Kadr z filmu Siedem. Po lewej Brad Pitt, po prawej Morgan Freeman
LINKI AFILIACYJNE

David Fincher – ranking filmów od najgorszego do najlepszego

9 minut czytania
Komentarze

David Fincher to z pewnością jeden z najważniejszych reżyserów swojego pokolenia. Zaczynał od kręcenia teledysków dla największych gwiazd lat 80., a z czasem stał się symbolem wybitnych thrillerów przełomu XX i XXI wieku. Poniżej znajdziecie wszystkie jego filmy uszeregowane od najgorszego do najlepszego. Z uwzględnieniem jego najnowszego dzieła – filmu „Zabójca”.

Azyl

Nie jest to film kompletnie zły, bo też David Fincher chyba nie jest w stanie nakręcić fatalnego obrazu, ale „Azyl” daleki jest od ideału i od poziomu, do jakiego nas przyzwyczaił ten reżyser. Fincher bierze na warsztat prostą sytuację, w której matka (Jodie Foster) i córka (Kristen Stewart) walczą z trójką niebezpiecznych włamywaczy, którzy za cel wzięli dopiero co przez nie zakupione czteropiętrowe mieszkanie na Manhattanie. Jest tu kilka ciekawych motywów, jak choćby tarcia pomiędzy włamywaczami czy aspekt samego azylu, który tyleż samo chroni główne bohaterki, co jest je też w stanie zdusić. Wrażenie robi też warstwa wizualna, gdyż Ficher użył tu wielu kapitalnych i niestandardowych ujęć kamery. Ale też nie wszystkie z tych aspektów się dobrze zestarzały, scenariusz jest pełen dziur i idiotyzmów, a zarówno bohaterki jak i antybohaterowie zbyt często robią w nim rzeczy przeczące logice. Ostatecznie „Azyl” pozostaje typowym nowoczesnym kinem popcornowym z dreszczykiem à la Hitchcock. Film można wypożyczyć m.in. na Prime Video.

Gra

Bohaterem filmu „Gra” jest wyblakły emocjonalnie biznesmen (Michael Douglas), który przeżywa skomplikowaną, specjalnie dla niego zaprojektowaną przygodę, która może, ale nie musi być diabolicznym spiskiem przeciwko niemu. W tle mamy więc tajemnicę, spisek, mieszanie tropów, zarówno względem głównego bohatera jak i widza, ale całość, choć jest niezłym thrillerem, działa tylko połowicznie. Film oczywiście trzyma w napięciu, bo zarówno reżyseria jest świetna (choć Fincher dopiero szlifuje tu swoje umiejętności) jak i Michael Douglas w roli głównej spisuje się wspaniale. Scenariusz jednak momentami wchodzi na niezbyt satysfakcjonujące czy wręcz rozczarowujące tory, a już sam finał to żenująca pomyłka. Film obejrzycie na Netflix.

Mank

„Mank” to dobre, autorskie i dojrzałe kino, ale oglądając go, miałem wrażenie, że tym razem David Fincher zrobił film dla kinofilów, a nie dla normalnego widza. By w pełni docenić formę, treść i kontekst historyczny trzeba mieć pojęcie o historii amerykańskiego kina oraz technikaliach z nim związanych. Gary Oldman jest tu jak zawsze świetny, ale historia tytułowego bohatera nie porwała mnie nadmiernie, a wystylizowana forma robi wrażenie, tylko co z tego? Mank obejrzycie na Netflix.

Przeczytaj także: Fair Play – recenzja. Netflix tym razem zrobił coś dobrze.

Ciekawy przypadek Benjamina Buttona

To bodaj jedyny przypadek, w którym David Fincher zrobił film typowo Hollywoodzki. Gdzieś na styku romansu, fantasy i melodramatu stworzył on poruszającą, nawet jeśli dość mainstreamową, przypowieść o przemijaniu. Nie jest to kino, które każdemu przypadnie do gustu, ale też trudno odmówić mu świetnych ról (Brad Pitt i Cate Blanchett) oraz wspaniałej warstwy wizualnej (cudowne zdjęcia, których autorem był Claudio Miranda oraz imponujące CGI służące historii). Film można wypożyczyć m.in. na Prime Video.

Obcy 3

Wiadomo, że David Fichner, który debiutował filmem „Obcy 3” nie będzie w stanie dorównać dziełom Scotta i Camerona. Jest to więc część słabsza od dwóch poprzednich, ale lepsza od wszystkich następnych, także koniec końców nie wypada źle. I jako film o Obcym też nie jest taki zły, jak go wszędzie malują. Pod pewnymi aspektami się trochę zestarzał, ale nadal jest tu sporo ciekawych pomysłów, całość jest też jeszcze bardziej mroczna i horrorowa niż wcześniejsze odsłony, plus polecam obejrzeć go w wersji reżyserskiej, która stawia go jeszcze wyżej. Obcy 3 znajduje się w bibliotece Disney+.

Dziewczyna z tatuażem

Szkoda, że David Fincher nie miał okazji zekranizować całej trylogii „Millenium” Stiega Larssona. „Dziewczyna z tatuażem” nie jest może jego najlepszym dokonaniem, ale szalenie udany thriller w skandynawskim stylu, świetnie oddający naturę książkowego pierwowzoru. Z genialną warstwą formalną oraz muzyką. Film obejrzycie na Prime Video.

