Zorza na Jowiszu

Zorza na Jowiszu – niesamowite zdjęcie z Jamesa Webba

3 minuty czytania
Komentarze

Ktoś uważny może zapytać: po co piszę po raz kolejny na ten sam temat? W końcu zdjęcia Jowisza z teleskopu Jamesa Webba już się pojawiły na portalu i to ponad miesiąc temu. Owszem, ale teraz zostały one połączone i opracowane. Tym samym pokazały się nowe, niesamowite szczegóły, takie jak zorza na Jowiszu.

Zorza na Jowiszu

Zorza na Jowiszu

Mimo że kosmiczny teleskop Jamesa Webba został stworzony  z myślą o badaniu głębokiego kosmosu, to oficjalnie wciąż trwają jego testy, podczas których naukowcy z NASA trochę się nim bawią. W trakcie tej rozrywki z wykorzystaniem najdroższej i najbardziej zaawansowanej zabawki na świecie teleskop zrobił zdjęcie Jowisza. Oczywiście oficjalnym powodem było upewnienie się, że wszystkie instrumenty działają zgodnie z przeznaczeniem. Dostaliśmy niezwykle jasne zdjęcia, które nie wskazywały na nic. Aż nie zostało to złożone i obrobione. 

Widoczny powyżej złożony obraz Jowisza został wykonany przy pomocy NIRCam Webba z trzema różnymi filtrami: F360M (czerwony), F212N (żółto-zielony) i F150W2 (cyjan). Światło podczerwone jest niewidzialne dla ludzkiego oka, dlatego obraz został przetworzony za pomocą mapowania na barwy, które potrafimy dostrzec.

I tak zorze na północnym i południowym biegunie Jowisza, zostały zmapowane na czerwonawy kolor. Inny filtr mapowany na zielenie i żółcie podkreśla mgiełki wirujące wokół biegunów, podczas gdy trzeci filtr mapowany na błękity pokazuje światło z głębszej głównej chmury. Wielka Czerwona Plama jest w większości biała, ponieważ odbija światło słoneczne.

Zobacz też: Jak przygotować miejsce do nauki dla dziecka? O co zadbać?

I chociaż wszystko uchwycone na zdjęciu istnieje naprawdę, to wygląda zupełnie inaczej, niż na tych zdjęciach. Jak? No cóż, nasze prymitywne zmysły nie są w stanie tego zarejestrować. Nigdy więc nie zobaczymy Jowisza takim, jakim jest. I w sumie skoro już jesteśmy w tym temacie, to tak jest ze wszystkim: nigdy nie zobaczymy świata, takim, jak wygląda w rzeczywistości. Możemy co najwyżej mapować rzeczy niedostrzegalne i oglądać ich obrazy dostępnym dla nas widmie, oraz oglądać je na wyświetlaczach wysokiej jakości. Jeśli więc przed powrotem do szkoły rozpaliliśmy Waszą ciekawość do oglądania cudów wszechświata, to chętnie pomożemy też Wam w doborze jak najlepszego monitora.

Na świecie są jednak istoty, które byłyby zdolne do zobaczenia Jowisza właśnie w ten sposób. Jedną z nich jest krewetka modliszkowa, której oczy są szczytowym osiągnięciem przyrody. Pamiętajmy jednak, że to my, ludzie, a nie krewetki, zbudowaliśmy kosmiczny teleskop Jamesa Webba. Nasze ograniczenia sprawiają, że szukamy sposobów jak je obejść. Dlatego też nie powinniśmy narzekać na to, że nigdy nie zobaczymy Jowisza takim, jakim jest. Lepiej podziwiać go na zdjęciach, które pokazują go takim, jakim nie jest i podziwiać okalającą jego bieguny zorzę. 

Źródło: TechSpot

Motyw