Test BMW X1 M35i na leśnej drodze, widok z przodu na niebieski samochód.
LINKI AFILIACYJNE

Małe, ale jare BMW X1 M35i, czyli zasmakowałem w niemieckiej kuchni z nutą chili

35 minut czytania
Komentarze

Przed wami test BMW X1 M35i i pojawienie się ostatniego ciągu liter oraz cyfr sprawia, że mówimy o teoretycznie zupełnie innym samochodzie względem recenzowanego przez nas X1 23i na początku 2023 roku. Fanom marki zdecydowanie nie muszę tłumaczyć, co oznacza pojawienie się litery M w nazwie bawarskiego modelu. To bardziej wyczynowa odmiana sportowa, choć nadal z przestrzenią na jeszcze mocniejsze warianty, gdyby w ofercie pojawiło się X1 M.

Zbliżenie na emblemat M35i na tylnej części błękitnego BMW X1 M35i.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Tym sposobem za moment poznacie w szczegółach najmniejszego SUV-a (właściwie crossovera) w wydaniu BMW, ale jednocześnie w najdroższej wersji, która oferuje wiele wygody i ergonomicznych rozwiązań. Do tego pojawia się mocny napęd i inne urozmaicenia, które pozwalają podkreślać hasło producenta: Radość z jazdy. Czy kosztem czegoś? Na pewno wyższej ceny, więc czas poznać w detalach możliwości BMW X1 M35i xDrive. Serdecznie zapraszam was do poniższego testu i poznania naszej opinii na temat zastosowanych wzmocnień.

Zalety

  • świetna praca skrzyni biegów
  • więcej niż wystarczająca dynamika jazdy
  • genialny układ hamulcowy
  • nieinwazyjne i przydatne systemy wsparcia kierowcy
  • ergonomiczne wnętrze i bagażnik

Wady

  • mimo wszystko czuć, że podstawą jest auto przednionapędowe
  • momentami zbyt nerwowa praca napędu
  • system multimedialny powinien dostać mocniejszy procesor

Test BMW X1 M35i xDrive – krótka opinia

BMW stworzyło zupełnie nowy dla siebie samochód, bo wcześniej nie mieliśmy do czynienia z crossoverem z literą M w nazwie, który bazowałby na przednionapędowym modelu. Tymczasem okazuje się, że X1 zyskała wiele wigoru, a wciąż zachowała mnóstwo ergonomicznych rozwiązań. Nie zabrakło też świetnych technologii i to wszystko dobrze ze sobą współgra. Pod warunkiem że nie będziemy oczekiwać od recenzowanego BMW X1 M35i xDrive tego samego, co od innych „M-ek”.

8,6/10
Ocena

BMW X1 (M35i xDrive, U11)

  • Ergonomia systemu operacyjnego 8
  • Fabryczna nawigacja, Android Auto i Apple CarPlay 9
  • System audio 8
  • Ergonomia wnętrza i jakośc wykonania 8
  • Bagażnik 9
  • Stosunek dynamika/spalanie 9
  • Systemy wspomagające jazdę 9

Cena BMW X1 M35i i wersje wyposażenia

Przód BMW X1 M35i w kolorze niebieskim podczas testu w naturalnym otoczeniu.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

X1 to najtańszy i zarazem najmniejszy z rodziny X (czyt. SUV-ów) w ofercie niemieckiego producenta. Niemniej nadal mówimy o segmencie premium, więc paleta silników jest ogromna, bo zawiera aż 11 pozycji. Do dyspozycji mamy nawet dwie odmiany elektryczne, kiedy to nazwa zmienia się na iX1.

Wersje z konwencjonalnym napędem zawierają także hybrydy typu Plug-In (xDrive 25e i xDrive 30e), ale nie brakuje klasycznych benzyn (od sDrive18i po xDrive23i) i Diesli (sDrive18d, xDrive20d, xDrive23d). Ceny BMW X1 zaczynają się od niecałych 180 tys. złotych, ale spokojnie, możemy podwoić tę kwotę.

Wyróżnioną pozycją w konfiguratorze BMW X1 są zarówno odmiany elektryczne, jak i właśnie tytułowa wersja M35i xDrive, będąca najdroższą w portfolio, bo kosztująca wyjściowo 269 tys. złotych. Co ciekawe, to teoretycznie niewiele więcej względem iX1 xDrive30 (o 12 tys. złotych), ale mówimy o dwóch zupełnie różnych samochodach.

Jeden stawia na cichą i spokojną jazdę na prąd, a drugi ma dawać frajdę z jazdy spalinowym modelem z szybką, automatyczną skrzynią biegów. Swoją drogą w żadnej odmianie recenzowanej generacji X1 (U11) nie wybierzemy już manualnej przekładni.

Ile kosztuje ubezpieczenie BMW X1 M35i xDrive?

Według danych Rankomat ubezpieczenie OC testowanej X1’ki dla kierowcy z kilkuletnim prawem jazdy może wynieść około 530 złotych. Sprawdź, ile Ciebie będzie kosztować ubezpieczenie BMW, klikając poniższy link.

