dezinformacja o uchodźcach w social mediach

Dezinformacja o uchodźcach w social mediach – zastanów się, zanim uwierzysz i udostępnisz

4 minuty czytania
Komentarze

Do Polski przyjechała ogromna liczba ludzi uciekających przed wojną. Niestety, ostatnio rozkręciła się dezinformacja o uchodźcach w social mediach. Czytając relacje o Ukraińcach, którzy mają zamieszkać w zabranych Polakom mieszkaniach oraz o rzekomych aktach przemocy, których dopuszczają się osoby przyjeżdżające do Polski, można poczuć się oburzonym. Warto jednak zastanowić się, czy posty, które czytamy, mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością – często są one zwykłymi kłamstwami rozpowszechnianymi na masową skalę.

Tak wygląda dezinformacja o uchodźcach w social mediach

Napływ uchodźców z Ukrainy wywołany wojną spowodował to, czego mogliśmy się spodziewać: popis kreatywności i odwagi w wykonaniu części polskich internautów. Media społecznościowe są pełne wpisów, których autorzy przekonują, że dla Polaków wkrótce nie będzie pracy, są oburzeni przywilejami, które otrzymali Ukraińcy (w końcu przyjechali do nas na darmową herbatę i żeby bezpłatnie pojeździć komunikacją miejską) oraz przekonują, że oni by na pewno zostali w bombardowanych miastach i walczyli z najeźdźcą. Siedząc wygodnie w domu znajdującym się w kraju, którego granice patrolują myśliwce NATO, męstwo i patriotyzm deklaruje się wyjątkowo łatwo.

Bardziej szkodliwa od intelektualnych popisów części internautów jest jednak zorganizowana dezinformacja, która ma wzbudzić otwartą wrogość do uchodźców. Ostatnio choćby na Facebooku i Twitterze pojawia się sporo wpisów, które mogą być elementem większej kampanii. Są skonstruowane tak, by wzbudzić emocje i oburzenie oraz nabić zasięgi. Poniżej kilka przykładów, które wyłapali eksperci z państwowego instytutu badawczego NASK:

Zespół Szkół Zawodowych im. Marszałka Franciszka Bielińskiego w Górze Kalwarii, znany jako Budowlanka, został przekształcony na motel dla uchodźców z Ukrainy. Uczniowie uczą się zdalnie. Wytrzymajmy jeszcze dwa tygodnie.

Prawdziwy armagedon to się zacznie dopiero jak będzie łączenie rodzin i przyjadą faceci. Niejeden Polak zostanie siekierą z własnej chaty wypędzony w podziękowaniu za gościnność. A prawo stoi po stronie Ukraińców. Policja, sąd, ani żadna inna instytucja palcem nie kiwnie.

Miasto powiatowe, wszyscy polscy pracownicy pewnego polskiego marketu dostali wypowiedzenie, w ramach pomocy sąsiedzkiej zatrudnią… tak, zgadli państwo, Ukraińców. Brawo dla was wszystkich, gościnni kretyni, a to dopiero początek.

Ukraińcy są wysiedlani całymi rodzinami. Rozmawiałem z Ukrainką. Ona, jej dzieci, matka, teściowa. Po prostu przychodzi urzędnik i mówi, że na jutro mają być spakowani, tylko dokumenty i parę niezbędnych rzeczy higienicznych. Reszta mają dostać w Polsce – od mieszkania po wszystko.

Pomyśl, zanim udostępnisz

Dezinformacja o uchodźcach w social mediach

Szkoła w Górze Kalwarii nie została zmieniona w motel dla uchodźców. Dla osób z Ukrainy wydzielono jedynie piętro w internacie, a zajęcia lekcyjne odbywają się normalnie. Teorie o wypędzaniu Polaków z domów i zwolnieniach z pracy nie mają żadnego pokrycia w obowiązującym prawie, nie wskazano też adresów ani nazw podmiotów, po których można by zweryfikować, czy dana sytuacja miała miejsce. Autor posta o rzekomym wysiedlaniu Ukraińców nie załączył zapisu rozmowy, nie podał nawet imion osób, o których pisze. Tego typu teorie może zamieścić w sieci każdy.

Widząc w mediach społecznościowych szokujący, oburzający komunikat, warto nie ulegać emocjom i zastanowić się, jakie treści chcemy przekazać dalej. Może być tak, że mając dobre intencje (zwrócenie uwagi na problem społeczny, ostrzeżenie znajomych), przyczynimy się do rozsiewania dezinformacji, podpisując się w pewien sposób pod kłamstwami zamieszczonymi przez kogoś innego. Oczywiście nie chodzi o to, że nie można mówić o żadnych negatywnych zjawiskach związanych z napływem uchodźców, czego obawiają się niektóre osoby piszące komentarze pod informacjami o prorosyjskiej dezinformacji. Chodzi o to, by bazować na faktach i do nich się odnosić, a nie rozpowszechniać kłamstwa.

Czytaj także: Polak stworzył program, który pozwala wykryć źródła fake newsów w sieci

Skąd wiedzieć, czy krytykujący uchodźców komunikat na Facebooku lub Twitterze jest przejawem dezinformacji? Zwróćmy uwagę na to, kto jest jego autorem i jakie inne treści zamieszcza – rzetelne komunikaty czy może jedynie sensacyjne fake newsy? Dokładnie przyjrzyjmy się też samemu postowi o uchodźcach. Autorzy wymyślonych opowieści zazwyczaj unikają konkretów (imiona i nazwiska, adresy, pokazanie dokumentów, na które się powołują), by nie można było łatwo zweryfikować prawdziwości ich publikacji. Zamiast tego mamy straszenie i granie na emocjach, czego doskonałym przykładem jest przytoczony wyżej wpis o Polakach wypędzanych siekierami.

zdjęcie główne: visuals/Unsplash

Motyw