wodorowy samolot

Wodorowy samolot z ciekłym paliwem po raz pierwszy wzbił się w przestworza. Za sterami zasiadł Polak

4 minuty czytania
Komentarze

O tym, że nie powinniśmy latać – o ile nie jesteśmy zatroskanymi o klimat przywódcami światowymi, ekoaktywistami lub celebrytami, bo im oczywiiście wolno – głośno mówią zatroskani o klimat przywódcy światowi, ekoaktywiści oraz celebryci. Jednak tym, co może odmienić świat w tej kwestii jest wodorowy samolot HY4, czyli maszyna, która jest w stanie odbyć dalekie podróże, a jednocześnie nie emituje bezpośrednio do atmosfery gazów cieplarnianych innych, niż para wodna. 

Wodorowy samolot na ciekłe paliwo pierwszy raz z pilotem

Oczywiście wodorowe statki powietrzne pojawiały się już znacznie wcześniej, jednak sterowce odeszły ze świata z wielkim hukiem. Po drodze mieliśmy także samoloty, które były zasilane gazowym wodorem. Były to jednak prototypy, których efektywność nie była zadawalająca. Po latach okazało się, że tym, co ma prawdziwy sens są samoloty na ciekły wodór. Oczywiście pierwsze egzemplarze testowe były jedynie dronami. Natomiast teraz po raz pierwszy w historii można mówić o samolocie wodorowym tego typu na którego pokładzie znajdował się żywy pilot, którym był Paweł Adamczuk. 

Zanim jednak przejdziemy do samolotu skupmy się na pilocie, który nie jest wcale przypadkową osobą w całym projekcie. Otóż Paweł Adamczuk jest absolwentem Polskiej Akademii Sił Powietrznych. Ma on duże doświadczenie w szkoleniu pilotów zarówno cywilnych, jak i wojskowych. Co więcej, jest także współzałożycielem firmy ZURA Flight Test, która została założona na początku 2021 roku w Dęblinie. Firma ta skupia się na testach lotniczych, w tym na technologiach związanych z bateriami, hybrydami i ogniwami paliwowymi na wodór. Jak widać mamy tutaj więc do czynienia z kimś, kto ma duże doświadczenie nie tylko z lataniem, ale i z nowoczesnymi typami napędów w lotnictwie.

Wartym odnotowania faktem jest to, że po skończonym locie zauważył, że z perspektywy pilota wodorowy samolot różni się głównie tym od standardowych maszyn, że jego silniki pracują znacznie ciszej. 

Jak działa wodorowy samolot?

Samolot HY4 został zaprojektowany i wyprodukowany przez niemiecki startup H2FLY, który jest głównym członkiem konsorcjum Project HEAVEN. To jest wspierane przez Unię Europejską oraz rządy Hiszpanii, Francji, Niemiec i Słowenii. Wodorowy samolot jest więc projektem o międzynarodowej skali.

Technicznie rzecz biorąc jest to samolot elektryczny. Jednak na pokładzie nie znajduje się bateria ciężkich akumulatorów, a ogniwo paliwowe wytwarzające energię elektryczną z płynnego wodoru. Ta jest wykorzystywana przez 12-kilowatowy konwenter, skąd trafia do silników pojazdu. Kluczowym jest tutaj natomiast fakt, że mamy do czynienia z płynnym wodorem. 

To dość istotne, ponieważ podwaja on zasięg samolotu przy zastosowaniu takiego samego zbiornika, jak w przypadku wodoru gazowego. Tym samym samolot może przelecieć 1500 km zamiast 750 km. Co więcej, ciekły wodór jest mniej ruchliwy, niż gazowy, a więc i wolniej ucieka ze zbiornika, co także jest dość istotne w przypadku tego gazu, którego nie da się zamknąć szczelnie w zbiorniku, ponieważ ucieka on przeciskając się między atomami naczynia, w którym jest zamknięty. Oczywiście płynny wodór także wiąże się z pewnym wyzwaniem: konieczne jest utrzymanie go w temieraturze -253°C

Wodorowy samolot i pierwszy lot

Pierwszy lot załogowy wodorowego samolotu trwał 3 godziny i jedną minutę. W tym czasie zużyto 10 kg ciekłego wodoru. Warto tutaj dodać, że jego zbiorniki mogą pomieścić do 24 kg paliwa, więc lot mógłby zostać wydłużony do 8 godzin. Pamiętajmy jednak, że nie jest to samolot pasażerski, a stosunkowo mała jednostka, której bliżej do awionetki. 

Tym samym zużucie paliwa w przypadku dużych samolotów pasażerskich byłoby znacznie wyższe ze względu na większą masę i konieczność zastosowania znacznie mocniejszych silników. Z tego powodu upłynie jeszcze wiele czasu zanim będziemy mogli wzbić się w powietrze wodorowym samolotem pasażerskim. Pierwszy komercyjny samolot napędzany wodorem ma zostać wprowadzony przez Airbus do 2035 roku. Jednak dopiero do 2050 roku mają stać się one istotną, bo ponad 30% częścią floty powietrznej. 

Źródło: BiznesInfo, Brelje, X (dawny Twitter), YouTube

Motyw