„Chcemy dokwaterować do twojego mieszkania Ukraińca”. Domniemane telefony do Polaków to rosyjska dezinformacja

3 minuty czytania
Komentarze

Wojna w Ukrainie trwa już niemal rok. I choć nasi wschodni sąsiedzi dzielnie się bronią, Rosja nie zaprzestaje ataków na różnych frontach. W tym także tych wykraczających poza granice jakichkolwiek państw. Polska, jako kraj, do którego uciekło najwięcej Ukraińców, jest oczywistym obiektem działań dezinformacyjnych ze strony stronników Putina… a jeden z nowszych przykładów tego typu fake newsów zaobserwować można było ostatnio m.in. na TikToku. Sprawa okazała się na tyle poważna, że szybko odniosło się do nich biuro koordynatora służb specjalnych oraz Główny Urząd Statystyczny.

Rosyjska dezinformacja wycelowana w Polaków

O co konkretnie chodzi? Otóż na TikToku (a następnie w formie repostów w innych mediach społecznościowych) zaczęło krążyć nagranie, na którym mężczyzna w średnim wieku opowiada o tym, co domniemanie spotkało jego kolegę. Według opowieści, kolega miał ostatnio odebrać telefon od przedstawiciela GUS i po krótkiej wymianie zdań potwierdzającej metraż mieszkania, pracownik państwowej instytucji miał zapytać o możliwość zakwaterowania w prywatnym mieszkaniu uchodźców z Ukrainy. Sprawa miała być dodatkowo „oburzająca”, bowiem według narracji autora nagrania, uchodźców nie można z mieszkania w żaden sposób wyprosić.

Cóż, każdy, kto ma choć trochę oleju w głowie zwrócił z pewnością od razu uwagę na to, że oryginalny film został wrzucony do sieci z konta o nazwie @AlexSiergiej. Nie oceniam, ale prawdopodobieństwo, że ktoś o takim nicku pochodzi z Rosji a nie z Polski zdaje się względnie wysokie… niemniej, nagranie zaczęło w kręgach mniej przychylnym Ukraińcom nabierać powoli rozpędu. Choć na samym TikToku obejrzała je zaledwie garstka, reposty na Facebooku czy Twitterze zyskiwały większe zasięgi. Uwagę na krążące nagranie na Twitterze zwrócił dość szybko GUS, który w odpowiedzi na post z filmem wydał stanowczy komunikat.

Jasne odcięcie się od „informacji” z nagrania skwitowano krótko – to fake news. Potwierdził to dodatkowo chwile później Stanisław Żaryn, pełnomocnik rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej oraz z-ca koordynatora służb specjalnych.

Dezinformacja przybiera w ostatnim czasie na sile

W poście Żaryn zwraca uwagę także na to, że podobne działania oraz komunikaty mające wzbudzić w Polakach niechęć do Ukraińców są typowymi działaniami rosyjskiej propagandy, dla której dezinformacja w mediach społecznościowych (ale także na wyższych szczeblach) jest jednym z głównych narzędzi. Domniemane fałszywe telefony z GUS do Polaków nigdy nie miały miejsca, a nawet gdyby ktoś faktycznie takie połączenia wykonywał, nie są one w żaden sposób powiązane z działalnością państwowych instytucji. Trzeba mieć jednak na uwadze to, że choć w tym przypadku Państwo zareagowało szybko, podobnych prób brakować z pewnością nie będzie – i nie wszystkie doczekają się stanowczego dementi.

Miejcie tego świadomość i bądźcie czujni, a do każdej informacji pochodzącej ze źródła innego niż te, które znacie i w 100% ufacie, podchodźcie z maksymalną ostrożnością. A żeby śledzić najnowsze fake newsy krążące po polskiej sieci, warto na bieżąco śledzić regularnie wydawane raporty przez Państwowy Instytut Badawczy NASK we współpracy z CERT. Profil @WeryfikacjaNASK, w ramach akcji #WłączWeryfikację ekspresowo rozbraja najgroźniejsze akcje dezinformacyjne wymierzone w Polaków.

fot. Depositphotos/vikabest88

Motyw