Polska misja księżycowa

Kopalnia niebawem przestanie się kojarzyć z węglem, barbórką i deputatem. Kosmiczne górnictwo nabiera rozpędu

6 minut czytania
Komentarze

Szacuje się, że w Układzie Słonecznym znajduje się wiele planetoid, które składają się niemal wyłącznie ze złota i platyny. Biorąc pod uwagę wysokie ceny i rzadkość tych pierwiastków na Ziemi mogłoby się wydawać, że kosmiczne górnictwo będzie skupione głównie na nich. No cóż, bardziej pomylić się nie można. Okazuje się, że – przynajmniej na początku – te obiekty będą najmniej interesujące z punktu widzenia tej nowej dziedziny.

Kosmiczne górnictwo – kopmy wyżej, niż wzrok sięga

Kosmiczne górnictwo

Górnictwo obecnie kojarzy się głównie z drążeniem pod ziemią i wydobywaniem tam różnych materiałów. W Polsce przede wszystkim jest to węgiel, o czym głośno było, gdy tego zaczynało brakować na skupach. I chociaż w kosmosie raczej nie ma mowy o dużych pokładach węgla kamiennego, to naprawdę jest tam czego szukać – także w kontekście energetyki. 

Kosmiczne górnictwo i popularne mity

Kosmiczne górnictwo

Wydobywanie złota i platyny oraz przesyłanie olbrzymich ilości tych materiałów na Ziemię to dopiero początek, jeśli chodzi o długą listę mitów, które narosły wokół kosmicznego górnictwa. Ogólnie rzecz biorąc, samo przesyłanie surowców na naszą rodzimą planetę jest czymś, czym kosmiczne górnictwo w swoich początkach zajmować się raczej nie będzie – chociaż z małym, acz istotnym wyjątkiem. 

Kolejnym mitem jest to, że głównym celem kosmicznego górnictwa będą planetoidy. Wizja wielkiego kompleksu wybudowanego wokół kosmicznego kawałka skały, który wydobywa z niej cenne pierwiastki, dość mocno utkwiła w popkulturze. Jednak istnieje szereg powodów, dla których to jak na razie nie ma większego sensu

Po pierwsze, nie dysponujemy technologią, która miałaby tu jakieś zastosowanie. Po drugie problem stanowią duże odległości. Co więcej, te są zmienne z powodu różnych prędkości obrotu wokół Słońca. Oczywiście nie twierdzę, że w odległej przyszłości nie będziemy wydobywać np. platyny z odległej asteroidy i wysyłać ją na Ziemię – a biorąc pod uwagę jej świetne właściwości elektryczne, znacznie przewyższające miedź, to ta miałaby sporo praktycznych zastosowań – ale to bardzo odległa przyszłość i mowa tu raczej o setkach lat. 

Kosmiczne górnictwo – cele drążenia

Kosmiczne górnictwo

Zacznijmy więc od tego, że początkowo nie będziemy wydobytych dóbr przesyłali na Ziemię – poza małym wyjątkiem. Tak naprawdę to kosmiczne górnictwo ma zaspokoić nasze potrzeby w kosmosie, a nie na naszej planecie. Można więc powiedzieć, że główną siłą napędową tworzenia kosmicznych kopalni będzie możliwość… tworzenia kosmicznych kopalni. A to dlatego, że wysłanie całego sprzętu z Ziemi, który umożliwiłby założenie takiej placówki, mogłoby się okazać zbyt drogim przedsięwzięciem. 

Kiedy już jednak kopalnie ruszą, to mogą dość szybko się zwrócić. Jak? Otóż budowanie stacji kosmicznych, czy całych kolonii wymagać będzie dużych ilości materiałów, a jak już wspomniałem wyżej, ich wysyłanie z Ziemi będzie bardzo drogie. Jednak w swoich początkach kosmiczne górnictwo nie na metalach i budulcach się skupi, ale na… wodzie. A dokładniej na wodnym lodzie. Woda w kosmosie będzie potrzebna nie tylko do picia, czy podlewania roślin. 

Na drodze elektrolizy będzie można z niej pozyskiwać wodór, czyli najważniejsze paliwo kosmiczne, oraz tlen, który również będzie elementem tego paliwa, oraz będzie niezbędny do podtrzymywania procesów biologicznych, takich jak oddychanie. To jednak nie wszystko: otóż woda świetnie się sprawdza w ekranowaniu szkodliwego promieniowania kosmicznego. Tym samym wodne kopuły mogą stanowić ochronę dla mieszkańców kosmicznych kolonii, a ich pozyskanie będzie o wiele prostsze niż w przypadku ołowiowych ekranów. 

