Awaria kosmicznego teleskopu NASA

Awaria kosmicznego teleskopu NASA – nie chodzi jednak o Hubble, ani Jamesa Webba

2 minuty czytania
Komentarze

Kiedy słyszymy kosmiczny teleskop, to przed oczyma pojawiają się tylko dwie nazwy: Hubble i James Webb. I owszem, są to dwa największe i najbardziej złożone obiekty tego typu, które ludzie umieścili w przestrzeni kosmicznej. Jednak nie są one jedyne. Tak naprawdę kosmicznych teleskopów na orbicie znajduje się znacznie więcej, chociaż są one o wiele prostsze a ich obserwacje mniej spektakularne, chociaż wciąż niezwykle ważne dla rozwoju nauki. I właśnie jeden z takich obiektów doznał awarii.

Awaria kosmicznego teleskopu NASA

Kosmiczny teleskop Swift Neila Gehrelsa napotkał na trudności po 17 latach w dużej mierze bezproblemowej pracy. Przeszedł on w tryb bezpieczny po wykryciu możliwej awarii w jednym z sześciu kół reakcyjnych używanych do zmiany położenia. Choć nie jest jasne, co dokładnie (jeśli w ogóle) uległo uszkodzeniu, to NASA wstrzymała obserwacje naukowe oparte na kierunkach, dopóki nie będzie w stanie dać jasnego sygnału lub kontynuować operacji z pięcioma kołami. Jest to pierwszy potencjalny problem z kołem reakcyjnym, odkąd obserwatorium Swift rozpoczęło pracę w lutym 2005 roku. 

Zobacz też: Grasz w Dying Light 2 a jakbyś czytał Annę Kareninę – Techland przykłada się do roboty

Obserwatorium Swift odegrało ważną rolę w astronomii w ciągu ostatnich dwóch dekad. Zostało zbudowane głównie w celu wykrywania wybuchów promieniowania gamma i wykrywa ich około 70 dziennie. Jednak coraz częściej jest wykorzystywane jako uniwersalny obserwator wielu długości fal, dostrzegający rozbłyski słoneczne i trudne do znalezienia gwiazdy. Miejmy więc nadzieję, że uda się go zdalnie naprawić, albo przynajmniej przywrócić jak największy poziom funkcjonowania.

Źródło: Engadget

Motyw