atomowe jezioro

Atomowe jezioro Szagaj było jednym z głupszych pomysłów ZSRR, a to duże osiagniecie

6 minut czytania
Komentarze

Jezioro Szagaj, znane również jako Czagan czy Bałapan, położone jest w północno-wschodnim Kazachstanie. Chociaż termin jezioro nie do końca spełnia swoją definicję: nie ma tutaj mowy o naturalnym zbiorniku wodnym. Jednak z drugiej strony nie jest to także zbiornik stworzony ręką człowieka – a przynajmniej nie ręką trzymającą łopatę, czy drążek sterowniczy koparki. Zamiast tego ręka ta jedyne co zrobiła, to odpaliła bombę atomową.

Atomowe jezioro Szagaj

atomowe jezioro

Dokładnie tak: atomowe jezioro w wyniku testu atomowego przeprowadzonego 15 stycznia 1965 roku. Ten jakże RADosny zbiornik wodny zajmuje powierzchnię 5,92 km². Wypełnia je woda, która napłynęła rzeką Szagan, co wskazuje na to, że kreatywność przy nadawaniu nazw niemal dorównuje bezmyślności osób przeprowadzających tego typu testy na zamieszkałym obszarze. A wszystko to zaczęło się od radzieckich testów wykorzystywania bomb atomowych w celach pokojowych.

Atomowe jezioro i pokojowe testy atomowe

W latach 60. XX wieku Związek Radziecki rozpoczął testy z wykorzystaniem energii jądrowej w różnych gałęziach gospodarki. Znacie to powiedzenie: w miłości jak na wojnie, wszystkie chwyty dozwolone? Zdaje się, że ZSRR miało podobną doktrynę: w gospodarce jak na wojnie, liczba ofiar po naszej stronie nie ma znaczenia

I tak Związek Radziecki postanowił wykorzystać niszczycielską moc atomu, która przy okazji pozostawia po sobie potężną dawkę promieniowania na długie dziesięciolecia do takich celów jak rolnictwo, górnictwo czy rozwój infrastruktury. A wszystko to w ramach jakże wymownie ochrzczonego programu: Wybuchy jądrowe dla gospodarki narodowej. 

Program ten składał się z dwóch części: Programu 6, który był głównie programem badawczym, oraz Programu 7, który skupiał się na faktycznym wykorzystaniu eksplozji jądrowych w gospodarce. I oczywiście: podobne testy odbywały się także w USA. Tam jednak bezpieczeństwo było może nie na pierwszym miejscu, ale przynajmniej znajdowało się na liście. 

Inne testy, niż atomowe jezioro

Zanim omówimy same atomowe jezioro skupmy się na chwile na pozostałych testach. Są one na tyle istotne dla sprawy, że dają wyraźny obraz tego jakie podejście miało ZSRR podczas zabawy atomem. Otóż Program 7 skupiał się na wykorzystaniu eksplozji jądrowych w poszukiwaniu złóż surowców naturalnych, zwiększaniu intensywności eksploatacji złóż ropy naftowej i gazu ziemnego oraz w celach ratunkowych, takich jak gaszenie pożarów złóż i instalacji wydobywczych.

I chociaż nie ma żadnych źródeł na ten temat, a samo wydobycie za sprawą bomb atomowych zostało porzucone, tak istnieją podejrzenia, że zanieczoszczony, radioaktywny gaz ziemny był wykorzystywany później w przemyśle, a nawet mógł trafiać do gazociągów. Podobnie ma się sytuacja z ropą naftową. Samo gaszenie pożarów bombami atomowymi również wiązało się ze skażeniem okolicy. Do 1988 roku, kiedy to program 7 został zawieszony przeprowadzono przynajmniej 115 testów tego typu, a atomowe jezioro jest efektem jednego z nich.

Atomowe jezioro – po co je stworzono?

Wydobycie, pożary… wszystko to ma jakiś sens. Jednak dlaczego Związek Radziecki postanowił stworzyć coś tak kuriozalnego, jak atomowe jezioro? No cóż… pierwotnie nie miało to być atomowe jezioro, a po prostu: jezioro. ZSRR chciało móc zmieniać bieg rzek i zarządzać cała gospodarką wodną na nieznaną do tej pory skalę. I chociaż rąk do pracy nigdy tam nie brakowało: wystarczyło kogoś ogłosić wrogiem komunizmu i go wywieźć z całą rodziną na roboty – tak proces takiej budowy był bardzo mozolny. 

