Subskrypcja na dodatkowe funkcje w kolejnej marce samochodów. To absurd płacić za wygodę w takim aucie

3 minuty czytania
Komentarze

Pamiętacie kawały z BMW i ich płatnych podgrzewanych foteli? No to teraz żarty się skończyły, bo kolejna wielka marka produkująca samochody zapowiada rozwijanie modelu subskrypcyjnego dla swoich klientów. Czy naprawdę do ceny samochodu z wysokiej półki trzeba będzie doliczać kilka kolejnych tysięcy, jeśli chcemy zwiększyć komfort i bezpieczeństwo jazdy? Na to wygląda.

Subskrypcja na dodatkowe funkcje – Spis treści

Audi zapowiada rozwijanie modelu subskrypcyjnego

audi r8

Kiedy subskrypcja na dodatkowe funkcje BMW pojawiła się na rynku, a firma zaczęła pobierać od klientów miesięczną opłatę abonamentową za odblokowanie różnych dodatkowych udogodnień, jak podgrzewane siedzenia w pojazdach, spotkało się to z ostrym sprzeciwem ze strony kierowców. Ale producent samochodów nie posypał głowy popiołem, wręcz odwrotnie – zaczął rozwijać ten model, wprowadzając ostatnio nawet zawieszenie adaptacyjne BMW w abonamencie. Okazuje się, że kolejne marki chcą iść tym śladem.

Jak podaje Autocar Audi planuje rozszerzyć zakres funkcji dostępnych „na żądanie” w swoich przyszłych generacjach samochodów, w tym w modelu A4, umożliwiając właścicielom dodawanie udogodnień i cech po zakupie samochodu oraz w sposób doraźny. Oliver Hoffmann, dyrektor techniczny Audi, powiedział, że jest to odpowiedź na zapotrzebowanie klientów, a nie sposób na generowanie znacznie wyższych zysków, więc niedługo firma wprowadzi więcej takich ofert.

Dzięki naszej architekturze elektronicznej nowej generacji wprowadzimy więcej ofert „funkcji na żądanie”, a z roku na rok będziemy wprowadzać w samochodach nowe funkcje.

Myślę, że istnieje zapotrzebowanie ze strony klienta na wprowadzenie do samochodu nowych funkcji i stanowi to dla nas zysk, ale nie widzimy takich pul przychodów w przypadku tego rodzaju funkcjonalności

– powiedział Autocar Oliver Hoffmann, dyrektor ds. rozwoju technicznego Audi.

Model abonamentowy w Audi

Na ten moment nie wiadomo jeszcze, jakie „nowości” mają wejść do pakietu abonamentowego. Obecnie opcja funkcji na żądanie Audi dostępna jest tylko dla modeli e-tron i e-tron Sportback, ale w przyszłości będzie można ją uaktualniać w większej liczbie modeli. Na razie więc śmiało można powiedzieć, że to u Audi raczkuje. Funkcje są ograniczone do pakietu LED Matrix, który automatycznie przełącza między światłami mijania a drogowymi oraz selektywnie przyciemnia światła drogowe tylko w obszarach, w których mogłyby one oślepiać nadjeżdżających kierowców.

Huawei na rynku samochodów elektrycznych

Dodatkowo możemy rozszerzyć go o pakiet funkcji, który umożliwia aktywowanie animacji świetlne podczas zamykania i otwierania samochodu, oraz półautonomicznej funkcji parkowania, która potrafi znaleźć miejsce parkingowe i zaparkować samodzielnie. Zależnie od pakietu – im więcej funkcji, tym drożej, a klienci muszą zdecydować się na wariant na jeden miesiąc, sześć miesięcy, rok lub trzy lata.

Aby aktywować istniejące funkcje w abonamencie, nie trzeba nawet odwiedzać swojego salonu, wszystko zrobimy bowiem przez aplikację myAudi, którą pobierzecie na Android lub iOS. Cytowany przez nas wcześniej dyrektor ds. rozwoju technicznego Audi Hoffmann uważa, że ​​tego rodzaju opcje będą „całkiem normalne w przyszłości”.

A jeśli podczas jazdy lubisz słuchać muzyki, polecamy nasz poradnik, jak mieć Spotify Premium za darmo. Oprócz tego zdradzamy najnowsze informacje na temat Spotify HiFi oraz zbliżającej się premiery Spotify Wrapped 2023.

Źródło: Autocar, oprac. własne

Motyw