Naturalnie wybór BMW X1 M35i xDrive w konfiguratorze nie kończy naszej przygody z cenami, bo czas dobrać wyposażenie dodatkowe. W przypadku testowanego egzemplarza mówimy o następujących pozycjach:

OpcjaCena (w tys. złotych)
Pakiet innowacji (m.in. adaptacyjne reflektory LED, asystent parkowania, dostęp komfortowy, BMW Live Cockpit Professional, Head-Up Display)16,6
Lakier z palety BMW Individual16,1
Systemy asystujące kierowcy Professional8,9
Pakiet sportowy M Pro (m.in. M Shadowline o rozszerzonym zakresie, fotele przednie M, sportowy układ hamulcowy M)8,8
20-calowe felgi M (Y-spoke 872) z ogumieniem Performance7,9
19-calowy sportowy układ hamulcowy M z kompozytowymi tarczami przód6,8
Pakiet Travel (regulacja foteli z tyłu, szklany dach panoramiczny, przyciemniane szyby)6,3
Elektryczna regulacja foteli przednich z pamięcią (kierowcy)3,9
Ogrzewanie foteli przednich1,8
Personal eSIM1,5
Kamera wewnątrz0,9
Ogrzewanie kierownicy0,9
Przygotowanie do mocowania bagażnika rowerowego z tyłu0,9

Składając to wszystko w całość, testowany samochód kosztuje niemalże 350 tys. złotych. Jednak kilka opcji wciąż pozostało niezaznaczonych w konfiguratorze, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby ostatecznie zbliżyć się do 370 tys. złotych. Zyskamy wtedy m.in. aktywny fotel kierowcy z masażem i dodatkowe pakiety serwisowe (do 5 lat lub 100 tys. km). W podstawie BMW oferuje 2-letnią gwarancję na całe auta, 3-letnią na powłokę lakierniczą i 12-letnią na perforację.

Dane techniczne BMW X1 M35i xDrive

BMW X1 został stworzony na platformie, która tak naprawdę powstała w poprzek tego, co uwielbiają fani BMW, a szczególnie tych modeli ze stajni M. Rozumiem przez to skupienie się na małych silnikach umieszczonych poprzecznie oraz dominacji napędu na przednią oś.

Dlatego nawet topowy model, czyli testowane BMW X1 M35i xDrive napędzane jest 2-litrowym motorem benzynowym, na którego pojemność składają się 4 cylindry. Jest to wzmocniony, turbodoładowany silnik B48, czyli dokładnie ten sam, który znajdziemy w modelu X1 xDrive23i. Naturalnie poza jednostką napędową BMW zmieniło znacznie więcej na czele z zawieszeniem, układem hamulcowym i wyglądem – zarówno zewnętrznym, jak i wewnętrznym.

Oczywiście pojawienie się xDrive w nazwie oznacza napęd na wszystkie koła względem przednionapędowych sDrive. Moc przekazywana jest poprzez automatyczną skrzynię biegów, która jest dwusprzęgłowa i z 7 przełożeniami.

Reasumując, BMW X1 M35i xDrive to szybki samochód i zdecydowanie zasługuje na pojawienie się litery M w nazwie. Niemniej wciąż pozostaje miejsce w gamie na model X1 M, choć aktualnie nie zanosi się na to, aby BMW zaprezentowało takiego zawodnika w najbliższym czasie.

Tył niebieskiego samochodu BMW X1 M35i na tle leśnym podczas testu.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Historia BMW X1 jest dosyć krótka, patrząc na inne modele od Bawarczyków. Testowana generacja jest trzecią, została zaprezentowana w 2022 roku i otrzymała oznaczenie U11 (U12 na chiński rynek z wydłużonym rozstawem osi). Jest to jednocześnie trzecie podejście BMW do formy, którą przybiera ten samochód.

Pierwsza generacja (E84), produkowana od 2009 do 2015 roku, powstała na płycie podłogowej serii 3 (E90). Z kolei druga (F48, 2015-2022) bazuje już na platformie, z którą powiązano takie samochody jak BMW serii 1 (F20), serii 2 (Active Tourer, F45) lub Mini Countryman. Innymi słowy, mniejsze auta.

Trzecią generację już w pełni wyróżniają 3-cylindrowe silniki i przedni napęd. Tylko z drugiej strony nigdy wcześniej w historii BMW X1 nie pojawiła się litera M w nazwie (nie licząc pakietów stylistycznych). Dlatego X1 M35i jest przełomowe w swoim wydaniu i zdecydowanie najszybsze oraz najlepiej przygotowane do dynamicznej jazdy.

BMW X1 to reprezentant segmentu C w postaci crossoverów w wydaniu premium. Po dodaniu oznaczenia M35i xDrive do tego szeregu dodajemy określenie sportowe. Tym sposobem mamy do czynienia z bardzo wyselekcjonowaną grupą odbiorców, którzy mogą być zainteresowani zakupem Mercedesa GLA 35 AMG (lub GLB).

Nie zapominajmy też o rodzimej konkurencji w postaci bliźniaczego Mini Countryman JCW. Poza tym na rynku znajdziemy mocniejsze Audi RS Q3 i to teoretycznie wszystko. Teoretycznie, bo chętnie do tego grona dorzucę jeszcze Cuprę Formentor VZ5 lub po prostu VZ – może nie jest premium, ale cała reszta się zgadza.

System multimedialny BMW pozwala na wiele

Wnętrze BMW X1 M35i podczas testu, widok na kierownicę i deski rozdzielczej z wyświetlaczami.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

BMW X1 testowanej generacji jest jednym z pierwszych samochodów tego producenta, który oferuje najnowszą platformę iDrive. Jedną z jej cech jest porzucenie znacznej części fizycznych przycisków i skupienie się na dużych wyświetlaczach. Brzmi to niezbyt pozytywnie, ale w tym szaleństwie jest metoda. Ostatecznie rozwiązanie BMW można określić jako mniejsze zło, patrząc na konkurencyjne propozycje, gdzie wszystko robimy na dotykowych panelach.

Tym sposobem recenzowane X1 M35i xDrive to jeden z lepszych przykładów, jak należy podejść do projektowania systemów infotainment do samochodów, a jednocześnie jest bardzo bogaty w różnorakie funkcje.

Do pełni szczęścia zabrakło mi tylko nieco szybszego procesora. Wiedząc, jak działa iDrive w BMW i5, BMW X5, nie mówiąc o i7 i iX, implementacja w X1 M35i potrafi czasami zwolnić tempo pracy. Zdarza się to co prawda rzadko, ale mimo wszystko czuć, że niektóre przejścia w aplikacjach powinny być bardziej płynne.

Z racji, że BMW X1 to podstawowa propozycja firmy, gdy szukamy podniesionego auta, to na pokładzie znalazły się odpowiednio mniejsze ekrany od tych, które spotkamy w większym rodzeństwie. Mimo wszystko wciąż są odpowiednio spore, patrząc na konkurencję.

