Niektórym się wydaje, że po skorzystaniu z toalety należy opuścić deskę, a i to uznają za gest czysto grzecznościowy wobec kobiet, które korzystają z toalety. Takie przekonanie jest jednak błędne i co gorsza – szkodliwe. Laserowy sedes, który opracowali naukowcy, w bardzo obrazowy sposób udowadnia, że tym, co należy opuścić, nie jest deska, a cała klapa toalety.
Laserowy sedes uczy higieny w toalecie
Zespół naukowców z Uniwersytetu Kolorado opracował laserowy sedes, czyli sedes podświetlony laserem. I owszem, podobną konstrukcję mógłby wykonać niemal każdy, a technicy estradowi większe cuda tworzyli, niż podświetlenie sedesu laserem. Nie chodzi tu jednak o uderzenie w kwestie estetyczne, a uświadomienie ludziom, że ta klapa przy muszli klozetowej to nie jest ozdobnik.
Otóż ich instalacja pokazuje, co się dzieje, kiedy naciskamy spłuczkę: krople wody toaletowej unoszą się w chmurze na znaczne wysokości, jednak nie jest to coś, co chcielibyśmy, czy tym bardziej powinniśmy wąchać. Znajdują się w niej bowiem groźne bakterie i wirusy, które mogą nam zrujnować od kilku dni do reszty życia – zwłaszcza w miejscach publicznych. Zamknięta klapa natomiast znacznie ogranicza rozpraszanie się kropel wody.
Zobacz też: Gamingowy sedes – układanie klocków nie tylko w tetrisie
Oczywiście, to co zobaczyliście wyżej to nie tylko pokazówka: naukowcy przy zastosowaniu laserów zaobserwowali zachowanie wody w sedesie. I tak ustalono, że cząstki wody wystrzeliwują z prędkością 2 metrów na sekundę na wysokość 1,5 metra. A sama zawiesina utrzymuje się nawet do 8 sekund. Co więcej, dotyczy to tylko tych największych. Mniejsze, zaliczane do aerozoli mogą utrzymywać się od kilku do nawet kilkunastu minut. Tekst ten dedykuję wszystkim, którzy już wcześniej krępowali się korzystania z toalet w miejscu publicznym: nie ma za co. I pamiętajcie: co złego, to nie ja, tylko laserowy sedes.
Źródło: YouTube, techxplore