Tanie klucze na Windowsa – czy możesz mieć problemy, jeśli kupiłeś? Rozwiewamy wątpliwości

7 minut czytania
Komentarze

Już na pierwszy rzut oka trudno jest uwierzyć, że klucze kosztujące od kilku do kilkudziesięciu złotych są w pełni legalne i nie łamią zapisów licencji Microsoftu. Tanie klucze do Windowsa nabywane są przez ogromną liczbę ludzi, a ich popularność zdaje się nie słabnąć. W ukróceniu tego procederu nie pomogły nawet głośne wydarzenia jak np. interwencja niemieckiej policji w sprawie nielegalnych aktywacji, czy nagłe zniknięcie ze sprzedaży wielu aukcji, które takowe oprogramowanie oferowały. Nie ma się co oszukiwać – legalność takiego rozwiązania jest bardzo wątpliwa, choć paradoksalnie nasze prawo podchodzi do tej kwestii w zupełnie inny sposób.

Tanie klucze to temat tak zawiły i wielowątkowy, że postanowiłem przyjrzeć mu się zdecydowanie bliżej i wziąć pod lupę wiele aspektów prawnych, które często stają ze sobą w dość znacznej opozycji. Co zabawne, im bardziej zagłębiałem się w legalność tanich kluczy, tym więcej dodatkowych pytań się pojawiało.

Skąd pochodzą tanie klucze do Windowsa?

tanie klucze Windows 10 Box

Pamiętacie jeszcze afery związane z kluczami do gier czy programów, które sprzedawane są w keyshopach? Mówiło się wówczas o tym, że wiele z nich nabywane jest z kradzieży kart kredytowych i pochodzą one po prostu z przestępstwa. Mogłoby się wydawać, że w przypadku systemu Windows jest dokładnie tak samo, ale przecież gry niesprzedawane są w tak wielu kanałach dystrybucji. Okienka mogą także pochodzić z OEM-owych naklejek, programu edukacyjnego czy firmowego, gdzie została zakupiona licencja grupowa działająca na określonych warunkach wykorzystywania.

Trudno jest jednak uwierzyć, że Microsoft wypuścił klucze w tak dużej ilości, że po prostu zalewają one rynek. I tutaj właśnie dochodzimy do sedna problemu. Wątpliwej jakości handlarze takowymi licencjami robią dziesiątki kopii i odsprzedają niejako jeden produkt wielu osobom. Jest to oczywiście nielegalne, ponieważ zasady licencji jasno określają, iż zwielokrotnianie kluczy oraz ich odsprzedawanie jest niedozwolone. Jakie konsekwencje będą nas czekać? Najprawdopodobniej żadne, ponieważ sam Microsoft nie wziął się na poważnie za ściganie sprzedawców takiego oprogramowania, a nasze prawo bardzo różni się od prawa zza oceanu.

tanie klucze Windows

Wiele kluczy pochodzi również z kradzieży. Jak wspominałem wcześniej, są one kupowane za pomocą kradzionych kart, ale ogromną plagą jest także wykradanie ich z komputerów firm oraz korporacji. Tacy złodzieje przywłaszczają sobie wówczas np. 400 kluczy, mnożą je razy dziesięć i następnie pojawiają się one w serwisach aukcyjnych czy też konkretnych sklepach z kluczami. Jak możecie zatem zauważyć, praktycznie każde źródło pochodzenia takowych licencji jest trefne, choć oczywiście nie wszystkie są tak postrzegane z punktu widzenia europejskiego prawa.

Nasze prawo mówi tak, Microsoft mówi nie. Gdzie leży prawda o legalności tanich kluczy?

Jak już mogliście zauważyć, cała sprawa legalności takowych kluczy raczej nie pozostawia dużo wątpliwości, ale wbrew pozorom prawo europejskie, pod które naturalnie także podlegamy, mówi coś zupełnie innego. Zgodnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2012 roku możliwe jest legalne odsprzedanie używanego oprogramowania, czy licencji i odsprzedaży może dokonywać zarówno osoba fizyczna, jak i przedsiębiorstwo. No i bardzo fajnie, cieszę się, że istnieje taka możliwość, ponieważ oprogramowanie ma bardzo szeroki zakres.

Szczerze mówiąc, nie byłoby w tym nic złego, gdyby Windows w wersji boxowej przechodził z rąk do rąk lub sprzedawane byłyby głównie licencje pochodzące z OEMów, które czeka utylizacja. Jest to zresztą bardzo częsta praktyka. Sam mam chyba ze trzy klucze do Windowsa 7, które pochodziły z komputerów biurowych przeznaczonych do zniszczenia. Lokalne prawo daje mi możliwość skorzystania z nich, choć nie oznacza to przy tym, że nie łamię licencji Microsoftu. Brzmi absurdalnie… ale to „zasługa” niekompatybilności systemów prawnych z różnych regionów.

tanie klucze Windows - OEM

Wielu z was może zadawać sobie bardzo ważne pytanie – skoro aktywacja się powiodła, to gdzie leży problem? W końcu klucz, który przechodzi przez weryfikację, rzeczywiście pochodzi od Microsoftu i nie jest on z jakiegoś generatora. Jasno określa to punkt piąty umowy licencyjnej:

(…) Zakończona powodzeniem aktywacja nie stanowi potwierdzenia, że oprogramowanie jest oryginalne lub objęte właściwą licencją.