W ramach centralnego wyświetlacza pojawia się 10,7-calowy panel, podczas gdy cyfrowe zegary realizowane są poprzez 10,25-calowy ekran. Oba oferują bardzo dobrą jakość i pozostają cały czas czytelne. Do tego wszystko dodajmy duży, kolorowy i równie szczegółowy Head-Up Display (HUD), który w BMW X1 M35i xDrive pozostaje opcjonalny.

Centralny ekran, który obsłużymy wyłącznie dotykowo

Wyświetlacz systemu multimedialnego w BMW X1 M35i, pokazujący interfejs Android Auto i mapę nawigacji.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Obsługa najnowszego oprogramowania w testowanym BMW X1 M35i nie sprawia najmniejszych problemów. Fakt, Niemcy oferują sporo udogodnień, ale wystarczy przejść przez kilkanaście minut przez wszystkie ekrany, aby nauczyć się całości.

Interfejs stawia na takie rozwiązania, które po prostu łatwo zapamiętać. Pulpit, kilka szeregów ikon, wszystko można na swój sposób spersonalizować i sparować z profilem. Całość zamyka czytelna instrukcja obsługi, która nie wymaga połączenia internetowego.

W ramach podstawowej obsługi pojawia się wspomniany pulpit, na którym możemy prezentować obraz korespondujący ze stylem jazdy lub mapę (z nawigacją). Do tego dochodzą widżety, panel klimatyzacji, powiadomień ze skrótami i otwierany spis aplikacji. Wśród tych ostatnich dostępne jest dosłownie wszystko, więc pojawiają się też kategorie, które ułatwiają nam dotarcie do interesującej nas ikony.

Wśród nich znajdziemy m.in. wewnętrzną kamerę, wideorejestrator, komputer pokładowy, różnorakie usługi BMW i wiele, wiele więcej. Co istotne, każdy program z osobna może być aktualizowany online i widać, że producent korzysta z tej możliwości.

Co może mniej się podobać? BMW cały czas nie zna języka polskiego, jeśli chodzi o asystenta głosowego, więc pod tym względem ewidentnie jest w tyle względem konkurencji. Do tego pojawia się sporo usług dostępnych czasowo, czyli po prostu subskrypcji. Co prawda w przypadku testowanej X1 nie ma tego dużo, ale trzeba odnotować niezbyt przyjemny trend dla konsumentów.

Klimatyzacja jest jednym z tych elementów, który w BMW X1 obsługujemy w pełni z poziomu centralnego ekranu. Na szczęście interfejs pozwala szybko i sprawnie dostosować temperaturę w ramach dwóch stref. Podobnie jest z ogrzewaniem foteli i kierownicy. Dlatego jest to udany kompromis.

Pozostając jeszcze w wątku klimatyzacji, docenimy obecność wentylacji postojowej, którą możemy ustawiać według harmonogramu. Do tego dołóżmy wiele różnorakich opcji związanych ze sposobem działania centralnego zamka, światłami (w tym nastrojowym), jak i samymi kluczykami. W końcu X1 możemy otwierać nawet smartfonem.

BMW do tematu łączności podchodzi bardzo dobrze, bo zarówno sposób łączenia, jak i stabilność skomunikowanych urządzeń odbywa bez żadnych problemów. Dodatkowo X1 może robić za hotspot Wi-Fi dzięki opcjonalnemu, wbudowanemu modemowi eSIM.

Tymczasem jakość audio, którą zapewnia nagłośnienie od Harman Kardon, wypada po prostu dobrze. Jest to zestaw należycie dopasowany do X1, więc gra czysto i schludnie, ale mimo wszystko trzeba mieć świadomość, że to najtańsze auto z literką X w stajni BMW.

Dlatego nie oczekujmy niesamowitej przestrzenności dźwięku i wybitnych basów, płynących z foteli. Jest bardzo dobrze, ale trzeba znać miejsce w szeregu. Większość odbiorców będzie w pełni zadowolona.

Nawigacja z rozszerzoną rzeczywistością, a Android Auto i Apple CarPlay bez zastrzeżeń

Ekran systemu nawigacyjnego w BMW X1 M35i pokazujący trasę do Warszawy.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Niemcy dosyć długo przyswajali nowo powstające drogi w Polsce, więc był to powód do moich narzekań w przypadku poprzednich testów BMW. Jednak recenzowane X1 M35i pokazuje się już ze zaktualizowaną bazą (marzec 2024), więc sytuacja uległa znacznej poprawie. Dlatego mogę w pełni doceniać prostotę interfejsu i skuteczność wyznaczanych tras, a także ogólny sposób obsługi dodatkowej funkcjonalności.

Wśród nich znajdziemy m.in. rozszerzoną rzeczywistość, czyli BMW pokazuje nam, gdzie powinniśmy skręcić, nakładając strzałki na obraz z kamery przedniej.

Naturalnie w tym wszystkim nie mogło zabraknąć wsparcia dla Android Auto i Apple CarPlay. Obie platformy działają bezprzewodowo, a w przypadku tej pierwszej mówimy o pełnej integracji z cyfrowymi zegarami oraz wyświetlaczem przeziernym na szybie (HUD).

Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Cyfrowe zegary są nowoczesne, a HUD bardzo czytelny

Ekran deski rozdzielczej BMW X1 M35i podczas testu, wyświetlający prędkość 0 km/h i inne parametry pojazdu.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Powoli przechodzimy już do porządku dziennego ze świadomością, że BMW na dobre porzuciło klasyczne cyferblaty na rzecz futurystycznych odpowiedników. Samemu nie narzekam na ich czytelność, aczkolwiek domyślam się, że niektórzy mogą potrzebować chwili na przyzwyczajenie. Niemniej Niemcy dają wybór, jak wiele ma dziać się na ekranie.