Natomiast wysadzenie okolicy bombą atomową i zalanie go wodą w oczach władz ZSRR rozwiązływał wszelkie problemy. I ktoś może zapytać: czy wiedziaono o radiacji? Sami naukowcy byli tego świadomi, jednak do władz nie dochodzili ludzie znani ze swojej miłości do nauk ścisłych. Dlaczego więc naukowcy ich nie ostrzegali? Najprawdopodobniej ze strachu. Sprzeciw niemal na pewno byłby odebrany jako zdrada. Zwłaszcza, że testy – chociaż nie tego typu – przeprowadzano także w USA. 

Z tego też powodu celem stworzenia atomowego jeziora nie było sprawdzenie jakie będą tego skutki, a to… jak bardzo bomby atomowe są skuteczne w robieniu wielkiej dziury w ziemi. I naprawdę mieszkańcy nie tylko Rosji, ale i całego świata powinni być wdzięczni, że te nie spełniły pokładanych w nich oczekiwań.

Owszem, ekzplozja, a raczej eksplozje, ponieważ było ich więcej wyrwały kawał ziemi i stworzyła wielką dziurę. Okazało się jednak, że znacznie mniejszą, niż się spodziewano. Na drodze testów ustalono, że aby stworzyć atomowy kanał zmieniajacy bieg rzeki należałoby wykorzystać zbyt wiele bomb atomowych, żeby się takie działania opłacały. Dlatego też Szagaj jest jednym z niewielu tego typu zbiorników wodnych na świecie.

Atomowe jezioro i okoliczna ludność

No dobrze, ale czy wielki atomowy krater, który dość szybko stał się wielkim, atomowym zbiornikiem skażonej wody nie wywołał zaniepokojenia u okolicznej ludności? No cóż… to były czasy przed dostępem do internetu, czy nawet wolnej prasy. Mimo to wielu ludzi było zaniepokojonych potencjalnymi zagrożeniami wywołanymi przez eksplozję. 

Jednak radzieckie władze za pomocą medialnej propagandy uspokajały ludność twierdząc, że nic im nie grozi. Chociaż sugerowano żeby przez jakiś czas nie kąpać się w tej wodzie, nie łowić ryb z jeziora, ani nie pić wody z niego pozyskanej. A przynajmniej przez jakiś czas, ponieważ po kilku latach wydano komunikat, że w tej wodzie można się już kąpać, co oczywiście nie było zbyt dobrym pomysłem

Jak wiele było ofiar, których zdrowie zniszczyło atomowe jezioro? Tego niestety nie wiemy. Wynika to z faktu, że Związek Radziecki skrzętnie ukrywał wszelkie niewygodne informacje związane z konsenkwencjami jego działań. Zwłaszcza, że był to okres kiedy Żelazna Kurtyna była szczególnie gruba i niewiele informacji z głębi ZSRR się przebijało to świata zewnętrznego. 

Wiele osób doświadczyło chorób takich jak białaczka, nowotwory tarczycy i inne rodzaje raka. Ponadto obserwowano wady wrodzone u noworodków oraz inne problemy zdrowotne związane z układem rozrodczym. Jednak nie znamy skali problemów.

Warto jednak podkreślić, że nawet teraz, po niemal 60 latach woda w jeziorze nadal jest bardzo radioaktywna. Zawiera ona około 100 razy więcej radionuklidów niż dopuszczalne normy bezpieczeństwa dla wody pitnej.

Atomowe jezioro i globalne skutki

Warto także dodać, że testy te miały także wpływ nie tylko na okoliczną ludność. Szacuje się, że około 20% skazonego pyłu powstałego na skutek wybuchu opuściło granice ZSRR. W kilka dni po testach radioaktywna chmura została wykryta nad Japonią. Większość z tych zanieczyszczeń trafiło ostatecznie do oceanu, co wbrew pozorom nie było aż tak dużym problemem dla środowiska. Pamiętajmy przy tym, że to opis tylko jednego z eksperymentów tego typu. Związek Radziecki i USA mają znacznie więcej za uszami.

Źródło: YouTube, amusingplanet

    Motyw