Pulsar

Pulsar Vela potężniejszy niż Wielki Zderzacz Hadronów. Naukowcy nie sądzili, że to możliwe

3 minuty czytania
Komentarze

Astrofizycy pracujący w obserwatorium H.E.S.S. w Namibii, przy udziale naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego, dokonali znaczącego odkrycia. Zidentyfikowali oni promieniowanie gamma o niebywałej energii pochodzące z pulsara Vela. Odkrycie to pokazuje, jak mało jeszcze wiemy na temat tych tajemniczych pozostałościach po gwiazdach i efektach, które w nich zachodzą. 

Pulsar wyemitował większe promieniowanie, niż sądzili naukowcy

Pulsar

Niektórzy w takich sytuacjach lubią mówić o tym, że prawa fizyki zostały złamane. To jednak bzdura: to nie z prawami fizyki jest problem, a po prostu stan wiedzy naukowej ludzkości jest niedokładny. Inni z kolei popadają w kolejną skrajność i z każdym takim odkryciem chcą wyrzucać podręczniki szkolne do śmieci. Po pierwsze to bardzo nieekologiczne, bo zmarnowalibyśmy wiele papieru. Po drugie to, że się naukowcy pomylili, w jednej kwestii istotnej dla astrofizyki nie oznacza, że podstawowe zasady dynamiki nagle znikają. Odkrycie to jest na tyle duże i na tyle sensacyjne, że należy do niego podejść poważnie, a nie popadać w histeryczne hasła. 

Zacznijmy jednak od początku: otóż odkrycie to ma bardzo wiele wspólnego z Polską. Mowa bowiem o projekcie, który powstał we współpracy z pracownikami z obserwatorium H.E.S.S w Nambii i z Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Warszawskiego. Warto tutaj dodać, że po naszej stronie na czele projektu naukowego stał profesor Tomasz Bulik. Warto także podkreślić, że wyniki badania zostały opublikowane w prestiżowym czasopiśmie Nature Astronomy. Nie jest to więc sensacyjne odkrycie z gatunku: jakiś naukowiec lub zespół odkrył przełomowe rozwiązanie i szybko się tym pochwalił, ale okazało się to bzdurą, jak to miało miejsce w przypadku fałszywego nadprzewodnika LK-99 jakiś czas temu.

Pulsar potężniejszy niż Wielki Zderzacz Hadronów

Wszystko rozbija się o to, że Pulsar Vela wyemitował promieniowanie gamma o energii sięgającej dwudziestu teraelektronowoltów (TeV), co ustanawia nowy rekord w tej dziedzinie. I to nie tylko ze strony pulsarów, dla których jest to niejako efekt uboczny ich standardowych procesów, ale i dla urządzeń, których celem jest emitowanie takiego promieniowania. Energia przez niego emitowana jest znacznie większa, niż ta w Wielkim Zderzaczu Hadronów. A mowa jest przecież o maszynie, której celem jest stworzenie warunków, które miały miejsce na początku Wszechświata. No dobrze, ale czym w ogóle są te całe Pulsary? Świetnie opisał to Profesor Bulik, więc pozwolę sobie go zacytować:

Pulsary to pozostałości po gwiazdach, które spektakularnie eksplodowały jako supernowe. Wybuchy pozostawiają po sobie małą, martwą gwiazdę o średnicy zaledwie około 20 kilometrów, która obraca się bardzo szybko i posiada ogromne pole magnetyczne. Pulsary emitują obracające się wiązki promieniowania elektromagnetycznego. Można je porównać do kosmicznych latarni morskich. Jeśli ich wiązka przesuwa się przez nasz Układ Słoneczny, obserwowane są błyski promieniowania w regularnych odstępach czasu.

Warto tu dodać, że w magnetosferach pulsarów zachodzą niezwykle złożone procesy fizyczne, które prowadzą do akceleracji cząstek – tak jak ma to miejsce w Wielkim Zderzaczu Hadronów. Jednak najnowsze odkrycie jasno wskazuje, że procesy te mogą być o wiele bardziej energetyczne, niż do tej pory zakładano. Tym samym pulsary mogą mieć znacznie większy wpływ na przestrzeń kosmiczną, oraz okazać się o wiele bardziej niebezpieczne, niż początkowo zakładano. 

Źródło: NaukaWPolsce, YouTube

Motyw