Dwie ręce trzymające dwa smartfony z kolorowymi tłami na wyświetlaczach na białym tle.

iPhone 14 Pro i Pro Max dotrą do klientów z opóźnieniem. Apple zapowiada problemy

2 minuty czytania
Komentarze

Jeżeli planujecie w najbliższym czasie zakup iPhone 14 Pro lub iPhone 14 Pro Max, to zdecydowanie jest moment, by przyspieszyć decyzję. Apple już teraz poinformowało konsumentów, że dostawy tych konkretnych modeli mogą być wkrótce ograniczone. Gdzie leży przyczyna problemu?

Duże zapotrzebowanie na droższe modele iPhone 14

Pomimo upływu dwóch miesięcy od premiery nowej linii smartfonów, Apple nieustannie obserwuje rosnący popyt na własne urządzenia. Ten dotyczy szczególnie najdroższych urządzeń, czyli iPhone 14 Pro oraz iPhone 14 Pro Max.

Ma to nawet sens, gdyż nawet najtańszy sprzęt z oferty Apple to już wydatek 5199 złotych. Dlaczego więc nie dopłacić i otrzymać ten przysłowiowy konkret? Mówimy przecież o znacznie lepszym aparacie, częstotliwości odświeżania ekranu 120 Hz, a także większej jasności ekranu (1600 nitów w HDR, 2000 w plenerze).

Jak zawsze w przypadku Apple, ceny zwalają z nóg. Przypomnijmy, iPhone 14 Pro kosztuje od 6499 złotych, podczas gdy za większego iPhone’a 14 Pro Max zapłacimy przynajmniej 7199 złotych. Chętnych jednak nie brakuje, ale zapał klientów z pewnością ostudzą problemy w fabrykach produkcyjnych.

iPhone 14 Pro aparat
iPhone 14 Pro cieszy się niezmienną popularnością wśród klientów Apple

Chińska zagwozdka Apple

Za nadchodzące braki w dostawach droższych smartfonów Apple można zdecydowanie obwiniać Chiny, a konkretnie ich restrykcje związane z przeciwdziałaniem w rozprzestrzenianiu pandemii COVID-19. W 2022 roku łatwo o niej zapomnieć w kontekście Starego Kontynentu, lecz niestety, to problem, który jeszcze długo nie przestanie wpływać na globalną ekonomię oraz przepływ dóbr i usług.

Te restrykcje dość mocno wpłynęły na funkcjonowanie fabryki w chińskim Zhengzhou, gdzie właśnie są składane droższe smartfony od Tima Cooka. Firma z Cupertino stawia na bezpieczeństwo swoich pracowników, dlatego też tempo produkcji urządzeń zostało mocno spowolnione.

Promyczkiem nadziei jest fakt, że sytuacja nie powinna wpłynąć na dostępność pozostałych smartfonów z linii, która zadebiutowała we wrześniu. W obecnej chwili problematyczne modele są jeszcze dostępne w naczelnych polskich sieciach handlowych, lecz ta sytuacja wkrótce może się zmienić.

źródło: Apple

Motyw