Wykorzystują twoje zdjęcia z Facebooka i nic im nie zrobisz. Clearview AI już się z tym nawet nie kryje

2 minuty czytania
Komentarze

Wokół Clearview AI pojawia się coraz więcej kontrowersji. Wszystko to związane jest z podejściem amerykańskiego przedsiębiorstwa do tematu tworzenia oprogramowania do rozpoznawania ludzkich twarzy. Zgodnie z najnowszymi wyliczeniami w bazie danych firmy ma znajdować się ponad 30 miliardów zdjęć ściągniętych z Facebooka oraz innych mediów społecznościowych!

Czy Clearview AI przekroczyło pewną granicę?

Amerykańska policja oraz tamtejsze organy ścigania miały już ponad milion razy skorzystać z usług Clearview AI. Dokładniej mówiąc, chodzi tu o wgląd do bazy danych firmy oraz narzędzia do rozpoznawania twarzy. Dzięki tej technologii stróże prawa mogli bez większych problemów zidentyfikować uczestników ataku na Kapitol z 6 stycznia 2021 roku czy innych przestępców zamieszanych między innymi w wykorzystywanie dzieci. Niemniej przy milionie decyzji nietrudno o pomyłki.

Krytycy Clearview AI wytykają firmie błędne identyfikacje twarzy, a co za tym idzie bezpodstawne aresztowania między innymi w Nowym Orleanie oraz Detroit. Taki stan rzeczy połączony z otwartym przyznaniem się CEO przedsiębiorstwa — Hoana Ton-Thata do ściągania zdjęć z Facebooka oraz innych platform społecznościowych do swojej bazy bez wiedzy użytkowników, sprawiła, że wokół Clearview AI ponownie zebrały się czarne chmury.

Wielu internautów czuje, że firma narusza ich prywatność, a zmuszone do działania serwisy swego czasu wystosowały nawet odpowiednie listy do siedziby Clearview AI. Niemniej owocna współpraca przedsiębiorstwa z Nowego Jorku oraz amerykańskich organów ścigania wskazuje na to, że w tej kwestii nie zmieniło się zbyt wiele. Z usług firmy Hoana Ton-Thata korzysta między innymi FBI i Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

W argumentacji krytyków Clearview AI pojawiają się również „nieczyste” zagrywki, które mają polegać na tworzeniu odcisków biometrycznych twarzy osób, niekorzystających z platform społecznościowych. Wystarczy, że znajomy lub partner takiego delikwenta wrzuci do sieci zdjęcie ze wspólnego wyjścia na kręgle czy spotkania klasowego — wówczas firma może łatwo zidentyfikować taką osobę, zeskanować twarz i wrzucić dane do bazy.

Największe kontrowersje wzbudza jednak moralna dyskusja na temat funkcjonowania Clearview AI. Z jednej strony dochodzi tu do potężnych naruszeń prywatności, jednak ostatecznie dzięki takim działaniom policja oraz inne służby mundurowe mogą w szybki sposób zidentyfikować przestępców, którzy stanowią skrajne niebezpieczeństwo dla społeczeństwa. Cóż, wszystko wskazuje na to, że dywagacje i spory dotyczące tego tematu nie ustąpią, a jedynie zyskają na sile i powszechności.

PS. Bonusowe punkty dla tych z was, którzy zwrócili uwagę na palce pani ze zdjęcia otwierającego. Z uwagi na to, że to tekst o AI… postanowiliśmy je wykorzystać także i tutaj. Powstało ono w oparciu o v5 Midjourney.

Źródło: Insider, fot. Midjourney/prompty Łukasz Gołąbiowski

Motyw