Korporacja IBM została pozwana przez Iana Clifforda, 50-letniego pracownika z Wielkiej Brytanii. Powodem jest brak jakiejkolwiek podwyżki podczas 15-letniego, ciągle trwającego pobytu na zwolnieniu lekarskim. Choć pozornie wydaje się to roszczeniowa postawa, bohater naszej historii miał rozsądne motywacje, by walczyć z informatycznym gigantem o kolejne pieniądze.
Dlaczego pracownik IBM siedzi 15 lat na zwolnieniu lekarskim?
Przede wszystkim — Ian Clifford jest chory na białaczkę. Tę chorobę wykryto u niego w 2013 r., wcześniejsze zwolnienie wynikało z problemów ze zdrowiem psychicznym. Dalej jednak jest poddawany chemoterapii i łagodnie mówiąc, nie czuje się najlepiej.
Dlatego też od września 2008 r. przebywa na zwolnieniu lekarskim, w wyniku którego otrzymuje rocznie od IBM ok. 54 tys. funtów (~282 tys. złotych, kurs na 18 maja 2023 r.). Jest to wynik negocjacji z firmą i umieszczenie Iana w wewnętrznym programie dla niepełnosprawnych, który ucina 25% standardowej wypłaty. Takie świadczenie będzie wypłacane do ukończenia 65. roku życia, o ile Ian Clifford przeżyje do tego wieku. A niestety, jest to mało prawdopodobne.
Ryzykowny pozew, który się nie opłacił
Dlaczego więc Ian Clifford pozwał IBM o brak waloryzacji pensji? Cóż, pomimo choroby, nasz zainteresowany dalej spłaca mieszkanie, a w dodatku jego syn zaczyna studia na płatnym uniwersytecie. To są duże wydatki, pomimo wysokiego uposażenia zapewnionego przez IBM. A warto też dodać, że w 2013 r., Ian Clifford zawarł z korporacją porozumienie, w wyniku którego otrzymał dodatkowy świąteczny bonus (ok. 8 tys. funtów) i obiecał więcej nie podnosić tematu wysokości rocznej wypłaty.
A mimo to, w lutym 2022 r. został skierowany pozew do trybunału pracowniczego. Ian Clifford stwierdził, że wkrótce świadczenie będzie warte o 10% mniej, niż w 2013 r., a korporacja dyskryminuje go względem zdrowych pracowników, otrzymujących podwyżki i dodatkowe świadczenia. Co ciekawe, sędzia Paul Housego oddalił ten wniosek, jednocześnie zaznaczając, iż IBM nie dyskryminuje Clifforda w kontekście innych pracowników, którzy otrzymują lepsze wypłaty i bonusy. Co więcej, wskazuje, iż to i tak jest potężny benefit dla chorego.
Największym paradoksem tej sytuacji jest fakt, że Ian Clifford w wyniku batalii sądowych wydał już na proces ok. 30 tys. funtów, które mógł przecież gdzieś zainwestować lub przeznaczać na spłaty zobowiązań związanych z mieszkaniem i uniwersytetem syna. Poszkodowany idzie jednak w zaparte, odwołując się od wyroku Paula Housego.
zdjęcie główne: fot. Depositphotos/josekube/LinkedIn/Ian Clifford