Co więc z kosmosu trafi na Ziemię? Otóż najcenniejszy surowiec energetyczny, jaki jest w zasięgu naszej ręki: Hel³, czyli izotop helu, który podczas reakcji termojądrowej z deuterem (ciężkim izotopem wodoru) wytwarza bardzo duże ilości energii, jednocześnie nie produkując przy tym szkodliwych odpadów. A skąd ten Hel³ brać? Oczywiście z Księżyca. 

Kosmiczne górnictwo to księżycowe górnictwo

Kosmiczne górnictwo

A przynajmniej na początku. Widzicie, Księżyc to idealne ciało niebieskie, jeśli chodzi o kosmiczne górnictwo: znajduje się bardzo blisko Ziemi, odległość ta nie zmienia się znacząco w czasie. Ma bogate zasoby Hel³ na swojej powierzchni, a także wodę pod postacią lodu zalegającego w kraterach na biegunach tego ciała niebieskiego. Co więcej, jest pełny innych, cennych surowców, które mogą okazać się kluczowe do rozbudowy baz księżycowych, a w przyszłości całych kolonii. 

Kolejnym atutem Księżyca jest to, że występuje na nim całkiem sensowne ciążenie – a dokładniej jakieś 6 razy mniejsze, niż na powierzchni Ziemi. Dzięki temu nasze ziemskie maszyny górnicze, które korzystają z dobrodziejstw ciążenia, po odpowiednich modyfikacjach mogłyby zostać wykorzystane także na powierzchni srebrnego globu. W przypadku asteroid, gdzie mowa jest już o mikrograwitacji, a pojęcia takie jak dół i góra praktycznie nie występują, to konieczne byłoby zupełnie inne podejście do wydobywania surowców. 

Ktoś może jednak zapytać: a co z Marsem? No cóż, Czerwona Planeta pod tym względem jest… o wiele mniej obiecująca. To znaczy owszem, może znajdować się na niej więcej metali potrzebnych do budowy kolonii. Jednak problem może tutaj stanowić woda. Nie znajdziemy tam również Hel³, czyli z ziemskiej perspektywy górnictwo na Marsie przyniesie korzyści jedynie dla Marsa. 

Kosmiczne górnictwo podstawą kolonizacji kosmosu

Kosmiczne górnictwo

Co oczywiście nie oznacza, że nie ma ono sensu. To dzięki niemu będziemy mogli zasiedlić Czerwoną Planetę. Tu również istotne okaże się wydobywanie lodu z planetoid, który byłyby głównym źródłem wody na Marsie. Jednak nawet ta planeta byłaby dopiero początkiem. Kosmiczne górnictwo pozwoliłoby nam sięgnąć znacznie dalej i zasiedlić nawet niektóre z księżyców gazowych gigantów – na przykład Europę. A być może w perspektywie tysięcy lat nawet inne układy gwiezdne. 

Kosmiczne górnictwo kierowane z Ziemi

Kosmiczne górnictwo

Oczywiście warto dodać, że kosmiczne górnictwo to przede wszystkim zautomatyzowane górnictwo. Większość personelu zarządzającego sprzętem kierować nim będzie z powierzchni naszej planety. Oczywiście to się z czasem zmieni, jednak nawet gdy powstaną bazy na Księżycu, to najprawdopodobniejszym scenariuszem będą załogi nadzorców-serwisantów, jak w filmie The Moon, a nie drużyna kosmicznych górników jak w Armageddonie

Kosmiczne górnictwo – i Ty możesz brać w tym udział!

Brzmi interesująco i przyszłościowo? Chciałbyś mieć udział w rozwoju tej zupełnie nowej dziedziny? Tak się składa, że na AGH w ubiegłym roku wystartował nowy kierunek poświęcony Kosmicznemu Górnictwu. Jeśli więc w przyszłym roku idziesz na studia, albo myślisz o zmianie swojej kariery, to warto wziąć to pod uwagę. 

https://fb.watch/i10CD-M9uw/

Źródło: YouTube, Facebook, fot. Depositphotos

Motyw