Przede wszystkim możemy zdecydować, który motyw najlepiej zgrywa się z naszym gustem, choć… kolory są ściśle połączone z trybem jazdy. Nie ustawimy czerwieni dla trybu Efficient, gdyż jest on zarezerwowany wyłącznie dla Sport i na odwrót w przypadku błękitu.

Co ciekawe, jak chcemy jeździć w ustawieniu eko, to nie mamy opcji doboru skumulowanego interfejsu. Tych w sumie do dyspozycji mamy trzy: od najprostszego, przez zmniejszony, do najbardziej rozbudowanego, choć funkcjonalność z grubsza pozostaje taka sama.

Naturalnie do tego wszystkiego dochodzi sam fakt, jaką zawartość chcemy prezentować i tu ponownie wybór jest całkiem spory. Obok klasycznego ekonomizera, multimediów możemy postawić na wskazania z nawigacji lub podgląd systemów wsparcia.

Tymczasem HUD, czyli wyświetlacz przezierny w BMW X1 M35i ponownie wyświetla motyw kolorystyczny sparowany z trybem jazdy, gdzie Efficcient może dodatkowo wyświetlać diament, pokazujący czy jedziemy ekonomicznie. Dla trybu Sport automatycznie pojawia się cyfrowy obrotomierz (jako „termometr”). Niemniej poza tym nadal możemy wyświetlać podgląd z systemów wsparcia lub wskazania nawigacji.

Wnętrze BMW X1 M35i łączy przyjemne, ale z duchem M

Wnętrze BMW X1 M35i podczas testu, widok na kierownicę i panele sterowania.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Topowa wersja BMW X1, czyli z dopiskiem M35i charakteryzuje się lepiej wykończonym wnętrzem względem bazowych modeli. Oczywiście miejscami wciąż czuć, że jest to najmniejsza i najtańsza propozycja Bawarczyków z rodziny X, ale jakość wykonania i spasowania robi dobre wrażenie.

Nawet pojawiające się miejscami tworzywa sztuczne odbieram pozytywnie, bo czuć, że nie jest to materiał, który szybko się zniszczy. Jednocześnie nie ma newralgicznych elementów, które miałyby się szybko brudzić i rysować. Co prawda pojawia się fortepianowa czerń, ale w tak nieistotnym miejscu, że jest to do pominięcia.

Tym sposobem jakość wnętrza testowanego BMW X1 M35i xDrive oceniam bardzo dobrze, ale to nie koniec zalet, bo idąc dalej, przekonamy się, ile ciekawych rozwiązań Niemcy przewidzieli dla tego modelu. Fakt, faktem, część z nich to opcje dodatkowe, więc warto zwrócić uwagę na to, co jeszcze zostało nam do wybrania w konfiguratorze.

Zacznijmy od systemu dostępu bezkluczykowego, który może być realizowany na wiele sposobów i wszystko jesteśmy w stanie dostosować z poziomu systemu iDrive. Najbardziej rozbudowana wersja sprawia, że BMW X1 rozpoznaje nas, gdy zbliżamy się do niego z pilotem i włącza światła, wraz z projektorami w lusterkach.

Jak już będziemy przy drzwiach, to centralny zamek sam się otworzy, ale jeśli wyłączymy tę funkcję, to wystarczy, że włożymy rękę za klamkę i uzyskamy ten sam efekt. Podobnie wygląda sytuacja z bagażnikiem, który możemy dodatkowo otwierać gestem ruchu stopy pod zderzakiem, a właściwie pod dyfuzorem.

W przypadku blokowania centralnego zamka sytuacja wygląda dokładnie tak samo. Możemy dotknąć wycięcia w dowolnej z przednich klamek lub odejść na kilka metrów od samochodu, aby się zamknął. Co ważne, także z poziomu klapy bagażnika możemy od razu sterować centralnym zamkiem.

Pierwszy rząd, czyli crossover, ale premium

Zajmowanie miejsca w pierwszym rzędzie jest typowe dla crossoverów – wsiadamy stosunkowo wysoko, czyli wygodnie. Same drzwi nie zasłaniają rozbudowanego progu, więc warto uważać, co by nie zahaczyć o niego nogawką w dni, kiedy pogoda nie dopisuje.

Drzwi od wewnątrz prezentują się dobrze i potwierdzają to, co wcześniej nadmieniłem. Pojawiają się tworzywa sztuczne, ale dopiero od podłokietnika w dół, a i tak są bardzo dobrej jakości.

Powyżej mamy do czynienia z miękkimi materiałami i aluminium, więc całość jest spójna. Co prawda schowek w boczku jest dosyć skromny i zmieścimy tam jedynie drobne butelki i drobiazgi. W nim znajdziemy jeszcze przycisk do otwierania klapy bagażnika.

Fotele, w które się wpada i nie chce wychodzić

Wnętrze BMW X1 M35i podczas testu, z widokiem na sportowe fotele kubełkowe i konsolę środkową.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Czymś bardzo charakterystycznym dla BMW X1 M35i jest możliwość dołożenia w konfiguratorze rozbudowanych foteli sportowych. Są one kubełkowe i bardzo się z nimi polubiłem. Połączenie zamszu i skóry wypada bardzo dobrze, akcenty „M” od razu nam zdradzają, z czym mamy do czynienia.

Szczególnie że logo przy zagłówku świeci się jeszcze długo po zamknięciu samochodu. Co istotne, nie są to typowe kubełki, które męczą na długich trasach. Zapewniają one odpowiedni komfort podróżowania, są ergonomiczne, a przy okazji zapewniają świetne trzymanie boczne. Oczywiście do zintegrowanego zagłówka trzeba się przyzwyczaić, ale to już czepialstwo, bo jest całkiem dobrze wyprofilowany.

Szeroka regulacja realizowana jest z pomocą elektryki z wyjątkiem wysuwanego podudzia. Do tego dochodzi podgrzewanie, a w opcji może nawet pojawić się masaż dla kierowcy.

