Kadr z gry Skull and Bones. Statek piracki z fioletowymi żaglami płynący przez wodę w kierunku łukowatego rozbitego mostu w ruinach zamku o zachodzie słońca.

Czy Skull and Bones może się udać? W to nie wierzy nawet Ubisoft

4 minuty czytania
Komentarze

W ostatnich tygodniach niejednokrotnie informowaliśmy Was o nowych doniesieniach pojawiających się wokół Skull and Bones. Ostatecznie gra, która po raz pierwszy została zapowiedziana w 2013 roku, trafi do nas już za kilka miesięcy. Jednakże czy premiera tak opóźnionego tytułu może robić na kimś wrażenie? Wątpi w to nawet sam Ubisoft!

Skull and Bones wychodzi, ale o jakieś 9 lat za późno

Skull and Bones wychodzi, ale o jakieś 9 lat za późno

Kilka tygodni temu Ubisoft, czyli twórca Skull and Bones oficjalnie zapowiedział, że ich wyczekiwana gra zadebiutuje 8 listopada tego roku. No właśnie, czy piracką produkcję wciąż możemy nazywać „wyczekiwaną”? W tej kwestii nie znajdziemy jednoznacznej odpowiedzi. Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że od pierwszej zapowiedzi powstania gry za rok minęłaby równo dekada. W tym czasie francuski deweloper wielokrotnie zawieszał i odwieszał projekt. Ostatecznie zaowocuje to premierą w 2022 roku.

W tym miejscu warto zaznaczyć, że jednym z głównych motorów napędowych Skull and Bones był Assassin’s Creed IV: Black Flag z 2013 roku. Produkcja sprzed niemalże dekady w czasach swojej świetności podbiła serca graczy nie tylko popularnymi mechanizmami rozgrywki, ale także klimatem pirackiej przygody oraz żeglowania po bezkresnych morzach i oceanach. Wówczas w biurach Ubisoftu pojawił się pomysł, aby stworzyć grę, która skupi się tylko i wyłącznie na tych aspektach.

Początkowo istniała nawet koncepcja zrobienie ze Skull and Bones dodatku do Black Flag, ale wraz z rozwojem projektu zrezygnowano z tego pomysłu. W związku z licznymi perturbacjami gra swoją oficjalną premierę zaliczy ponad 9 lat od debiutu czwartego Assassina! Powiedzieć, że szał na piracką produkcję od Ubisoftu minął to jak nic nie powiedzieć.

Jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że gdyby tylko francuski deweloper spiął się w sobie i wydał Skull and Bones na fali popularności Black Flag mówilibyśmy teraz o jednym z największych hitów zeszłej dekady. Koniec końców wszystko wskazuje na to, że czekają nas zimne ognie zamiast fajerwerków…

Kapitanie… mamy złe wieści

Kapitanie... mamy złe wieści

Obawy moje oraz wielu innych fanów Ubisoftu podziela sam deweloper. Zgodnie z doniesieniami serwisu Kotaku wiary w Skull and Bones nie mają nawet twórcy gry. Jeden z anonimowych pracowników francuskiej firmy powiedział, że ich najnowsza produkcja nie będzie miała zbyt dużo do zaoferowania, a większość treści została już pokazana na pierwszych zwiastunach. Dodatkowo dowiedzieliśmy się, że pirackiej grze pomimo zaimplementowania w niej dużej ilości ciekawych mechanizmów „brakuje głębi”.

W tym miejscu należy ponownie podkreślić, że za podanie powyższych słów odpowiada Kotaku, czyli jeden z najbardziej wiarygodnych serwisów branżowych. Cóż, jeśli przyjmiemy słowa dewelopera za prawdziwe nie wróży to zbyt kolorowej przyszłości Skull and Bones. Brak ciekawej osi fabularnej oraz wciągającej rozrywki nie nadrobi nawet fakt wyposażenia jej w dziesiątki różnych statków.

Do wydania gry pozostały jeszcze nieco ponad trzy miesiące, więc wszyscy gracze, którzy liczą na to, że Skull and Bones okaże się przebojową produkcją, mogą jeszcze liczyć na zmianę kilku decyzji. Osobiście moje nastawienie w stosunku do tego tytułu pozostaje sceptyczne, jednak mam nadzieję, że w tym przypadku będę się mylić.

Skull and Bones — kilka informacji

Skull and Bones — kilka informacji

Na sam koniec tego tekstu warto przypomnieć jeszcze o kilku ważnych informacjach dotyczących premiery Skull and Bones. Tak jak już wyżej wspomniałem, nastąpi ona 8 listopada tego roku. W dniu swojego wielkiego debiutu gra będzie dostępna w wersji na komputery osobiste oraz konsole nowej generacji (PlayStation 5 i Xbox Series X|S).

Ponadto już od kilku tygodni Skull and Bones można zakupić w wersji przedpremierowej. W grę wchodzą tutaj dwie edycje — standardowa i premium. W przypadku wyboru drugiej opcji w nasze ręce wpadnie szereg dodatków takich jak kolekcja Ballady o Krwawej Bones, dwie dodatkowe misje oraz cyfrowy album z grafikami i oficjalną ścieżką dźwiękową. Dosyć skromnie prawda? Skromna nie jest za to cena, która wynosi 359,90 złotych (PC) lub nawet 489 złotych (konsole). Edycja standardowa to natomiast koszt rzędu 249,90 złotych lub 339 złotych.

Źródło: Kotaku & Ubisoft

Motyw