Branża gier opłakuje nagradzane studio Tango Gameworks, po tym, jak Microsoft zdecydował się na jego zamknięcie wraz z Arkane Austin, ekipą odpowiedzialną za recenzowany u nas Redfall. Decyzja o tyle dziwna, że Hi-Fi Rush okazało się jednym z najbardziej udanych tytułów Xbox Game Studios ostatnich lat. Niestety, taka jest rzeczywistość, a komentarze pełne żalu spływają ze strony polskich, jak i zagranicznych ekspertów.
Branża gier opłakuje Tango Gameworks – Spis treści
Jak polska branża gier zareagowała na zamknięcie Tango Gameworks?
Jeden z lepszych komentarzy na temat zamknięcia Tango Gameworks i Arkane Austin przez Microsoft należy do cytowanego przeze mnie nie raz Tadeusza Zielińskiego, byłego dziennikarza gamingowego (Komputer Świat GRY, Hyper, Polsat Games) oraz twórcy gier (CD Projekt RED, Flying Wild Hog, Red Square Games). Ten zauważa, że gry to ludzie i na przestrzeni lat, ta sama nazwa studia może oznaczać zupełnie inny zespół ludzi.
Z kolei Tomasz Drabik, znany także jako Quaz (jeden z najbardziej szanowanych influencerów gamingowych na YouTube w Polsce) sugeruje, że niezależni deweloperzy powinni bronić się przed wszelką formą współpracy z gigantycznymi korporacjami. Długoterminowy, czy też artystyczny sukces studia nikogo nie interesuje. Swoją drogą, świetnie pokazała to niedawna afera z przymusowym logowaniem do PSN przy pecetowym wydaniu Helldivers II. Tu przynajmniej zakończyło się dobrze, w porównaniu do zamknięcia Tango Gameworks i Arkane Austin.
To, co się dzieje ostatnio z dużymi wydawcami, sugeruje, że każde niezależne studio developerskie powinno jak ognia unikać wchodzenia w zależności od dużych wydawców, a już zwłaszcza takich, którzy są na giełdzie, bo to automatycznie unicestwia szanse na długodystansowe działanie. […]
Nie widzę innego wyjaśnienia tego stanu rzeczy jak to, że przez spekulacyjny charakter giełdy wspierający żonglowanie inwestycjami nikogo nie obchodzi długodystansowy sukces. Legislacja chyba powinna zniechęcać firmy notujące wzrost do zwijania podległych biznesów.
Tomasz Drabik, znany także jako Quaz, wypowiedź na portalu X
Zagraniczna branża gier i Mike Ybarra z kolejną kompromitacją
Choć większość zagranicznych komentarzy sympatyzuje z pracownikami Tango Gameworks, ten autorstwa Mike’a Ybarry (byłego prezesa Blizzarda) jest kuriozalny. Tak, to ten sam odklejony od rzeczywistości człowiek, który proponował napiwki w grach. Jesteście gotowi?
Widzę wiele zarzutów pod adresem Phila (Spencera, dop. red.) po dzisiejszych ogłoszeniach Xboxa. Rozumiem to. Znając go jako człowieka, wiem, że to go boli tak samo, jak każdego innego. Nie mogę pisać w imieniu całego kierownictwa, ale znam go i wiem, przez co prawdopodobnie przechodzi. Nie próbuję bronić tych decyzji.
Myślę, że wszyscy wpadamy w sytuacje, które są trudne i nieoczekiwane (ja na pewno tak miałem). To część pracy, tak samo jak odpowiedzialność za wyniki. On jest dobrym człowiekiem i bardzo dba o proces twórczy i deweloperów. To moje bezpośrednie doświadczenie, wynikające z bliskiej współpracy z nim przez ponad 8 lat i znajomości od ponad 24 lat.
Mike Ybarra, wypowiedź na portalu X
Rozumiecie? Co tam z setkami osób, które straciły pracę. Pomyślcie, przez co teraz przechodzi szef Xboksa, Phil Spencer! Cóż, najlepiej będzie tę refleksję zakończyć poniższym komentarzem Klobrille, znanego influencera specjalizującego się we wszystkim, co się dzieje z konsolą Zielonych. Branża gier straciła cierpliwość wobec działań Microsoftu, co pokazuje to kąśliwe przypomnienie o zamknięciu Lionhead Studios w 2016 r. (twórcy m.in. Fable: Zapomniane Opowieści)
Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej na temat analogicznego zamknięcia Lionhead Studios, poniżej zobaczycie 6. odcinek Power On: The Story of Xbox z polskimi napisami (omawiany fragment zaczyna się od czasówki 26:57). Zresztą, warto sobie obejrzeć całą serię, by zobaczyć, jak branża gier się zmieniała, ale też jak często Xbox popełnia te same błędy, odłączając się pod potrzeb core’owego gracza.
Cytat z tytułu: Tadeusz Zieliński, Zdjęcie otwierające: Tango Gameworks / materiały prasowe
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.