Zabójca

W ostatnich latach David Fincher niezbyt często zabierał się za reżyserię, a jego poprzedni film, „Mank”, trochę rozczarował. Dobrze więc, że najnowszy projekt, „Zabójca”, to dobre, choć nie wybitne, kino. Fincher wraca do źródła, czyli do thrillera o zabójcy na zlecenie żądnego zemsty, nasyconego filozoficzno-ironicznym komentarzem głównego bohatera. Ogląda się to znakomicie, Michael Fassbender wraca do świetnej formy, a całość jest też bodaj najzabawniejszym filmem w karierze reżysera. Choć oczywiście humor jest tu zaszyty między powagą i brutalnością. „Zabójca” nie wywraca thrillerów do góry nogami, nie jest też powiewem świeżości czy nowości do gatunku, ale to fenomenalnie skonstruowane i intrygujące oraz przede wszystkim trzymające w napięciu kino. Do obejrzenia na Netflix.

Social Network

Fabularyzowana wersja historii powstania Facebooka skupiająca się na postaci Marka Zuckerberga to, jak na Finchera, film niepozorny, gdyż jest dziełem, w którym warstwa formalna odgrywa najmniejsze znaczenie w całej jego filmografii (co oczywiście nie oznacza, że jest tu kompletnie niewidoczna i nieistotna). To przede wszystkim film skupiony wokół fabuły oraz kreacji aktorskich i z nich reżyser wyciska niemalże maksimum. A zarówno postać Zuckerberga jak i okoliczności powstania Facebooka są wystarczająco interesujące, by przykuć widza do ekranu. Film obejrzycie na Netflix, HBO Max czy Viaplay.

Przeczytaj także: Czas krwawego księżyca – recenzja. Arcydzieło czy 3,5-godzinne rozczarowanie za 200 mln dolarów?

Zaginiona dziewczyna

„Zaginiona dziewczyna” na pierwszy rzut oka kolejny thriller w stylu Hitchocka z cyklu „kto zabił?”, ale w trakcie seansu szybko okazuje się, że jest on czymś zdecydowanie więcej. To bardziej film psychologiczny niż kryminał. Dramat małżeński jest tu przyczynkiem do rozważań na temat dynamiki płci i władzy w XXI wieku. Reżyser pokazał nam po raz kolejny, jak łatwo środki masowego przekazu wpływają na opinię publiczną i kształtują ją według własnych upodobań, nie zważając na to, jaka jest rzeczywista prawda. Fakty i plotki są połączone w jednoznaczną narrację w podobny sposób, jak reżyser montuje ze sobą sceny, aby zbudować spójną historię. Wspaniała muzyka, udane kreacje aktorskie oraz jak zawsze kapitalne zdjęcia i montaż sprawiają, że „Zaginiona dziewczyna” to thriller najwyższej próby. Film obejrzycie na Netflix, HBO Max czy Prime Video.

Podziemny krąg

Adaptacja surrealistycznej powieści Chucka Palahniuka z 1999 roku to wybitne dzieło, które sprawia, że powieść, która mogła wydawać się niemożliwa do sfilmowania, staje się spójnym, mocnym dramatem. I to takim, który chwyta widza za gardło. Dodatkowo stając się komentarzem społecznym końca XX wieku, jak i niepokojącą przepowiednią XXI wieku. To film o buncie, walce ego z id, normalności z chaosem, czystości umysłu z zaśmiecaniem świadomości przez mass media i świat konsumpcji. Całość nie jest może tak wyrafinowana wizualnie jak większość filmów opisanych powyżej, ale dzięki temu tym większe wrażenie robi. Kapitalne role Brada Pitta i Edwarda Nortona też nie szkodzą. Scenariuszowy zwrot akcji no końcu jest jednym z moich ulubionych w całej historii kina. Trudno się dziwić, że „Fight Club” to film, który dziś uchodzi za kultowy. Film obejrzycie na Netflix czy Prime Video.

Siedem

„Siedem” to arcydzieło nie tylko w gatunku thrillera i jeden z najbardziej wstrząsających filmów ostatnich 30 lat. Doskonale łączący gatunki kryminału, tajemnicy i thrillera, „Siedem” to swoista zaduma nad złem, jego bezmyślnością, naszym brakiem jego zrozumienia, jego niszczycielską siłą. Do tego zakończenie, jeden z najlepszych twistów w historii kina, okrada nas z pozytywnego zakończenia i zwycięstwa „dobrych gości”. Pokazuje, że pozorna wygrana może nieść ze sobą wielkie koszta. Film można wypożyczyć m.in. na Canal+.

Zodiak

Przez lata to „Siedem” było dla mnie najlepszym filmem Finchera, ale po licznych seansach obu dzieł, stwierdzam, że jednak „Zodiak” przewyższa konkurenta. To film niemal perfekcyjny, w którym to David Fincher osiągnął szczyt swoich możliwości, zarówno jako reżyser jak i opowiadacz historii. Jako, że zabójca, o którym opowiada ten oparty na faktach film, nie został nigdy schwytany, David Fincher wciąga nas wir podejrzeń, półprawd i przypuszczeń. To film zarówno o istocie i wadze informacji i łamaniu szyfrów, kodów, jak i o czynach mordercy. Całość jest fantastycznie zagrana (w obsadzie Jake Gyllenhaal, Mark Ruffalo i Robert Downey Jr.), a zdjęcia i muzyka są po prostu genialne! Film znajdziecie na Netflix czy Player.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw