Kieszonkowy laptop

Pocket Reform – poznajcie kieszonkowy laptop z wymiennym procesorem

2 minuty czytania
Komentarze

UMPC to kategoria niewielkich komputerów, do której można zaliczyć zarówno Steam Decka, jak i dowolny kieszonkowy laptop. I chociaż urządzeń tego typu na rynku już trochę znajdziemy, to łączy je jedno: wymienna jest co najwyżej pamięć. Jeśli zaś zechcemy zmienić w nim procesor, to nie jest to już możliwe. Wynika to z niesamowitego poziomu miniaturyzacji takich urządzeń. Pocket Reform jednak udowadnia, że można inaczej.

Kieszonkowy laptop Pocket Reform

Zanim jednak przejdziemy do wymiany procesora, a raczej całego SBC, to warto zauważyć, że Pocket Reform to sprzęt Open Source. Oznacza to, że teoretycznie każdy może pobrać jego schemat i samemu zbudować taki komputer, a nawet dokonywać zmian w projekcie. Podobnie sprawa ma się z oprogramowaniem, które go napędza. Chociaż najłatwiej jest jednak wysupłać pewną kwotę i kupić gotowe urządzenie od autorów.

Zwłaszcza że nie jest to byle jaki sprzęt. Świadczy o tym, chociażby zastosowana w nim kompaktowa, podświetlana klawiatura mechaniczna z przełącznikami Kailh Choc White. Za sterowanie kursorem myszy odpowiada zaś nie jakiś podrzędny gładzik, typowy dla tego typu konstrukcji, a prawdziwy trackball. Warto także dodać, że sama obudowa ma być biodegradowalna, chociaż ten aspekt zwykle wzbudza w czytelnikach mieszane odczucia.

Domyślna konfiguracja jest oparta na chipsecie NXP i.MX8M Plus. Jest to jednostka ARM oparta na czterech rdzeniach Cortex-A53 o taktowaniu 1,8 GHz, którą wspiera 4 lub 8 GB RAM DDR4. Na dane mamy 128 GB eMMC, oraz slot M.2, który przyjmie SSD do 2 TB. Za przetwarzanie grafiki odpowiada zintegrowane GPU Vivante GC7000UL. Urządzenie wspiera także Wi-Fi 5, Bluetooth 5.0, oraz można je rozbudować o modem 4/5G z gniazdem kart micro SIM. Warto tu także dodać, że wyświetlacz to 7-calowy panel o rozdzielczości 1080p.

Kieszonkowy laptop z wymiennym procesorem

I trzeba to otwarcie przyznać: 4 rdzenie Cortex A53 to brzmi jak Motorola Moto G2, a nie nowoczesny, kieszonkowy laptop. Tu jednak pojawia się największa zaleta tego sprzętu: możliwa jest bowiem wymiana SBC ulokowanego na płycie głównej. W ten sposób można tam włożyć Raspberry Pi Compute Module 4 (4 x ARM Cortex-A72) oraz szereg innych komputerów SBC z układami ARM, a nawet RISC-V — rzecz jasna, jeśli te zmieszczą się fizycznie do obudowy i będą zgodne z zastosowanym tam złączem lub otrzymają stosowną przejściówkę.

Niestety, twórcy wciąż nie podali ceny tego urządzenia. Warto tu jednak podkreślić, że jego znacznie większa wersja, czyli Reform kosztuje 1299 Euro, czyli ponad 6000 złotych. W przypadku kieszonkowego laptopa cena powinna być podobna. Nie jest to więc tania zabawka.

Źródło: Tomshardware, MNT, Twitter

Motyw