Fotel pasażera nie oferuje regulacji lędźwiowej, ale w zamian pojawia się mocowanie Isofix, za które BMW należy się duży plus. Niemcy nie zapominają o takich detalach nawet w połączeniu z odmienionym charakterem X1 po dodaniu M35i do nazwy.

Kierownica prawie jak w M, ale wciąż przyjemna w obyciu

Wnętrze BMW X1 M35i podczas testu, pokazujące kierownicę i deski rozdzielczej z wyświetlaczami.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Gruby, skórzany wieniec z bicepsami i czerwonym wskaźnikiem centralnego ustawienia to cechy charakterystyczne testowanej odmiany BMW. Do tego dochodzi przykuwające oko żebrowanie (plastikowe) w ramach trzeciego ramienia, ale Niemcy nie poszli w stronę podcięcia dolnej części kierownicy. Naturalnie nie jest to żadna wada, bo podstawowa obsługa wypada bardzo dobrze. Wisienką na torcie jest podgrzewanie, które… też jest opcją.

Przechodząc do sterowania, mamy już do czynienia z nowym podejściem BMW, czyli niby uproszczone, ale jednak rozbudowane panele. Całość bazuje na fizycznych przełącznikach, co cieszy – wyraźny skok jasno daje do zrozumienia, że przekazaliśmy akcję do wykonania.

Podobnie cieszy, że jest to szorstkie tworzywo sztuczne, które sprawdza się lepiej od połyskliwych odpowiedników z wyżej notowanych modeli firmy. Lewy panel steruje tempomatem, a prawy multimediami i cyfrowymi zegarami. Przy obu panelach pojawiają się paski diodowe, które stanowią część systemów wsparcia – w formie ostrzeżeń lub informacji o działaniu konkretnego modułu (np. automatycznego parkowania), kiedy to komputer ingeruje w ruchu kierownicy.

Wyjątkowe dla BMW X1 M35i xDrive są duże łopatki, gdzie lewa odpowiada również za aktywowanie na żądanie pełnej mocy na krótki okres. Fizyczne przyciski znajdziemy nie tylko na kierownicy, bo pojawiają się one także przy lewym kolanie kierowcy, a jest to prosty panel od świateł.

Deska rozdzielcza typowa dla nowych BMW, choć uproszczona

Wnętrze BMW X1 M35i podczas testu, ukazujące kokpit, kierownicę i systemy multimedialne.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Deska rozdzielcza BMW X1 jest zarówno prosta, jak i zachowuje tradycyjne cechy dla tego producenta. Przez to ostatnie rozumiem skierowanie centralnej części w stronę kierowcy, ale w nowoczesnym duchu, czyli tylko z pojedynczymi klawiszami fizycznymi.

Nie ma też „nadbudówek”, które miałyby zasłaniać wyświetlacze, więc jest to już typowe, nowoczesne BMW. Niemniej wciąż bardzo dobrze wykonane, a sam projekt może się podobać.

Na samym szczycie deski rozdzielczej pojawia się otwór związany z wyświetlaczem przeziernym, a obok niego część systemu wentylacji z głośnikami. Dalej dojrzymy wyświetlacze dotykowe, gdzie pomiędzy nimi pojawiają się dodatkowe przyciski dotykowe. Powędrowały one właśnie w to miejsce, gdyż w X1 nie znajdziemy pokrętła iDrive. Idąc dalej, witamy się z dosyć rozbudowanym systemem nawiewów, który w wyżej notowanych modelach BMW stara się być ukrywany.

Jeszcze niżej pojawia się charakterystyczna dla testowanego samochodu niemalże pionowa ładowarka indukcyjna z dodatkową blokadą na smartfon. Niewątpliwie jest to wygodne, a w razie czego możemy zawsze zastosować to miejsce w formie prostego schowka na drobiazgi. Tuż obok dostępne są dwa uchwyty na kubki, a przy nich dwa złącza USB-C i gniazdo 12 V.

Brak pokrętła iDrive pozwolił BMW uprościć konsolę pomiędzy fotelami. Jest ona stosunkowo cienka, a w ramach dostępnych przycisków i pokręteł pojawia się obsługa skrzyni biegów, włącznik auta, podstawowe sterowanie multimediami oraz szereg skrótów związanych z obsługą samochodu.

W X1 dostępny jest wąski, nieregulowany podłokietnik, który możemy otworzyć na bok, aby odkryć skromny, podłużny schowek. Więcej rzeczy zmieścimy pod podłokietnikiem, gdzie BMW wygospodarowało miejsce z gumowym wykończeniem.

Coraz popularniejszym wyposażeniem dodatkowym w autach z segmentu premium jest kamera wewnętrzna i nie mogło jej zabraknąć w X1. Znajduje się ona przy suficie, tuż obok przycisków oświetlenia oraz przełącznika od okna dachowego, a także lusterka fotochromatycznego.

Drugi rząd również może liczyć na ciekawe udogodnienia

Recenzowane BMW X1 M35i xDrive to mocny crossover segmentu C, więc w drugim rzędzie miejsca jest… wyraźnie mniej, ale to zrozumiałe. Świadczy o tym już sam otwór, który pojawia się po otwarciu drzwi. Boczek tychże nadal może pochwalić się dobrym wykończeniem, z nieco większym, aczkolwiek wciąż skromnym schowkiem.

Siła ergonomii wnętrza BMW X1 polega m.in. na regulowanej kanapie, którą możemy zarówno przesuwać, jak i w bardzo szerokim zakresie dostosowywać pochylenie oparcia każdego z trzech miejsc. W dużej mierze przekłada się to na pojemność bagażnika.

W ustawieniu optymalnym miejsca jest odpowiednio dużo dla dwójki pasażerów ze wzrostem do 1,85 m. Mogą oni skorzystać z odchylanego podłokietnika, w którym pojawiają się dwa cupholdery. Do tego dochodzi centralny nawiew (bez dodatkowych stref klimatyzacji) z dwoma gniazdami USB-C oraz prostym schowkiem.

