słońce

Rozbłysk słoneczny X. Wyjaśniamy, czym jest i jak bardzo jest dla nas groźny

3 minuty czytania
Komentarze

Rozbłyski słoneczne to potężne eksplozje na powierzchni Słońca, na skutek których wyrzucane w przestrzeń kosmiczną są olbrzymie pokłady energii w postaci promieniowania i wysoce naładowanych cząsteczek. Większość z nich trafia w międzyplanetarną pustkę. Zdarza się jednak, że taki rozbłysk słoneczny, zwany także flarą słoneczną, trafi również w magnetosferę Ziemi. To właśnie stało się pod koniec lutego bieżącego roku, dzięki czemu mieszkańcy północnej części Polski mogli podziwiać zorzę polarną

Rozbłysk słoneczny X – czym jest?

To jednak było spowodowane flarą słoneczną średniej klasy. Jeśli zaś chodzi o rozbłysk słoneczny X, to jest to grupa, do której zalicza się jedynie najpotężniejsze rozbłyski. Rozbłyski słoneczne są kategoryzowane na podstawie ich siły w tzw. standardowym systemie klasyfikacji. Najmniejsza klasa to klasa A, która jest porównywalna z poziomem tła, czyli zwykłego promieniowania słonecznego. Dalej występują kolejno klasy B, C, M i X, gdzie każda kolejna litera oznacza 10-krotny wzrost energii w porównaniu z poprzednią literą. Dlatego X to 10 razy większa energia niż M i 100 razy większa niż C. Są także oznaczenia liczbowe od 1 do 9. Tym samym rozbłysk X2 jest 11 razy mocniejszy od M.

Tu warto dodać, że częstotliwość i siła rozbłysków słonecznych jest powiązana z aktywnością naszej gwiazdy, która funkcjonuje w 22-letnich cyklach. W ciągu jednego cyklu są dwa maksima aktywności, co oznacza, że ta wzrasta co 11 lat. Natomiast szczyt aktywności jest spodziewany już za mniej więcej dwa lata, czyli w 2025 roku. Oczywiście już teraz mamy mocną tendencję wzrostową. Z tego też powodu obserwuje się wzrost liczby rozbłysków na Słońcu – w tym także rozbłysków X. 

Rozbłysk słoneczny X – zagrożenia

Rozbłyski M i X mogą zaburzać transmisję radiową na Ziemi. Wszystko dlatego, że towarzyszą im także koronalne wyrzuty masy, czyli uwalnianie olbrzymich ilości naładowanej materii o silnym polu magnetycznym. I chociaż brzmi to groźnie, to nie jest to ani niebezpieczne dla ludzi, ani szczególnie destrukcyjne dla elektroniki. Chociaż oczywiście ISS powinna się ich wystrzegać, a wszelkie satelity ze względów bezpieczeństwa powinny przejść wcześniej w tryb uśpienia.

Tak wygląda rozbłysk słoneczny X1.1 zarejestrowany przez NASA w lutym 2023 roku

Jednak powierzchnia planety jest względnie bezpieczna dzięki magnetosferze oraz wysokim warstwom atmosfery, które zatrzymują naładowane cząsteczki. Jedynym zauważalnym z powierzchni efektem są wyżej wspominane zorze polarne. Jest tu jednak spory haczyk: jak już wyżej zaznaczyłem, rozbłysk X to najmocniejszy typ rozbłysku. Nie oznacza to jednak, że X9 jest najpotężniejszą flarą słoneczną, na jaką stać naszą rodzimą gwiazdę. 

W 2003 roku Sonda Kosmiczna Solar and Heliospheric Observatory, która obserwuje rozbłyski słoneczne, zaobserwowała rozbłysk tak potężny, że przeciążył jej czujniki. Jej wskazania zatrzymały się na X28, jednak wedle naukowców siła rozbłysku wynosiła około X45. Mowa tu jednak o zaobserwowanej flarze – Słońce stać na wiele więcej. Istnieje więc ryzyko, że odpowiednio mocny rozbłysk słoneczny wywoła globalne problemy z dostępem do energii elektrycznej, które mogą trwać od wielu tygodni, po nawet lata. To jednak najczarniejszy możliwy scenariusz i na obecnym etapie nie można w żaden racjonalny sposób zakładać, że się ziści. Nawet jeśli Słońce uwolni tak potężną flarę, to szansa na to, że trafi w Ziemię, jest znikoma. 

Źródło: NASA, YouTube

Motyw