Ma to dużo sensu, ponieważ metod aktywacji systemu jest mnóstwo. Mamy dostępne również kompletne narzędzia, który w sposób nieautoryzowany dokonują uwierzytelniania licencji, ale naturalnie nie jest to zgodne z jej zapisami, a także nawet z naszym dość pobłażliwym prawem, które pozwala na naprawdę sporo w kwestii obrotu oprogramowaniem.

Tanie klucze niezgodne z prawem. Jakie konsekwencje mogą nas spotkać?

tanie klucze Windows aktywacja

Rzekomo Microsoft coś tam robi w kontekście łamania zapisów licencyjnych i stara się ukrócić te praktyki, ale w praktyce jest to zdecydowanie trudniejsze, niż może się zdawać. Warto zaznaczyć, że firma może mieć jasno określone wytyczne, ale i tak nie może ona ingerować w lokalne prawo, które jest z nimi sprzeczne. To powoduje dość spory problem, ponieważ Microsoft może dowiedzieć się, który system został aktywowany w taki sposób, ale nie ma pojęcia, czy kupiliśmy używany egzemplarz okienek, czy skorzystaliśmy z trefnego klucza.

tanie klucze Windows aktywator

Oznacza to, że poważne konsekwencje raczej nas nie dotkną i można dość skutecznie zasłaniać się nieposiadaniem odpowiedniej wiedzy o pochodzeniu danego oprogramowania. Co najwyżej możemy jednak stracić dostęp do aktywacji. Jak już zostało wspomniane, ten sam klucz jest sprzedawany wielu osobom i jeżeli limit aktywacji zostanie przekroczony, to odpowiednie uprawnienia zostaną nam odebrane, a dana kopia systemu znajdzie się na celowniku firmy, która będzie badać sprawę.

Czy Microsoft może to jeszcze zatrzymać?

Teoretycznie tak, ale tak naprawdę tanie klucze do Windowsa są już istną plagą, którą nie łatwo będzie wyplenić. Oczywiście były przypadki, kiedy to nabywcy takowych kopii byli pociągani do odpowiedzialności karnej, ale nadal mówimy raczej o pojedynczych przypadkach i nigdy nie były to zupełnie zwykłe sprawy polegające na tym, że szary użytkownik zakupił licencję z trefnego źródła. Zawsze za takimi sytuacjami stało coś zdecydowanie więcej i pokazuje to w pewien sposób, że sam Microsoft nie ma pomysłu jak temu przeciwdziałać.

Zmiany w tej kwestii powinny pójść od środka i zdecydowanie przydałaby się zmiana systemu aktywacji okienek. Obecnie jest ona zbyt dziurawa i jest to bardzo chętnie wykorzystywane. Zamiast zatem walczyć ze sprzedawcami wątpliwej jakości oraz załatać dziury we własnych mechanizmach, Microsoft woli zdecydowanie iść na noże z nieświadomymi użytkownikami, którzy bez chwili namysłu kupili takowy klucz, ponieważ był on po prostu zdecydowanie tańszy. W taki sposób korporacja nigdy nie wypleni tego zjawiska raz na zawsze i w mniejszym lub większym stopniu ten proceder będzie cały czas obecny.

Można tanio zakupić Windowsa zgodnie z prawem!

Tanie klucze jak mogliście przeczytać, nie są żadnym rozwiązaniem i lepiej wystrzegać się ich zakupu. Taka aktywacja nie różni się niczym od zrobienia tego przez piracki aktywator, a i to ma swoje plusy w takiej sytuacji, ponieważ nie wspieramy tym samym sprzedawców nielegalnych licencji, którzy będą robić to tak długo, jak będzie się to opłacać.

tanie klucze Windows OEM

Zdecydowanie lepiej jest skorzystać z naszego prawa europejskiego, do którego Microsoft musi się po prostu dostosować i zakupić używanego Windowsa bądź urządzenie z OEM-owym kluczem. Boxowe kopie na rynku wtórnym zaczynają się już od około 150 zł, a jeszcze taniej nabędziemy cały komputer z odpowiednią naklejką. Na portalach aukcyjnych bez trudu znajdziecie poleasingowe komputery biurowe z procesorami Core 2 Duo, które na obudowie mają naklejkę z kluczem aktywacyjnym. W zdecydowanej większości przypadków jest to licencja na Windowsa 7, ale warto pamiętać, że aktywujemy nim również zarówno Windowsa 10, jak i najnowszą 11-kę.

Wówczas nie wszystko obydwa się zgodnie z licencją Microsoftu, ale w pełni legalnie z polskim prawem, które nas obowiązuje (i jest bądź co bądź nadrzędne) i w takiej sytuacji trudno byłoby nam cokolwiek zarzucić. Na koniec pamiętajcie, że na okienkach świat systemów operacyjnych się nie kończy. Bardzo dobrym wyborem obecnie jest także darmowy Linux, który z każdym kolejnym miesiącem okazuje się coraz lepszą alternatywą.

Motyw