BMW X1 oferuje jeszcze wygodne mocowania fotelików w ramach standardu Isofix. Samych mocowań na siatki i uchwytów także nie brakuje. Dodatkowo producent przewidział, że środkowe miejsce będzie rzadziej wykorzystywane, więc pas poprowadził bezpośrednio z dachu.

Rozbudowane oświetlenie i ogromny dach

Testowany samochód pozytywnie zaskoczył mnie swoim oświetleniem, bo nie spodziewałem się, że teoretycznie proste X1 tak konkretnie podejdzie do tego tematu.

Już same reakcje samochodu w nocy w postaci rozświetlających się reflektorów i projekcji loga M z lusterek sprawiają, że zaczynamy dużo widzieć, a po otwarciu drzwi jest tylko lepiej, bo w ich dolnej części są zamocowane kolejne źródła światła. We wnętrzu BMW podeszło do tematu tak, aby nie przesadzić, ale jednak urozmaicić podróżowanie.

Podstawowe światło jest LED-owe, ale w ciepłym tonie, co nadaje charakteru. Dodatkowo pojawiają się delikatne wstawki z oświetlenia nastrojowego, których jest całkiem sporo, pozwalają na dużą dozę personalizacji, a jednocześnie nie przytłaczają.

W dzień podróżowanie urozmaica ogromne – jak na rozmiar auta – okno dachowe z elektrycznie przesuwaną roletą. Przednia część stanowi szyberdach, który możemy uchylić lub całkowicie odsunąć.

Bagażnik, który warto docenić

Bagażnik BMW X1 nawet w wydaniu M35i xDrive pokazuje, że to auto wciąż może pochwalić się wieloma zaletami, które zadowolą młodą rodzinę.

Niemniej zacznijmy od klapy, która unosi się wysoko i jesteśmy w stanie dostosować to, kiedy ma się zatrzymywać. Samo otwieranie odbywa się szybko i możemy wywołać je na wiele sposobów: przyciskiem na niej, z pilota, z boczka drzwi kierowcy lub gestem ruchu stopy pod zderzakiem.

Po otworzeniu bagażnika wita nas całkiem duża przestrzeń jak na auto tej klasy, bo aż 540 litrów. Jest ona dostępna w sposób bardzo ergonomiczny, bo BMW pomyślało praktycznie o wszystkim.

Duże znaczenie w tym ma m.in. wspomniana już, przesuwana kanapa z dodatkową regulacją pochylenia oparcia. Do tego dodajmy fakt, że te ostatnie dzielą się w proporcjach 40:20:40, a po ich całkowitym złożeniu uzyskujemy aż 1600 litrów. To naprawdę dużo, a to dopiero początek pozytywnych wieści.

Oczywiście część pojemności bagażnika BMW X1 M35i xDrive dostępna jest pod podłogą i to w sumie całkiem spora część, bo śmiało możemy nazywać to miejsce piwnicą. Do tego dochodzą drobne schowki po bokach, możliwość mocowania siatek na różnych wysokościach i sporo haczyków.

Jakby tego było mało, to BMW nie zapomniało o gnieździe 12 V i… haku. Co prawda rola tego ostatniego to w głównej mierze wożenie rowerów, ale system multimedialny przewiduje także opcję ciągnięcia przyczepy.

Wrażenia z jazdy BMW X1 M35i potrafią zaskoczyć

Niebieskie BMW X1 M35i zaparkowane na leśnej drodze podczas testu.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Wszelkie BMW z literą M w nazwie mają za zadanie dostarczać więcej emocji podczas jazdy i testowane BMW X1 M35i zdecydowanie nie jest wyjątkiem. Już pokonanie pierwszych kilometrów dało mi do zrozumienia, że mówimy o aucie bardzo żwawym, a wręcz momentami nerwowym, do czego jeszcze przejdę. Jedno jest pewne, to nie jest crossover, a ewidentnie bulwarówka i to z mocnym charakterem.

Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Zacznijmy od bardzo pozytywnych aspektów, czyli precyzji układu kierowniczego i piekielnie mocnego, choć w naszym testowym modelu opcjonalnego układu hamulcowego. Widoczna powyżej tarcza to właśnie część sportowego pakietu, który musimy osobno dobrać w konfiguratorze. Jakość pracy obu wspomnianych układów zaskakuje od razu i podkreśla, że mamy do czynienia ze wzmocnionym autem.

Po przyzwyczajeniu się nie niesie to za sobą żadnych negatywnych aspektów. W końcu wciąż mamy do czynienia z autem, którym bardzo dobrze manewruje się na parkingach i można płynnie hamować, bez obaw, że ktoś nam wjedzie w tył.

Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Skąd wynika wspomniana nerwowość? Przede wszystkim z faktu, że BMW X1 domyślnie jest autem przednionapędowym, a masa ok. 1,7 tony jest skumulowana właśnie z przodu i to czuć podczas pokonywania ostrych zakrętów z wyższymi prędkościami. Bardziej dynamiczne manewry sprawiają, że nie ucieka tył, a nurkuje przód, czyli niby bezpieczniej, ale jednak nie jest to do końca oczekiwany efekt w tej klasie aut.

Sytuację ratuje nieco dołączany napęd na 4 koła. Po prostu trzeba mieć na względzie, że BMW X1 M35i można jeździć szybko, ale zupełnie inaczej niż innymi autami M Power, gdzie wciąż dominuje tylny napęd. Poza tym zawieszenie jest sztywne, więc w połączeniu z 20-calowymi felgami czuć nierówności. Niemniej długie trasy drogami ekspresowymi nie są straszne.

