ChatGPT

GPT-4 nadchodzi. Microsoft odjeżdża konkurencji, Google ma rosnący problem

5 minut czytania
Komentarze

ChatGPT to prawdziwy hit 2023 roku. Microsoft w styczniu potwierdził, że doinwestował firmę OpenAI, która stoi za technologią w kwocie aż 10 mld USD. Inwestycje na pewno się opłaciły, ponieważ OpenAI zapowiedziało właśnie model GPT-4. Microsoft z pewnością wykorzysta nowości, tak jak zrobił to z usługą, którą zdążył wdrożyć do przeglądarki Edge czy wyszukiwarki Bing. Czatbot trafił również na smartfony do aplikacji Microsoftu, a w najbliższym czasie ma pojawić się w Windows 11 i być trzonem Windows 12. To ekscytujące, co planuje Microsoft, biorąc pod uwagę ogromną szybkość rozwoju usługi i nadchodzące funkcje. Nowy model zaoferuje między innymi tworzenie wideo za pomocą tekstu.

Nowości w ChatGPT, czyli co zmieni GPT-4

ChatGPT oparty na GPT-4 ma sprawić, że wrażenia z komunikacji z czatbotem będą jeszcze bardziej fascynujące. Usługa stara się udzielać trafne odpowiedzi na pytania, rozumiejąc kontekst, przez co można odnieść wrażenie, że rozmawia się z człowiekiem, a nie sztuczną inteligencją.

Jak działa ChatGPT 4
fot. Depositphotos/Irmago

GPT-4 będzie czwartą wersją modelu językowego Generative Pre-training Transformer, która wdroży naprawdę niesamowitą funkcję przetwarzania języka naturalnego (tekstowego). Jeszcze lepsza usługa może zrewolucjonizować sposób interakcji z maszynami i zautomatyzować różne zadania oparte na języku.

Model GPT-4 wprowadzi możliwość generowania filmów na podstawie tekstu! Jak to będzie działało w praktyce? Być może tak jak usługa Synthesia, która została podana jako przykład na stronie ChatGPT. W takim przypadku najpierw użytkownik będzie musiał wybrać jeden z dostępnych awatarów. Następny krok to wprowadzenie tekstu (65 obsługiwanych języków), a także wybór czcionki, sceny czy dodatkowych opcji, które mają się wyświetlać obok postaci, która pojawi się na prezentacji. Na przykładowym wideo widać możliwości zmiany kolorów tła, dodawania plików audio, dodawania własnych filmów lub skorzystania z gotowych wzorów. Po skonstruowaniu prezentacji sztuczna inteligencja wygeneruje wideo, które będzie można udostępnić.

GPT-4 zadebiutuje w marcu – wtedy dowiemy się więcej szczegółów na temat technologii i nowości, jakie wprowadzi. Jedno jest jednak pewne, Microsoft wykorzystując usługę, w szybki sposób ucieka konkurencji… która cały czas się głowi jak odpowiedzieć na kolejne działania „okienkowców”.

Microsoft odniósł ogromny sukces i chwali się liczbami

ChatGPT i Microsoft są na ustach pasjonatów nowych technologii od kilkunastu tygodni. Gigant z Redmond korzysta z rewolucyjnego rozwiązania i wprowadza je do kolejnych obszarów swojego oprogramowania. Przewiduję, że za kilka miesięcy trudno będzie znaleźć aplikację, platformę czy usługę firmy, która nie będzie miała zintegrowanego Binga z czatbotem. Użytkownicy zdają się doceniać wysiłki firmy, ponieważ przykładowo na rynku wyszukiwarek zdominowanym przez Google, Bing zdołał osiągnąć poziom 100 mln aktywnych użytkowników dziennie. Wcześniej było to nie do pomyślenia.

Microsoft Bing

Co więcej, aż jedna trzecia z tej liczby to zupełnie nowi korzystający, którzy postanowili zmienić silnik z Google. Ten sam ułamek codziennie korzysta z funkcji czatu. Warto dodać, że Bing w tym momencie nadal znajduje się w wersji zapoznawczej, więc można się domyślić, jak bardzo liczba użytkowników wzrośnie, jak usługa będzie dostępna dla wszystkich.

Microsoft widzi, że Bing stał się atrakcyjny dla klientów. Gigant z Redmond chciał na nowo zredefiniować sposób wyszukiwania treści w sieci za pomocą zapytań i odpowiedzi – wszystko w jednym środowisku. Zaprezentowane liczby sugerują, że to się firmie udało. Spółka ponadto podaje, że użytkownicy wprowadzają coraz więcej wyszukiwań i z sukcesem korzystają z nowych narzędzi. Co ciekawe, trafność odpowiedzi silnika Bing jest obecnie najwyższa w historii.

Konkurencja przespała kolejną rewolucję technologiczną

Co w czasie sukcesu Microsoftu robi konkurencja? Na pewno nic, żeby zaproponować podobną usługę w najbliższym czasie. Apple milczy jak zaklęte. ChatGPT u Microsoftu pełni rolę pewnego rodzaju asystenta. U Apple mamy niedorozwiniętą Siri, której sens istnienia w takim wypadku jest żaden. Jestem ciekaw czy podobne rozwiązania (wdrożone przez Microsoft) trafią do macOS czy właśnie Siri. Na razie nic na to nie wskazuje.

Być może rękawicę rzuconą przez Microsoft podniesie Google, które ma najwięcej do stracenia w tym obszarze. Jak wspomniałem w poprzednim akapicie, silnik Google jest najpopularniejszą wyszukiwarką na świecie z aż 83,8% udziałem w rynku – to naprawdę duża przewaga.

Firma zapowiedziała wprowadzenie usługi Bard – wirtualnego czatbota. Jednak ten na razie zalicza wpadki. Na prezentacji Barda w lutym chatbot udzielił nieprawidłowej odpowiedzi na pytanie o odkrycia Teleskopu Jamesa Webba. Google od tego czasu miało udostępnić usługę w ciągu kilku tygodni – nic takiego jednak nie miało miejsca. Firma wydaje się mieć spore problemy techniczne i chce dopracować czatbota do stanu użyteczności. Wprowadzenie niedopracowanej usługi, która generowałaby fałszywe odpowiedzi, mogłoby się skończyć wizerunkową klapą firmy. A już teraz nie jest zbyt dobrze.

W prześmiewczy sposób na Google Bard zareagował szef Microsoftu – Satya Nadella:

„[Google] na pewno będzie chciał wyjść i pokazać, że potrafi tańczyć. I chcę, żeby ludzie wiedzieli, że my sprawiliśmy, że zatańczy”.

– stwierdził Nadella.

Trudno się z nim nie zgodzić. Prędzej czy później Bard się pojawi na rynku jako odpowiedź na rozwiązania Microsoftu. Z chęcią sprawdzę, czy przebije użytecznością Bing z ChatGPT.

Źródło: Microsoft, openai, techradar, theverge

Motyw