Szybcy i wściekli nie przetrwają do końca w pełnym składzie? Reżyser o uśmiercaniu głównych bohaterów

2 minuty czytania
Komentarze

Franczyza Szybcy i wściekli przyzwyczaiła nas do wielu absurdalnych rzeczy. Niemniej wieść o zakończeniu głównego wątku fabularnego wraz z premierą jedenastego filmu serii, zaintrygowała niemalże wszystkich internautów. Jeszcze bardziej intrygujące może okazać się… uśmiercenie większości bohaterów głośnego cyklu!

Szybcy i wściekli czy raczej Zatrzymani i martwi?

Szybcy i wściekli 9
Fot. Materiały dystrybutora

Już w maju czeka na nas premiera dziesiątego i zarazem przedostatniego filmu z serii Szybcy i wściekli, czyli Fast X. Reżyser akcyjniaka, który najprawdopodobniej nie będzie mieć za dużo wspólnego z motoryzacją — Louis Leterrier udzielił wywiadu, który bardzo mocno wstrząsnął sympatykami zasłużonej franczyzy. Francuz zdradził bowiem, że nie wyklucza scenariusza, w którym część lub nawet wszyscy główni bohaterowie cyklu giną na przestrzeni dwóch ostatnich filmów.

Przypomnijmy, że cała franczyza liczy sobie ponad 20 lat, na przestrzeni których powstało mnóstwo filmów o przygodach Dominica Toretto oraz jego rodziny, która regularnie się powiększała. Ostatecznie twórcy serii zdecydowali się na zakończenie głównego wątku fabularnego, jednak scenariusz okazał się tak obszerny, że podzielono go na dwie osobne produkcje — Fast X zadebiutuje w kinach 19 maja, a „jedenastka”, która zwieńczy ponad dwie dekady historii, na wielki ekran trafi w roku 2024 lub 2025.

Zobacz też: Co oglądać na Netflix, czyli zestawienie nowości, które warto obejrzeć

Jednakże, czy fani Szybkich i wściekłych będą żegnać główną grupę bohaterów w pełnym składzie? Reżyser Louis Leterrier pracujący przy Fast X nie jest tego taki pewien. W rozmowie z magazynem Total Francuz zdobył się na bardzo odważne słowa.

Piękno zbliżania się do końca franczyzy polega na tym, że nie muszę iść w narrację typu „ci bohaterowie będą żyć wiecznie”. Nie! Może tak nie być, ponieważ to jest koniec. Tylko w westernach kowboje galopują w stronę zachodzącego słońca. Ta sytuacja jest zdecydowanie inna. To pozwala mi na swobodne podnoszenie stawki — bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

Louis Leterrier dla magazynu Total (via ScreenRant)

Nie da się ukryć, że nawet widzowie, którzy sceptycznie podchodzą do ostatnich pomysłów twórców Szybkich i wściekłych, mogą zainteresować się dwoma ostatnimi filmami z serii. W końcu jest to jej zakończenie, więc niewykluczone, że czeka na nich kilka sentymentalnych mrugnięć okiem do starszych sympatyków.

Tuż po sfinalizowaniu prac nad dziesiątym i jedenastym filmem z cyklu w planach twórców znajduje się tworzenie licznych spin-offów. Swego rodzaju przedsmakiem nadchodzących produkcji może być produkcja Szybcy i wściekli: Hobbs i Shaw z 2019 roku.

Źródło: ScreenRant

Motyw