Limity zużycia prądu

Ceny prądu w 2024 roku mogą zaskoczyć. Sprawdzamy, czy jest się czego obawiać

4 minuty czytania
Komentarze

Pod koniec roku kalendarzowego cyklicznie powraca temat, jakim są ceny prądu. Potencjalne wzrosty opłat za energię elektryczną mogą niepokoić odbiorców indywidualnych oraz firmy. U niektórych pojawia się nerwowe wyczekiwanie na zatwierdzenie taryf dla sprzedawców energii. Czy tym razem rzeczywiście są powody do niepokoju? Postanowiliśmy to sprawdzić.

Kto decyduje o cenach prądu?

Na początek wyjaśnijmy, skąd całe zamieszanie o ceny prądu. Otóż energia elektryczna nie jest wyceniana w tak prosty sposób, jak wiele towarów oraz usług. Spółki zajmujące się sprzedażą prądu jesienią przesyłają do Urzędu Regulacji Energetyki propozycje taryf na kolejny rok. Żeby jednak taryfy te rzeczywiście zaczęły obowiązywać, URE musi je zatwierdzić.

Jeśli zatem przeczytacie (nie tylko w tym lub przyszłym roku, ale nawet za kilka-kilkanaście lat, o ile nie będą miały miejsca poważne zmiany w przepisach) o rekordowych podwyżkach za energię, w których sprawie podjęły decyzje spółki energetyczne, nie jest to powodem do paniki. Kluczową rolę pełni tu URE, który w przeszłości odmawiał już czasami zatwierdzenia taryf i wzywał spółki energetyczne do dokonania korekt.

Ceny prądu mogą być niższe, ale… to nie znaczy, że zapłacimy mniej

Kluczową kwestią obecnie wydają się być ceny prądu w 2024 roku. Mamy czas, w którym spółki energetyczne przesyłają wnioski taryfowe do URE. Przedstawiciele firm nie chcą zdradzać szczegółów dotyczących stawek za prąd, o jakie wnioskują do urzędu. Spółka PGE Dystrybucja przyznała nam jednak, że wnioskowane ceny są niższe, niż te zatwierdzone w bieżącej taryfie na rok 2023. Dotyczy to także PGE Obrót.

Limity zużycia prądu
fot. Depositphotos/Ratmaner

Od Urzędu Regulacji Energetyki dowiedzieliśmy się, że wszystkie spółki zobowiązane do składania wniosków taryfowych na 2024 rok już to zrobiły. Chodzi o cztery spółki sprzedające energię elektryczną wnioskujące o zatwierdzenie taryf dla gospodarstw domowych oraz pięciu największych operatorów systemów dystrybucyjnych, którym są zatwierdzane taryfy dla wszystkich grup odbiorców.

W momencie gdy trwają postępowania, nie informujemy o propozycjach wnioskodawców. Mogę jednak wskazać, że ceny giełdowe energii, które stanowią dobry punkt odniesienia, są niższe niż w ubiegłym roku. Tak więc możliwe jest, że taryfy na sprzedaż energii będą w tym roku niższe niż te zatwierdzone rok temu.

– mówi Agnieszka Głośniewska, rzecznik prasowy URE dla Android.com.pl

Czy zatem jest już pewne, że ceny prądu, które zobaczymy na rachunkach w 2024 roku, będą niższe od tych, które obowiązują nas teraz? Niestety, na świętowanie jest zdecydowanie zbyt wcześnie.

W tym roku mieliśmy zamrożone ceny energii i te były widoczne na naszych rachunkach (do odpowiedniego limitu zużycia, po tym limicie była cena maksymalna także wprowadzoną ustawą).

– wyjaśnia Agnieszka Głośniewska dla Android.com.pl

Końcowe stawki na rachunkach zależą więc także od ew. działań rządu. Te, jeśli się pojawią, to zapewne dopiero po sprawdzeniu stanu budżetu państwa przez nową władzę oraz zatwierdzeniu taryf przez URE. Na początku listopada w wypowiedzi dla PAP Andrzej Domański, współautor programu gospodarczego PO mówił jednak o dążeniu do zamrożenia cen prądu w 2024 roku na poziomie zbliżonym do tego znanego z 2023 roku.

Kiedy poznamy ceny prądu na 2024 rok?

Urząd Regulacji Energetyki planuje zatwierdzić taryfy na przyszły rok w terminie do połowy grudnia. Pod koniec roku być może poznamy także ew. dodatkowe działania regulujące ceny prądu wprowadzone przez rząd. Wtedy sytuacja z kosztami energii powinna być już klarowna.

Tymczasem jeśli zastanawiacie się, czy Polsce grozi blackout i jak się przygotować na to zjawisko, zajrzyjcie do podlinkowanego tekstu.

źródło: własne, PAP, zdjęcie główne: Depositphotos/Ratmaner

Motyw