Dynamika jest świetna, mimo że to tylko 4 cylindry

Widok na otwarty silnik w BMW X1 M35i podczas testu.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Pod maską BMW X1 M35i pracuje poprzecznie zamocowana, 2-litrowa jednostka benzynowa, która skrywa 4 cylindry ustawione w rzędzie. Jest to zdanie, które stawia w poprzek klasyczne podejście BMW z ostatnich lat, czyli 6-cylindrowe jednostki wzdłużne, ale to już wiecie. X1 jest domyślnie autem przednionapędowym i filozofia w tym wypadku jest zupełnie inna. Jest to jak najbardziej zrozumiałe, skoro z badań BMW wyszło, że kierowcy serii 1 i X1 nie odczuwają tej różnicy. Czy dotyczy to również użytkowników „M-ek”? To już inna kwestia.

Wracając do motoru, jest to jednostka, która w X1 M35i generuje 300 KM, podczas gdy ten sam silnik w X1 xDrive23i ogranicza się do 215 KM i układu Mild-Hybrid. O dziwo testowana wersja BMW porzuca elektryczne dodatki i jest to „czysta” benzyna z turbodoładowaniem.

Brzmienie 4 cylindrów połączonych z 4 rurami wydechowymi wypada nawet dobrze, ale nie jest to głośny samochód na zewnątrz. Niemniej dźwięk wewnątrz możemy podbić odpowiednikiem z głośników (Iconic Sound), choć to trochę przesada, bo sztucznie generowane są nawet strzały z wydechu, tzw. popcorn.

Tylny widok BMW X1 M35i zaparkowanego w lesie, widać charakterystyczne sportowe elementy i błękitny kolor karoserii.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Wspomniana nerwowość wynika również z samej charakterystyki silnika, ale to akurat pozytywna cecha. Motor BMW X1 M35i jest skory do oddawania mocy szybko i sprawnie, mając od groma wigoru.

W końcu obiecane na papierze 5,4 sekundy w ramach przyspieszenia 0-100 km/h to powtarzalne wartości. Oczywiście w trybie jazdy Sport i procedurą launch control. Tutaj docenimy zarówno napęd xDrive, jak i… elektroniczną szperę (LSD), czyli dyferencjał o ograniczonym uślizgu.

Skoro o trybach mowa, to tych mamy trzy do dyspozycji i jeden już poznaliście. To w ramach Sport możemy ustawić najwięcej, jeśli chodzi o charakterystykę pracy układu kierowniczego, kontroli trakcji i samego sposobu oddawania mocy (z pracą na wyższych obrotach).

Dalej mamy tryb Personal, czyli wyważenie wszystkiego, bez – nomen omen – żadnych opcji personalizacji. Na końcu jest Efficient, czyli dawny tryb eko, który odczuwalnie dławi reakcję na gaz, ale jak trzeba, to również potrafi być odpowiednio dynamiczny.

Celowo pominąłem wcześniej wzmiankę o skrzyni biegów, gdyż ta zasługuje na szczególną pochwałę i swój akapit. To tak naprawdę 7-biegowy automat pozwala na najwięcej emocji za sprawą swojej błyskawicznej pracy, która w ramach ustawienia S wręcz kopie nas w plecy.

Mówimy o skrzyni, która potrafi szybko dostosować się do naszych oczekiwań. Dlatego w trybie Efficient będzie szybko redukowała biegi, choć sama jej praca będzie nieco ospała, aby ograniczyć zużycie paliwa. Z kolei w Sport emocje z jazdy stawiane są na pierwszym miejscu.

Spalanie mocnego BMW potrafi pozytywnie zaskoczyć

Klapka wlewu paliwa do testu BMW X1 M35i z zamkniętym korkiem tankowania.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Ok, mamy do czynienia z najszybszym, najmocniejszym BMW X1 w historii, który dodatkowo nie wykorzystuje żadnego motoru elektrycznego, więc spalanie musi być wysokie, prawda? Wcale nie. W końcu u podstaw testowanego BMW X1 M35i jest 4-cylindrowy motor i napęd na przód z dołączanym tyłem, więc wystarczy tylko odpowiednio zarządzać prawą nogą. Z takim podejściem zrobimy najlepszy użytek z 54-litrowego baku.

Nie ma co ukrywać, że brak elektryki sprawi, że recenzowane BMW najgorzej poradzi sobie w miejskiej jeździe, choć tu sytuację stara się ratować znośny system start-stop. Jeśli jednak będziemy dużo jeździć w korkach, czyli częste ruszanie i hamowanie do 0 km/h, to spalanie może zbliżyć się nawet do 9,5 l/100 km (zasięg: ~560 km).

Niemniej jednak najczęściej udawało mi się uzyskiwać wynik na poziomie 8 l/100 km (zasięg: ~670 km), kiedy ruch był przeciętny, a też nie natrafiałem na „czerwoną falę” na światłach.

Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Jak już wyjedziemy poza miasto i będziemy w stanie poruszać ze stabilną prędkością, to recenzowane BMW X1 M35i xDrive udowodni, że potrafi być oszczędnym autem. Spokojna jazda podmiejska z prędkością ~80 km/h pozwala uzyskać spalanie na poziomie 5,3 l/100 km (zasięg: ~1000 km). Jak wyjedziemy na drogi szybkiego ruchu, to spodziewajmy się następujących wyników:

  • 100 km/h: 5,7 l/100km (zasięg: ~940 km)
  • 120 km/h: 7 l/100 km (zasięg: ~770 km)
  • 130 km/h: 7,6 l/100 km (zasięg: ~710 km)
  • 140 km/h: 8 l/100 km (zasięg: ~620 km).

Skoro już ekonomiczną jazdę mamy za sobą, to co w sytuacji, gdy zechcemy bardziej dynamicznie poruszać się po drogach? Podczas odbioru BMW X1 M35i do testów komputer pokładowy wskazywał średnie spalanie na poziomie 12,5 l/100 km (zasięg: ~430 km).

To jest właśnie taki realny wynik, kiedy skusimy się na bardziej dynamiczną jazdę, do której auto samo w sobie zachęca. W zależności od możliwości i przepisów możemy spokojnie osiągnąć nawet 15 l/100 km (zasięg: ~360 km). To ta druga twarz X1 M35i, choć wciąż jestem pełen podziwu, że w danych technicznych BMW podaje spalanie w cyklu mieszanym na poziomie 8,2 l/100 km. To zaskakująco dużo jak na pomiary WLTP w porównaniu do tego, co mnie udało się uzyskać.

