajnie, ale to dopiero początek długiej drogi dla tego systemu visionOS.

Mając to na uwadze, wybrałem kilka pomysłów z sub-reddita Apple, które z nowym hełmem rozszerzonej rzeczywistości mogłyby stać się… rzeczywistością.

  • Splatoon AR — gra przestrzenna. Wygrywa drużyna, która zamaluje jak największą przestrzeń swoim kolorem farby
  • Yu-Gi-Oh AR – jedna z najpopularniejszych gier karcianych, mająca już w swoim pojęciu (oraz anime i mandze!) rzucanie potworów bijących się w rozszerzonej rzeczywistości
  • personalny trener gotowania — wskazówki w formie gotowych nagrań, krok po kroku. Bonusowy tryb z Gordonem Ramsayem, jeśli chcesz poczuć się jak w Hell’s Kitchen
  • program do dekoracji i przemeblowania pomieszczeń — współpraca z wieloma sklepami, dopasowywanie obiektów do pustego pokoju, lub modyfikacje w pełnym, zanim zaczniesz coś rzeczywiście przestawiać
  • aplikacja do nakładania filtrów na twarze domowników — nagle wszyscy będą wyglądać pięknie, jak na filtrach Bold Glamour
  • widowiska sportowe — usiądź przy boisku lub na trybunach i oglądaj dowolny mecz koszykówki, lub piłki nożnej, z natychmiastowym podglądem statystyk, jak w grze komputerowej

A to tylko zaledwie kilka pomysłów, dzięki którym Apple Vision Pro mogłoby zrewolucjonizować codzienne życie oraz rozrywkę ludzi. Wykorzystane z głową i odpowiednio wycenione, z pewnością namiesza w naszych życiach.

Aczkolwiek, to za kilka ładnych lat. Teraz niech bogaci beta-testerzy ruszą do akcji, a my poczekajmy na gotowy produkt.

Motyw