kabel USB

Twoja ładowarka ładuje coraz wolniej? Winę może ponosić kabel USB

7 minut czytania
Komentarze

Dlaczego szybkie ładowanie i porządny kabel USB są tak ważne? Otóż baterie w smartfonach cechują się naprawdę gigantyczną pojemnością – zwłaszcza jeśli je porównamy do standardów sprzed 10 lat. Wtedy 2000 mAh to było bardzo dużo – dziś to śmieszna wartość. Chociażby z tego powodu szybkie ładowanie jest ważne: nikt nie chce ładować nowego smartfona dłużej niż starego, a wręcz odwrotnie – szybciej. Co jednak mają do tego kable?

Zły kabel USB to złe ładowanie

kabel USB

Mogłoby się wydawać, że kluczową rolę w ładowaniu odgrywa ładowarka, oraz oczywiście sam smartfon, który musi odpowiednie technologie ładowania wspierać. Ten element, który je łączy przez wiele osób jest pomijany – ot, zwykły kabelek. Dwie wtyczki, często jedna grubsza, a druga cieńsza. Nie ma w tym żadnej filozofii i w większości przypadków żadnej elektroniki. Otóż nic bardziej mylnego. 

Zły kabel USB i brak komunikacji

kabel USB

Zacznijmy od najbardziej skrajnego przypadku, który jednocześnie jest najrzadszym przypadkiem. Jest to kabel USB z dwiema żyłami, które odpowiadają wyłącznie za przesył energii elektrycznej. Czy potrzeba nam czegoś więcej przy ładowaniu? Oczywiście, że tak! Aby smartfon mógł korzystać z technologii szybkiego ładowania, to musi się między nim a ładowarką odbywać komunikacja, na drodze której ustalane są parametry prądu i napięcia. Jeśli tego brakuje, to ładowanie odbywa się zgodnie z normami przypisanymi do USB.

Mowa tu o 5 V i 500 mA, czyli 2,5 W energii. Czy to dużo? Nie, to wręcz strasznie mało. Typowa dla dzisiejszych czasów bateria o pojemności 4000 mAh z uwzględnieniem sprawności procesu ładowania potrzebowałaby około 8 godzin na uzupełnienie soków od 0 do 100%. Jeśli więc macie podejrzanie cienkie kable USB kupione niegdyś w zestawie z tanimi powerbankami, to możecie się ich pozbyć, ponieważ ich użyteczność to raczej bezużyteczność.

I tu pojawia się kolejny problem: tanie, magnetyczne złącza pod ładowarkę. Te, które reklamowane są jako najlepsze rozwiązanie, ponieważ kabel nie wyrabia portu, a mocniejsze szarpnięcie nie może zrzucić smartfona ze stołu, a jedynie odpina od niego kabel. Owszem, to świetnie rozwiązanie, ale często oferuje ono tylko dwa złącza, co za tym idzie szybkość ładowania spada na pysk, do wspominanych wyżej 2,5 W. 

Oczywiście są sytuacje, w których mamy do dyspozycji urządzenie, które jest nie tyle ładowane, a zasilane przez USB, nie wymaga komunikacji danych, zużywa mało energii, a jednocześnie może być narażone na wyrwanie kabla i złącze magnetyczne sprawdzi się w jego przypadku o wiele lepiej. W takim wypadku zakup takiego urządzenia jak najbardziej ma sens

Zły kabel USB i niska wydajność prądowa

kabel USB

Szybkie ładowanie odbywa się w dwóch różnych opcjach: albo zwiększamy napięcie, albo zwiększamy przesyłany prąd, a zwykle i jedno i drugie. Rzecz w tym, że o ile wyższe napięcie nie jest szczególnie wymagające – przynajmniej w dużym uproszczeniu – tak przesył większego prądu już stanowi wyzwanie dla kabli.

Co więc w przypadku, kiedy kabel potrafi zaoferować transmisję danych, ale wciąż jest wolny, lub zbyt wolny? Tu również rozważymy dwie opcje, chociaż warto podkreślić, że obie sprowadzają się do tego samego: zbyt wysokiego oporu elektrycznego kabla. Ten zależy od trzech czynników: wykorzystanego materiału – niemal zawsze jest to miedź, chociaż często chińska myśl technologiczna badziewiastyczna idzie tak daleko, że zastosowane jest aluminium, które jest dobrym, ale wciąż o wiele gorszym przewodnikiem od złota złomiarzy. 

Zły kabel USB i cienkie druty

Kolejną kwestią jest średnica przewodów w kablu. I nie chodzi tu o grubość pojedynczego drucika w wiązce, a całej wiązki w pojedynczym, zaizolowanym przewodzie. Zasada jest prosta: im przewód grubszy, tym opór mniejszy, a im opór mniejszy, tym większy prąd można nim przesłać. Jednak to wciąż nie wszystko. Opór elektryczny zależy także od długości przewodnika. Tym samym im kabel USB dłuższy, tym musi być grubszy, żeby zachować swoje parametry elektryczne. 