Systemy wsparcia podkreślają klasę BMW X1 M35i

BMW X1 M35i w kolorze turkusowym podczas testu w terenie.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że BMW to marka premium, a to zobowiązuje, aby nawet podstawowy reprezentant serii X oferował szereg przydatnych technologii w ramach wsparcia kierowcy. Tych faktycznie jest od groma, bo nawet pojawia się wbudowany wideorejestrator, ale ja przede wszystkim doceniam to, że wszystko zostało dobrze wytłumaczone w oprogramowaniu.

Włącznie z tym, co jest dla Polaka, a co niekoniecznie. Oczywiście zawsze z tyłu głowy trzeba mieć, że sporo z przedstawionych poniżej opcji jest płatna dodatkowo podczas konfigurowania auta.

BMW X1 M35i jeszcze złapało się na czasy, kiedy nie musi „pikać” na kierowcę w momencie, gdy jedzie się szybciej względem tego, co udało się odczytać ze znaków. To plus, choć sam system rozpoznawania ograniczeń prędkości działa zaskakująco dobrze w testowanym samochodzie, czyli myli się stosunkowo rzadko.

Lusterka z obudowami typowymi dla odmian z literą M w nazwie, czyli charakterystyczną łezką (lub spoilerem) są odpowiednio dużych rozmiarów i robią wszystko, co tylko mogą, aby usprawnić życie kierowcy (i pasażera). Dlatego to m.in. z nich pada oświetlenie na ziemię nocą.

Sam rozmiar luster jest odpowiedni i dostosowują się one do panujących warunków. Rozumiem przez to samościemnianie tylko lewego lusterka i opuszczanie tylko prawego podczas cofania. Do tego dochodzi system monitorowania martwego pola, który jest zsynchronizowany z ostrzeganiem przed ruchem poprzecznym.

Tył niebieskiego BMW X1 M35i zaparkowany na leśnej drodze w trakcie testu.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Adaptacyjny tempomat w BMW X1 M35i sprawdza się znakomicie, ale trzeba najpierw pamiętać, aby skonfigurować go pod siebie w ustawieniach systemu. Z poziomu samej kierownicy jesteśmy w stanie ustawić tylko prędkość – odległości od poprzedzającego auta już nie.

Jak już wszystko dostosujemy tak, jak byśmy sobie tego życzyli, tak też BMW będzie skutecznie prowadzić nas po drodze, pewnie przyspieszając i odpowiednio łagodnie zwalniając wraz z panującą sytuacją na drodze. Mało tego, X1 jest w stanie dostosowywać pracę tempomatu na podstawie danych z nawigacji, więc odpowiednio zwolni, zbliżając się do ronda lub ostrego zakrętu.

Wygodny tempomat to również taki, który jest wspierany przez system utrzymywania auta w pasie ruchu i tu również BMW spisuje się bardzo dobrze. Bez problemu dostosowuje ruchy kierownicą do wszelkich zakrętów i robi to bez żadnego szarpania lub innych, mniej przyjemnych odczuć. W opcjach jest też wzmianka o możliwości automatycznego zmieniania pasa ruchu, ale akurat ta funkcja nie chciała ze mną współpracować.

Złego słowa nie mogę powiedzieć o reflektorach, które są zarówno aktywne, jak i adaptacyjne. Podstawowy snop światła wypada świetnie, bo jest zarówno daleki, dobrze wypełniony, bardzo jasny, jak i szeroki.

Momentami miałem wrażenie, jakby testowane BMW nie wyłączało doświetlania zakrętów, ale takowej funkcji nie ma na pokładzie. Po prostu reflektory robią bardzo dobrą robotę. Z kolei światła adaptacyjne działają dobrze i sprawnie włączają/wyłączają konkretne segmenty, choć mogłoby być ich nieco więcej.

System kamer 360 stopni to kolejna bardzo dobrze zaimplementowana technologia w BMW X1 M35i. Samochód zapewnia świetną widoczność w dzień i w nocy, a do tego dochodzi szereg ciekawych dodatkowych funkcji. Pomijam już narzucanie ostrzeżeń na dynamicznie dostosowujący się obraz.

Interesujące mogą okazać się rozwiązania pokroju cofania po własnym śladzie (np. w ciasnych uliczkach lub garażach), a nawet doceniłem system automatycznego parkowania. Działa on nadwyraz szybko i do tego precyzyjnie zarówno zajmuje wyznaczone miejsce, jak i wcześniej je znajduje.

Test BMW X1 M35i. Podsumowanie i nasza opinia

Turkusowy BMW X1 M35i zaparkowany w leśnym otoczeniu.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Kończymy test BMW X1 M35i, a wraz z nim żegnamy się z autem, które ma charakter sportowych BMW, ale w nieco innym wydaniu. Nie da się ukryć, że u podstaw X1 jest daleko do chociażby BMW M2, M3 Touring i innych „M-ek”, bo to jedynie usportowiony wariant, a nie sportowy.

Mimo wszystko nadal daje ogrom emocji, które nie do końca pasują na tor, ale potrafią wywołać uśmiech kierowcy podczas codziennego użytkowania. Do tego dochodzi szereg dobrych rozwiązań technologicznych i… bardzo ergonomiczne, a wręcz użytkowe wnętrze.

Z drugiej strony chciałoby się, aby BMW X1 M35i było nieco bardziej wyważone w swojej nerwowości, której momentami jest niepotrzebnie dużo. Co za tym idzie, kompromis samochodu rodzinnego i sportowego przechylony jest momentami w tę drugą stronę, a to w połączeniu z konstrukcją auta przednionapędowego i podniesionym nadwoziem nie daje 100% pewności prowadzenia.

Zdj. otwierające: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw