YouTube obniża jakość wideo i tym samym dołącza do Netflixa, który zrobił właśnie to samo. Jednak w przeciwieństwie do serwisu streamingowego, zmiany nie będą tak duże, jak można by się było spodziewać. Google postanowiło wprowadzić jedną, niewielką zmianę, której część użytkowników może nawet nie zauważyć. Wszystko po to, by nie przeciążać sieci.
Wprawdzie YouTube nie zaliczył takiego „skoku” użytkowników, jak Netflix, to i tak zaczął działać prewencyjnie. Chodzi o to, by zabezpieczyć się przed ewentualnymi przeciążeniami, a tym samym przed tym, by nie pozbawić ludzi dostępu do usługi w ogóle. Taki ruch ze strony Google nie jest niczym nadzwyczajnym i można było się go spodziewać.
YouTube obniża jakość wideo
Dziś ogłoszono, że YouTube obniża jakość wideo, ale nie robi tego w taki sam sposób, jak Netflix. Główną zmianą ma być to, że w Unii Europejskiej, wszystkie materiały na platformie, będą automatycznie odtwarzane w niższej jakości. Mówić wprost, odpalając film na YouTube, obejrzymy go teraz w jakości standardowej, choć wcześniej mogliśmy mieć ustawione to inaczej. Czy to oznacza, że nie można będzie przełączać się na inne wersje? Obecnie jest to dalej możliwe, więc to niewielka zmiana.
Zobacz też: Wsteczna kompatybilność na PS 5 będzie wyglądać inaczej, niż przypuszczaliśmy.
Niewykluczone, że z czasem Google zmieni zdanie, kiedy zauważy wzmożony ruch w swoim serwisie i zupełnie ograniczy jakość. Jednak na razie nie ma o to obaw, bo to tylko działania prewencyjne. Część z użytkowników może nawet nie zauważyć zmiany, kiedy będą oglądać materiały wideo na swoich smartfonach. Widać jednak, że firmy muszą się zacząć zabezpieczać z powodu wzmożonej aktywności w sieci. Teraz może być ona jeszcze większa, bo przecież gdzieś trzeba zdobywać informacje o tym, co dzieje się na świecie. Może YouTube nie koniecznie jest najlepszym źródłem informacji, ale dużo osób tam właśnie szuka najnowszych doniesień.
Źródło: Reuters / YouTube