Prezes Xiaomi stwierdził, że do końca tego roku firma przestanie produkować smartfony 4G dla swojego kraju. Chińska firma technologiczna rozpoczęła również wstępne badania nad technologią 6G i rozwojem internetu satelitarnego. Czy to oznacza, że będzie to koniec smarfonów pozbawionych obsługi sieci piątej generacji od tego producenta? No cóż, nie koniecznie.
Xiaomi tylko z 5G?
Oczywiście, Xiaomi dokonało istnej rewolucji na rynku smartfonów 5G. Jest nią model Redmi 10X. Smartfon ten został wyceniony na około 920 PLN, który nie tylko obsługuje sieć 5G, ale jest także wydajniejszy od niemal całej średniej półki i dodatkowo dostał ekran AMOLED. Jest to sprzęt, którym Xiaomi wręcz zagrało na nosie konkurencji. Istny pokaz sił i przełamanie barier. Firma kilka tygodni temu obiecywała budżetowca z obsługą 5G. Przyznam, że podchodziłem do tej kwestii dość sceptycznie, jednak po premierze Redmi 10X zrozumiałem, że już samo mocne okrojenie tej słuchawki dałoby niesamowicie tani sprzęt. Natomiast wymiana procesora na tańszy, a takie obiecał przedstawić niedługo MediaTek, zagwarantowałaby naprawdę budżetowy sprzęt z obsługą 5G.
Zobacz też: Huawei Assistant na kolejnych smartfonach – nadciąga aktualizacja
Warto także zwrócić uwagę na kilka słów wytrychów w tej deklaracji. Po pierwsze mowa jest o rynku chińskim. Xiaomi nigdzie na zadeklarowało, że poza Państwem Środka takie urządzenia nie powstaną. Najprawdopodobniej więc wciąż będziemy mieli do czynienia ze smartfonami Xiaomi z obsługą sieci 4G, które, co zabawne, nie będą dostępne w Chinach. Warto także zwrócić uwagę, że chodzi tu konkretnie o smartfony Xiaomi. Redmi natomiast oficjalnie jest traktowane jako osobna marka. Możliwe więc, że urządzenia jak następny Redmi Go, albo Redmi A wciąż będą pozbawione sieci 5G. Oczywiście całkowite przejście na technologię 5G to tylko kwestia czasu. Możliwe nawet, że za jakieś 6-7 lat jej obsługa trafi nawet do prostych telefonów. Zupełnie tak, jak to miało miejsce w przypadku LTE.
Źródło: Gizmochina