Od kilku lat kolejny wyścig kosmiczny nabiera coraz to większego tempa, chociaż wciąż nie jest aż tak jasno widoczny. To się jednak zmieni jeszcze w tej dekadzie. Tym razem jednak nie chodzi o to, kto pierwszy dotrze do Srebrnego Globu, a kto pierwszy go podbije, a rywalami nie są USA i ZSRR, tylko USA i Chiny. I tu rodzi się pytanie: czyja baza na Księżycu powstanie jako pierwsza?
Atomowa baza na Księżycu nowym planem Chin
Jednym z głównych celów misji Artemis jest powrót człowieka na Księżyc, zbudowanie tam bazy, oraz księżycowej stacji orbitalnej. Okazuje się jednak, że Chiny mają bardzo podobne plany. Celem Państwa Środka jest atomowa baza na Księżycu, która ma tam stanąć do 2028 roku. Tym samym kraj ten ma szansę wygrać wyścig z USA. Pamiętajmy jednak, że baza wciąż nie oznacza kolonii. Wciąż więc nie ma tu mowy o stałych mieszkańcach Księżyca.
Warto odpowiedzieć tu jeszcze na jedną kwestię: dlaczego atom? No cóż, zacznijmy tu od tego, że Księżyc porusza się synchronicznie względem swoich obrotów Ziemi. Tym dzień księżycowy trwa tyle samo, co jeden obrót dookoła naszej planety, czyli miesiąc Lunarny (około 28 dni). Oznacza to, że przez około dwa tygodnie trwa tam noc. I oczywiście, możliwe jest wyniesienie tam paneli fotowoltaicznych i potężnych akumulatorów, tak aby zasilały one bazę w nocy.
Jednak zdecydowanie się na energię atomową zupełnie uniezależni bazę, uprości jej budowę, oraz pozwoli ją ukończyć przy niższej liczbie misji. A przecież o to chodzi, jeśli chce się wybudować swoją bazę w ciągu 5 lat, prawda? Za samo dostarczenie elementów stacji mają odpowiadać tylko trzy misje: Chang`a 5, 6 i 7. W kolejnej misji po nich na miejsce mają się udać taikonauci, czyli chińscy odpowiednicy astronautów. Wtedy też atomowa baza na Księżycu zostanie oficjalnie oddana do użytku.
W międzyczasie Chiny będą rozwijały także swoją stację kosmiczną, oraz pracowały nad szeregiem innych misji kosmicznych, w tym tych załogowych.
Źródło: twitter, eurasiantimes, fot. grafika koncepcyjna/NASA