Samochody elektryczne marki Tesla zaparkowane w rzędzie na parkingu, z widocznymi charakterystycznymi logo przedstawiającymi literę "T" na czerwonobrązowych i srebrnoszarych przednich maskach.

Polacy o cenach samochodów: elektryki nigdy nie dorównają autom spalinowym

5 minut czytania
Komentarze

Kilka kolejnych lat pokaże, jak w Polsce i na świecie rozwinie się rynek samochodów elektrycznych. Jak doskonale wiadomo, wpływ będą miały na to różne czynniki – od unijnych regulacji, po produkcję i popyt ze strony kierowców. A z tym ostatnim sprawa nie jest prosta, bo elektryki kupować chcemy, tylko nadal są dla nas za drogie. Była to jedna z kwestii omówionych w specjalnym raporcie, w której pytania skierowano także do polskich respondentów.

Zmiany na rynku pojazdów EV

Ostatnio na rynku motoryzacyjnym jest gorąco. Chociaż producenci samochodów zostali poinformowani, że niektóre państwa do 2035 roku chcą wprowadzić zakaz sprzedaży aut spalinowych, co znacznie wpływa na cały proces logistyczny w fabrykach i salonach, okazuje się, że takie decyzje wcale mogą nie być wiążące. W Wielkiej Brytanii ostatnio przesunięto tę graniczną datę z 2030 na 2035, co wytwórców pojazdów, takich jak Ford i Volvo, już naraża na spore straty.

fot. mp Orlen

W Polsce sprawa może być bardziej skomplikowana, ponieważ nasz kraj ma najstarszą flotę aut w Unii Europejskiej – aż 41% samochodów w kraju ma ponad 20 lat. Dlatego też przygotowywane są także inne działania, aby zachęcić kierowców do wymiany pojazdów na nowsze i bardziej „zielone”.

Będzie nowy podatek od samochodów spalinowych

Zakaz sprzedaży samochodów elektrycznych to jedno, ale wszystko wskazuje na to, że będziemy musieli od spalinówek płacić także dodatkowy podatek, który w Polsce ma pojawić się do końca 2024 roku. Opłata ta będzie zależna od normy Euro, która określa maksymalne dopuszczalne poziomu emisji spalin. Im bardziej zaawansowany technologicznie i ekologiczny jest samochód, tym niższa będzie opłata. Od 2026 roku podatek ten ma być naliczany każdego roku i prawdopodobnie obejmie wszystkich właścicieli samochodów spalinowych.

Takie działania mają zachęcić kierowców do wybierania bardziej przyjaznych środowisku rozwiązań. Czy jednak to nie właśnie cena pojazdów elektrycznych nadal jest głównym czynnikiem, z powodu którego konsumenci nie decydują się na samochody EV?

Ceny samochodów elektrycznych nadal zaporowe dla Polaków

Jak wynika z badania Raportu Moto Barometr 2023, rynek samochodów EV rozwija się prężnie w całej Europie, choć to kraje północne i skandynawskie radzą sobie w tej kwestii najlepiej. Najwięcej elektryków rejestruje się w Norwegi (83% zarejestrowanych e-aut w pierwszym półroczu br.), w Islandii było to 38,2%, a Szwecji 37,3%. W Polsce udział e-pojazdów to mniej niż 10%.

Jeśli chodzi o ceny samochodów, jak podaje IBRM Samar, średnia ważona cena samochodu osobowego zarejestrowanego w czerwcu 2023 roku osiągnęła wartość niemal 176 tys. zł. Porównując tę kwotę do samochodów elektrycznych, różnica jest ogromna – ich średnia cena
była znacznie wyższa i wyniosła blisko 270 tys. zł. To prawie 100 tys. więcej.
Czy ta dysproporcja ma szansę kiedyś się wyrównać?

Większość respondentów z Polski (51%), będących przedstawicielami
zakładów motoryzacyjnych, ceny aut elektrycznych i spalinowych nigdy się nie zrównają. 25% wskazuje 2035 rok, a 13% optymistycznie – rok 2030.

Przedstawiciele zakładów motoryzacyjnych zapytani o to, kiedy udział aut elektrycznych będzie stanowić co najmniej połowę łącznej sprzedaży nowych aut osobowych, w takich krajach jak Niemcy, Francja czy Belgia wskazali już na 2030 rok. Polska, obok Czech i Turcji, w opinii branży może ten cel osiągnąć dopiero tuż przed 2035 rokiem

– powiedział, cytowany w komunikacie, prezes Exact Systems Paweł Gos.

Na ten moment są to jedynie hipotezy, które jak wiemy, przez dynamiczne zmiany na rynku motoryzacyjnym, mogą się sprawdzić lub nie. Faktem jest, że elektryków na polskich drogach jest coraz więcej i ta liczba sukcesywnie rośnie, choć w porównaniu do Europy nadal jesteśmy w tyle. Oczywiście dla kierowcy nadal czynnikiem zaporowym jest cena, więc dopóki nie będzie ona w zasięgu przeciętnego Kowalskiego, nadal będziemy patrzeć na plecy zachodnich państw UE.

Choć są to najbardziej pesymistyczne opinie, to jednak najbardziej realne biorąc pod uwagę obecną sytuację. W Polsce w pierwszym półroczu tego roku BEV stanowiły zaledwie 3,6 proc. wszystkich zarejestrowanych nowych osobówek

– dodał.

Stacje ładowania w Europie

Warto spojrzeć także na inne dane – w porównaniu do innych państw europejskich w kontekście infrastruktury ładowania samochodów EV, nadal jesteśmy na szarym końcu. Liderem tej klasyfikacji jest Holandia z prawie 112 tys. punktami, drugie miejsce zajmują Niemcy z niemal 88 tys. stacji, a trzecie Francja – 83 tys. Nasze skromne 4 tys. może nie jest na samym dole listy, ale w przeliczeniu na liczbę mieszkańców nadal mamy jeden z najgorszych wyników w Unii Europejskiej.

fot. tesla.com

Nie ma więc wątpliwości, że aby zbudować stabilny rynek samochodów EV w Polsce potrzeba nam nie tylko punktów sprzedażowych i serwisowych, ale i całej infrastruktury dodatkowej.

Badanie „MotoBarometr 2023. Nastroje w automotive Europie” przeprowadziła firma Exact Systems na celowej próbie przedstawicieli firm z sektora automotive. Wielkość próby wyniosła 972 respondentów z 11 państw (Polska, Belgia, Czechy, Francja, Hiszpania, Niemcy, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Turcja, Węgry). Badanie zrealizowano metodą telefonicznych wywiadów (CATI), ankiet online oraz ankiet indywidualnych od maja do lipca br.

Źródło: Raport Moto Barometr 2023, energetyka24.pl, oprac własne

Motyw