Jak jednak sprawdzić grubość kabli bez rozcinania i jaką grubość powinny mieć? Na całe szczęście tym się już martwić nie musicie. To jest po prostu przyczyna problemu, ale jego rozwiązanie jest znacznie prostsze. Wystarczy, że weźmiecie pod uwagę parametry podane przez producenta. Obecnie dobrą praktyką jest sięganie po kable, które oferują przesył prądu przynajmniej do 3 A. W ten sposób obsłuży on znaczną większość technologii szybkiego ładowania. Chociaż o wiele lepszym pomysłem jest postawienie na kabel do 5 A – wtedy podładujemy nim nie tylko smartfona, ale i większość notebooków. 

Tak naprawdę warto wybrać taki kabel, jaki jest maksymalny prąd wejściowy naszego urządzenia. Nawet jeśli nasza ładowarka jest wolniejsza, to być może kupimy szybszą, lub szybki powerbank.

Dobry kabel USB i złe przejściówki

kabel USB

Sytuacja podobna do wspomnianego wyżej kabla magnetycznego. Tym razem jednak problem tkwi nie w samym kablu, a tym, co podłączamy między nim a urządzeniem. Obecnie dominują trzy typy kabli: USB-A – USB-C, USB-A – microUSB, i USB-C – USB-C. I chociaż sytuacja powoli dąży do tego, aby standardem było USB-C – USB-C, tak przez lata się to nie zmieni. Po co jednak mieć kilka różnych kabli, skoro można mieć jeden i kilka przejściówek do różnych sprzętów? To znaczy na pewno po to, aby ładować kilka sprzętów jednocześnie.

Zobacz też: Pięć minut do wyjścia i rozładowany smartfon? Dzięki tej technologii nie będzie to problemem

Czasami jednak, na przykład jadąc na wycieczkę, chcemy iść w pełny minimalizm i zabieramy jedną ładowarkę, jeden kabel i kilka urządzeń, oraz kilka przejściówek. A potem się okazuje, że z jakiegoś powodu nasze szybkie ładowanie robi się dość powolne, ponieważ wkładamy tam wąskie gardło. Tu skupimy się na przejściówkach, które są w stanie przesłać prąd 3 A z dość prostego powodu: przy wyższym prądzie lepiej już unikać wszelkich pośredników i po prostu użyć prawidłowego kabla. 

Nie dość dobry kabel USB

kabel USB

Wszystkie wyżej proponowane rozwiązania są dobre, ale mają jedną wadę: dobierałem je z myślą o maksymalnej mocy ładowania do 50 W – pomijając rzecz jasna przejściówki i kabel o długości 3 metrów. Co jednak w przypadku, kiedy wasze urządzenie potrzebuje dwukrotnie wyższej mocy? W takim wypadku należy się rozejrzeć za czymś zauważalnie mocniejszym: kablem USB-C, który wspiera moc do 100 W. W takim wypadku to właśnie takiego oznaczenia należy szukać. 

Był dobry kabel USB, a jest coraz gorzej

kabel USB
SAMSUNG CSC

To wcale nie tak rzadki problem. Kable z czasem się zużywają. Wygięcia, zwłaszcza te przy wtyczce, sprawiają, że z czasem pojedyncze żyłki kabla pękają, punktowo zwiększając jego rezystancję. Przez to maksymalny obsługiwany prąd spada. Nie należy więc wyginać kabli, zwłaszcza przy wtyczce, ani też zbyt ciasno ich zwijać. Powinny mieć swobodę. Kiedy już zauważycie, że wasz kabel zaczyna robić problemy, to po prostu go wymieńcie: z czasem będzie tylko gorzej, a on sam zacznie się wyraźnie nagrzewać w jednym punkcie, co samo w sobie może stanowić zagrożenie dla podłączonego urządzenia. 

Podsumowanie

Jak widać, dobry kabel USB jest równie ważnym elementem, jak porządna ładowarka i tylko on pozwoli rozwinąć jej skrzydła. Warto także rozsądnie dobierać wszelkie akcesoria, które zostaną podłączone pomiędzy nim a ładowanym urządzeniem, oraz dbać o jego kondycję nie narażając go na wyginanie. Biorąc pod uwagę, że nie mówimy tutaj o szczególnie drogim elemencie, to nie warto na nim oszczędzać tych kilku złotych, jeśli dopłacając, dostaniemy coś, co posłuży nam wiele lat. Zwłaszcza jeśli przy tym zaoferuje nam znacznie lepsze parametry, a co za tym idzie szybsze ładowanie i wsparcie dla znacznie większej liczby urządzeń.

Motyw