Produkcja układów scalonych na świecie jest ostatnio w opłakanym stanie. Zapotrzebowanie znacznie przekracza moce przerobowe ich wykonawców. W ten sposób wiele fabryk samochodów stoi, zakup karty graficznej zakrawa na cud, a i samych komputerów zaczyna brakować. To oczywiście tylko przykłady. Tak naprawdę elektroniki brakuje w niemalże każdej branży, która z niej korzysta. A tych jest zaskakująco dużo. I jak już wcześniej pisałem, swoją cegiełkę do obecnej sytuacji dołożył Donald Trump. Tym razem jednak to już nie tylko moje domysły, a oficjalne stanowisko firmy SMIC.
SMIC rozkłada ręce w kwestii niedoborów elektroniki
Firma Semiconductor Manufacturing International Corp (SMIC) oświadczyła, że ma problemy z realizacją zamówień klientów. Zamówienia dotyczą dojrzałych technologii w zakładach, które już od kilku kwartałów pracują na pełnych obrotach. Dyrektor generalny firmy, Zhao Haijun, złożył oświadczenie podczas telekonferencji po zgłoszeniu najnowszego wyniku kwartalnego. Podkreślił w nim, że firma stoi pod presją z powodu sankcji USA, które wpływają na jej działalność. Co prawda w czwartym, ostatnim kwartale ubiegłego roku, firma odnotowała sprzedaż o wartości 981 milionów dolarów, co oznaczało wzrost o 16,9 procent rok do roku.
Zobacz też: Piątkowa aktualizacja biblioteki Netflixa. Dodano 10 świetnych nowości w sam raz na weekend!
Jednak pomimo znacznego wzrostu w tym okresie, firma spodziewa się w tym roku jedynie jednocyfrowego wzrostu przychodów. Według CEO SMIC mógłoby utrzymać zeszłoroczny rekordowy wzrost, gdyby nie sankcje. Zhao dodał również:
Chociaż nie możemy kontrolować sił zewnętrznych, będziemy kultywować nowe możliwości i szanse w obliczu kryzysu i zmian.
Obecnie firma prowadzi rozmowy ze swoimi dostawcami i rządem USA, mając nadzieję na uzyskanie licencji, które umożliwiłyby jej zakup sprzętu w celu zwiększenia mocy produkcyjnych. SMIC dąży obecnie do zwiększenia mocy produkcyjnych w swoich fabrykach o 10 tysięcy wafli 12-calowych i 45 tysięcy w fabrykach wafli 8-calowych. Warto podkreślić, że chodzi tu o fizyczny rozmiar wafli, a nie proces technologiczny. Z pojedynczego wafla można pozyskać od kilkudziesięciu do kilkuset układów, co przełożyłoby się na znaczne rozładowanie potrzeb rynku. Zwłaszcza że pozostali producenci nie są zbyt chętni do zwiększania produkcji w ramach obecnych procesów technologicznych.
Źródło: Gizmochina