Nowy smartwatch Mobvoi TicWatch Pro X został zaprezentowany i trafi na rynek w Chinach. Nie wiadomo wprawdzie, czy doczeka się globalnej premiery, ale byłoby miło. Sprzęt został bowiem całkiem sensownie wyceniony, a już szczególnie wtedy, kiedy przyjrzymy się jego specyfikacji. Zdecydowanie jest na co czekać. Co więc ma do zaoferowania nowy smartwatch producenta?
Mobvoi TicWatch Pro X
Niedługo na rynku powinno pojawić się kilka modeli nowych smartwatchy od producenta. Te będą dodatkowo wyposażone w zaawansowane funkcje monitoringu serca. W tym przypadku na pokładzie ich nie będzie, ale to nie oznacza, że Mobvoi TicWatch Pro X nie jest wart uwagi. To już kolejny smartwatch, który wyposażony został tak naprawdę w dwa wyświetlacze. Pierwszy z nich ma średnicę 1,39 cala (AMOLED, 326 ppi), a drugi to FSTN LCD, który pozwoli na oszczędność energii, a tym samym wydłużenie czasu pracy na jednym ładowaniu. Zegarek wyposażony został w specjalny tryb, który pozwala oszczędzać energię i na nim ma wytrzymać do 4 dni na jednym ładowaniu. Jeżeli jednak będziemy korzystać z ograniczonych funkcji i tylko ekranu FSTN LCD to ten czas ma wynosić aż 45 dni. Dla dodatkowej ochrony całość pokryta została szkłem ochronnym Corning Gorilla Glass.
Pod maską czeka procesor Qulacomm Snapdragon 4100, a towarzyszy mu 1 GB RAM i 8 GB na dane. Systemem operacyjnym został tutaj Wear OS od Google, więc użytkownicy będą mieli sporo możliwości do wykorzystania. Nie zabrakło modułu NFC, który pozwala na płatności zbliżeniowe oraz funkcji eSIM. Do tego dochodzi jeszcze norma IP68, a na pokładzie czekać ma około 20 różnego rodzaju treningów. Nie zabraknie także monitoringu tętna, SpO2 czy jakości snu. Nie zabrakło także modułu GPS (GPS, Glonass, Beidou, Galileo), a wisienką na torcie niech będą rozmowy VoLTE.
Zobacz też: Zapowiedź House of the Dragon – fani Gry o Tron mogą już zacierać ręce.
Mobvoi TicWatch Pro X kosztuje w Chinach 2399 juanów, co przekłada się na około 1460 złotych. To całkiem sensowna cena. Zobaczymy, czy sprzęt trafi także na inne rynki.
Źródło: GizmoChina