Kometa

Szeroka na 60 km wulkaniczna kometa eksplodowała. Milion ton śmieci w kosmosie

2 minuty czytania
Komentarze

Wybuch nietypowej, wulkanicznej komety sprawił, że możemy mieć do czynienia nawet z milionem ton śmieci w kosmosie. Nasza planeta oczywiście nie jest zagrożona, aczkolwiek tak wielkie eksplozje zawsze są niepokojące i jednocześnie intrygujące dla wszystkich astronomów zaznajomionych ze sprawą.

Kometa zrobiła wielkie „BUM”

A dokładnie obiekt o uroczej nazwie 29P/Schwassmann-Wachmann. Jest szeroka na 60 kilometrów, a okrążenie Słońca zajmuje jej prawie 15 lat. Astronomowie wierzą, że ta kometa najbardziej wulkaniczną z wszystkich poruszających się po Układzie Słonecznym.

To również jeden ze 100 podobnych obiektów, jakie zostały wypchnięte z Pasa Kuipera, pierścienia lodowych komet chowającego się za Neptunem. Można więc teraz powiedzieć, że dzisiaj znajdziemy je pomiędzy Jowiszem i Neptunem, czyli tylko odrobinę bliżej do Ziemi. Wiele więc wskazuje, że śmieci w kosmosie mogą do naszej planety po prostu nie dotrzeć.

Wybuch – a raczej mocne przejaśnienie – 29P/Schwassmann-Wachmann został zauważony przez Patricka Wigginsa, astronoma-hobbystę. Po nim nastąpiły dwa mniejsze – 27 i 29 listopada 2022 roku. Kolejne obserwacje potwierdziły wulkaniczną erupcję, drugą co do wielkości w ciągu ostatnich 12 lat. Znacznie większy wybuch nastąpił również z udziałem tej samej komety, we wrześniu 2021 roku.

https://youtu.be/hJCvMN78QYs

Śmieci w kosmosie. Co zrodził wybuch komety?

W porównaniu do ziemskich wulkanów kometa 29P/Schwassmann-Wachmann wypluwa z siebie niepojęcie zimne gazy oraz lód. Taki wulkan wyrzuca też z siebie tzw. kriolawę, składającą się z wody, amoniaku lub metanu. Przedstawiciele NASA zaznaczyli, że wybuch mógł też dostarczyć surowców odpowiedzialnych kiedyś za zrodzenie życia na Ziemi.

Dlaczego więc kometa wybuchła? To może mieć związek z jej niezwykle wolną rotacją, która wystawia obiekt mocno na promieniowanie słoneczne. Przez to też wybuchy 29P/Schwassmann-Wachmann są stosunkowo częste. Mówimy tu o latach 2008, 2010, 2021 i 2022. Zakłada się, że w 2023 roku ten obiekt również może zaliczyć erupcję.

Jedno jest pewne — sprawie przyjrzy się sam Teleskop Jamesa Webba. Najprędzej w przyszłym roku, bo i kolejka jest długa. Jak łatwo wywnioskować po wcześniejszych datach, takie wybuchy zdarzają się naprawdę rzadko. W obecnej chwili wygląda na to, że Ziemi nic nie grozi, nawet w obliczu miliona ton śmieci w kosmosie.

źródło: livescience.com

Motyw